I my doczekaliśmy się wakacji

DSCN7315

Polskie dzieci już od kilku tygodni odpoczywają od szkoły i cieszą się latem.
Ba, niektóre zdążyły już wrócić z kolonii bądź innych wyjazdów!
Natomiast moja starsza córka i syn przez cały ten czas systematycznie uczęszczali do szkoły. Aż do wczoraj, gdy wakacje w końcu dotarły do Holandii Północnej!

„Witajcie, witajcie, jak dobrze, że wreszcie jesteście! Czekaliśmy z utęsknieniem na wolne dni, na czas płynący beztrosko i leniwie, na zapach wolności i możliwość swobody”.
Holenderskie wakacje przychodzą bardzo zwyczajnie i skromnie.

DSCN7311

Nie towarzyszą im uroczyste apele, nikt nie wkłada galowych strojów, powietrza nie wypełnia zapach tysiąca kwiatów, którymi uczniowie obdarowują nauczycieli.
Tak, to nie pomyłka…
W Holandii nie ma praktyki dziękowania belfrom za kolejny rok pracy.
Inny kraj, inne zwyczaje… Po prostu.
Gdy opowiadam, że w kraju nad Wisłą uczniowie żegnają rok szkolny wierszem i piosenką, w białej bluzce, w kwiatkiem w ręku dla „mojej pani”; Holendrzy wzruszają ramionami.
Nie rozumieją tej podniosłej i wyjątkowej atmosfery.

Chociaż w państwie wiatraków zakończenie nauki odbywa się bez przepychu, to nadejście wakacji poprzedza świętowanie „urodzin” wszystkich nauczycieli, które kojarzy się z polskim „Dniem Nauczyciela”. W każdej szkole  jest ustalana inna data tychże obchodów.
W wyznaczonym dniu dzieci przychodzą do szkoły w piżamach, strojach kąpielowych lub innych przebraniach. Tu z kolei ja się zdziwiłam: „Na urodziny w piżamie?”.
Cóż, może to i zabawne, jednak Iskierka wolała włożyć swój strój z baletu, a Groszek- ubiór piłkarski.

DSCN7060

W klasie odbywają się zabawy, konkursy, turnieje.
Ma miejsce poczęstunek i różnorodne atrakcje. Można wręczyć drobny upominek nauczycielowi, najbardziej pożądany jest prezent własnoręcznie wykonany przez dziecko typu laurka, bransoletka, korale. My upiekliśmy ciasteczka dla jubilatów. Świętowanie Dnia Nauczyciela wprowadza wesołą atmosferę i stanowi przedsmak wakacji.

A wakacje przyszły wczoraj… Dokładanie w samo południe.
Przed godziną 12-stą nauczyciele i dzieci ze wszystkich klas zebrali się na szkolnym dziedzińcu. Było wielkie odliczanie, od dziesięciu do zera; było też pamiątkowe zdjęcie…

DSCN7338

Do widzenia, szczęśliwej podróży! – słychać było wokół.
Hm, i to w zasadzie wszystko!
Pamiętam, że w ubiegłym roku scenie pożegnania szkoły towarzyszyła eksplozja radości. Piski, gwizdy, trąbienie, tupanie, klaskanie. Wczoraj mi tego zabrakło.
Jakoś podejrzanie cicho przyszły wolne dni…
Nie miałam jednak czasu na wnikliwą analizę i wspomnienia, w domu czekało mnie kulinarne wyzwanie. Musiałam przygotować tort dla synka.
Tort w kształcie piłki nożnej dla małego pasjonata futbolu…

DSCN7389

Tak w ogóle to nasz średniak dopiero za dwa tygodnie skończy osiem lat, ale – chyba jak każde dziecko urodzone w środku lata – w tym roku zapragnął świętować urodziny z kolegami z klasy. Zatem wakacje rozpoczęliśmy imprezą urodzinową Groszka!
Miała ona miejsce w specjalnym „przybytku”, idealnym dla będących w ciągłym ruchu chłopców. Z labiryntami, zjeżdżalniami, trampoliną. Oczywiście boisko też musiało być, jakże by inaczej.
Na szczęście urodziny się udały. Chłopcy mogli się wyhasać i wyszaleć do woli.

DSCN7372

Wszędzie ich było pełno, ale najważniejsze, że bawili się zgodnie.
Z synka radość wprost tryskała. Dostał prezent idealny dla każdego wielbiciela futbolu: piłkę z Messim, rękawice dla bramkarza i spray trenerski.

DSCN7419

Bony upominkowe do sklepu z zabawkami spotęgowały szczęście i wprowadziły młodego w stan euforii. Po ponad trzygodzinnej imprezie wszyscy wróciliśmy do domy zmęczeni, ale zadowoleni i usatysfakcjonowani.
Wspaniale jest widzieć szczęście na twarzach tylu dzieci!

DSCN7409

Wieczorem synek zasnął z nową piłką w objęciach. Obie dziewczynki, po tak pełnym wrażeń dniu, również stosunkowo szybko zapadły w sen.
Gdy dom pogrążył się w wieczornej ciszy, leniwie włączyłam komputer.
Liczyłam jedynie na chwilę odpoczynku, na błogi relaks.
I… w tej samej sekundzie straciłam nadzieję na spokojny wieczór!
Zewsząd zaatakowały mój wzrok nagłówki o śmierci niewinnych osób.
Szok, rozpacz, ból. Już zrozumiałam, dlaczego dziś w szkole zabrakło pełnej radości w powitaniu wakacji… Takiej stuprocentowej.
Nauczyciele wiedzieli o horrorze w Nicei. Dlatego, było ciszej, było spokojniej.

Wielka rysa cierpienia boleśnie przeorała pierwszy dzień wakacji.
Mgła żałości spowiła obchody urodzin syna.
Prywatne święto radości, w jednej chwili, roztrzaskało się na tysiące maleńkich kawałków. Każdy kawałek rani duszę. Mgła smutku skrapla się w łzy…
Czy już tak być musi?
Czy nie można beztrosko cieszyć się wakacjami, delektować leniwymi porankami, rozkoszować zapachem trawy?
Dlaczego powietrze aż gęstnieje od cierpienia?
Dlaczego łzy bólu zastygły na dziecięcych policzkach?
Nie godzę się na taki świat…

DSCN7379

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowa codzienność i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

8 odpowiedzi na „I my doczekaliśmy się wakacji

  1. Matka Puchatka pisze:

    Powiem jedynie tyle, że ja również się nie godzę… Nie mogę uwierzyć w to, co się teraz dzieje na świecie. Nie przyjmuję, nie chcę…

    Polubione przez 1 osoba

  2. cichosza pisze:

    tak na świecie jest wiele bólu i łez …ważne by się nie poddawać i żyć dalej…

    Polubione przez 1 osoba

  3. Wiesz co jak tak poczytałam o tym holenderskim dniu nauczyciela to powiem Ci, ze ta tradycja bardziej mi się podoba niż nasza. Kwiatek i już 🙂 Nie ma to jak prezent, który wymagał wysiłku. Mam wspomnienie ze szkolnych lat, kiedy to nauczycielka historii obraziła się na nasza klasę bo nie dostała kwiatów i w opryskliwy sposób mówiła jakie to z nas potworki, ze nie możemy marnych groszy złożyć się i jej czegoś kupić, no dość żałosne!
    Wszystkiego dobrego dla Groszka! Zdrowia przede wszystkim i wspaniałych wakacji dla dzieciaczków 🙂 Jakie to cudowne, ze mają swoje pasje/hobby – piłka, balet 🙂 pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  4. Igomama pisze:

    Dziękuję za życzenia dla dzieci oraz za podzielenie się swoim zdaniem i wspomnieniami.
    Rzeczywiście obrażanie się na uczniów za brak kwiatka można uznać za przejaw braku klasy.
    Uczniowie nie mają przymusu dawania czegokolwiek nauczycielowi. Zresztą prezent dany tylko tak pro forma, nie cieszy.
    Dawanie, dziękowanie, okazywanie wdzięczności jest bardzo miłym zwyczajem, ale tylko jeśli wynika z potrzeby serca.
    Gdzieś nawet wyczytałam, że okazywanie wdzięczności jest jednym z warunków bycia szczęśliwym. Oczywiście przez dawanie rozumiem drobiazg.
    Kosztowne prezenty i wielkie bukiety prędzej wprawią obdarowanego w zakłopotanie niż naprawdę ucieszą;) Pozdrawiam:)

    Polubienie

  5. Zgadzam się w 100% 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  6. kalipso pisze:

    Też się nie godzę… Boję się oglądać dzienniki telewizyjne.

    Polubione przez 1 osoba

  7. Ola pisze:

    Też się ostatnio często zastanawiam czy to już tak musi być i czy to już tak będzie? I dlaczego tak jest? I czy da się powstrzymać zalewającą świat falę nienawiści. Tak jak cichosza napisała: trzeba żyć dalej i nie poddawać się. Chociaż ostatnio nawet rozważałam zakupienie jakiegoś gadżetu obronnego, czy to gazu pieprzowego, czy czegoś, bo przecież strach nawet do Berlina pojechać. Ta kwestia turystycznego niepokoju jest oczywiście drugorzędna, ale niestety sprawia, że zawsze gdzieś tam z tyłu głowy siedzi myśl czy aby kierunek podróży, który się wybrało jest bezpieczny.

    Życzę Wam cudownych wakacji, bez niepokojów. Ja ze swojej wyprawy już wróciłam i teraz przygotowuję się do remontu. A poleniuchowałoby się nad wodą…

    P.S. Super urodziny zorganizowaliście!

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Dziękuję Ci Olu i przepraszam, że tak późno odpowiadam na Twój komentarz.
      Zgadzam się z Twoimi spostrzeżeniami. W mojej głowie też zapala się taka lampka ostrzegawcza, która skutecznie powstrzymuje wolę podróżowania i zwiedzania, zwłaszcza jeśli chodzi o kraje i miejsca „z podwyższonym ryzykiem” w zakresie bezpieczeństwa.
      Marzy mi się spokojny, pełen miłości świat, ale to chyba wizje utopijne, niestety…
      Pozdrawiam:)
      Ps. Z przyjemnością poczytam o Twojej wielkiej wyprawie:)

      Polubienie

Dodaj komentarz