Antwerpia jak na dłoni

DSCN0212

Kto z Was ma ochotę na spacer po Antwerpii?
Herbatka zrobiona, pączek zjedzony?
Kto gotowy? Zapraszam.
Antwerpia znajduje się w północnej Belgii nad rzeką Skaldą i jest drugim największym miastem portowym w Europie.
Ale Antwerpia to nie tylko port…
To znacznie więcej – to miasto Rubensa, ortodoksyjnych Żydów, diamentów, licznych zabytków… Zaraz przekonacie się sami.

Dworzec

Nasz spacer zaczynamy od dworca „Antwerpen Centraal”. Voila, oto on!

dworzec_Antwerpia

W tym momencie być może w Waszych głowach pojawiła się myśl, że nastąpiła pomyłka i zamiast na stacji kolejowej znaleźliśmy się w kościele lub pałacu.
Nic z tych rzeczy!
Po prostu stoimy na jednym z najładniejszych dworców na świecie, nie bez kozery nazywanym „Kolejową Katedrą”.
Powstał on w 1905 r. i obecnie liczy cztery kondygnacje.
Trzeba bardzo uważać, żeby nie pomylić pięter!
Gdybym wsiadła do pociągu na innym poziomie, zamiast do Holandii mogłabym pojechać do Francji, co pewnie stanowiłoby przygodę, ale niekoniecznie pożądaną w obecnej sytuacji.

W sąsiedztwie antwerpskiej stacji kolejowej jest usytuowany Ogród Zoologiczny, notabene równie zabytkowy, najstarszy w Belgii (1843 r.)

DSCN0157

Niestety, ze względu na ograniczony czas naszego spaceru, nie wejdziemy do środka
(a ponoć warto, bo w ZOO można zobaczyć wiele gatunków zwierząt zagrożonych wyginięciem jak okapi, koń Przewalskiego, paw kongijski i inne).

Nie martwcie się jednak, dziś będzie jeszcze wiele atrakcji!
A teraz niespodzianka – przed nami: diamentowa okolica!
Uwaga, bo od blasku może się zakręcić w głowie, co więcej, podejrzewam, że można tę głowę „stracić” Puszczam oczko ( wraz z oszczędnościami).

DSCN0301

Cała ulica składa się z wyłącznie ze sklepów i z zakładów jubilerskich, które są usiane jeden przy drugim. Na wystawach wyłożono piękną biżuterię, ponoć w całkiem korzystnych cenach. Wybór jest ogromny.

Ulica Meir

Ale my zmierzamy w kierunku Starówki.
Na Rynek poprowadzi nas znana handlowa ulica Meir, pełna markowych sklepów.
Co prawda nie przyjechaliśmy tutaj na zakupy, ale myślę, że warto wejść do sklepu z belgijską czekoladą, zwłaszcza do takiego, w którym można podejrzeć również proces wyrobu kakaowych pyszności.
Dostrzegliście, z czego są wykonane te czekoladowe psiaki zajadające się spaghetti? Mniam…

DSCN0209

Dom Rubensa

A teraz uwaga! Stoimy przed domem Rubensa.
On również bardziej przypomina pałac niż kamienicę, prawda?
Zobaczycie, jaki piękny ogród posiada!
Przepraszam, że pytam, ale – pamiętacie cokolwiek o Rubensie?
Założę się, że spotkaliście się z  powiedzeniem „rubensowskie kształty”?

Zatem na początek mała garść informacji.
Peter Paul Rubens był przedstawicielem flamandzkiego malarstwa barokowego. Choć urodził się w Niemczech, to mieszkał i zmarł w Antwerpii.
Wiódł szczęśliwe życie, w blasku sławy i w wielkim bogactwie, co nie było (i chyba nadal nie jest) typowe dla artystów malarzy (Vincent van Gogh żył w nędzy, Rembrandt też zmarł w biedzie…)
Rubens był nie tylko szczęściarzem, ale też miał głowę do interesów.
Poza sztuką pasjonował się polityką. Dzięki zdolnościom dyplomatycznym i urokowi osobistemu potrafił zjednywać sobie wpływowych ludzi. Bywał na dworach, malował portrety, jego sława rosła, a on podróżował po Europie i otrzymywał kolejne zlecenia.

Dom z pracownią i ogrodem, przed którym stoimy, mistrz sam dla siebie zaprojektował.

dom_Rubensa

Rubens słynął z pracowitości; stworzył ponad 2 tyś. obrazów i 4 tyś. rysunków.
W swoich dziełach odzwierciedlał barokowe ideały.
Promował witalność i żywotność, a w tamtej epoce zdrowe i krzepkie ciało utożsamiano z puszystymi sylwetkami.
Charakterystyczną cechą stylu Rubensa są nie tylko pulchne ciała, ale również dynamika, ruch i dramaturgia wydarzeń.
Przyznam się Wam, że wizyta w „Rubenshuis” nieco mnie rozczarowała.
Spodziewałam się zobaczyć znacznie więcej malowideł tego twórcy, tymczasem zapamiętałam trzy: „Autoportret”, „Adam i Ewa” oraz „Zwiastowanie Maryi Pannie”. W muzeum przeważają obrazy uczniów, asystentów i przyjaciół. Można także zobaczyć przedmioty codziennego użytku jak łóżko, krzesło, ale prawdę mówiąc, nie ma ich zbyt wiele.

Pora ruszyć dalej, co nie znaczy, że żegnamy się z panem Rubensem.
Jeszcze nie…

Ratusz

Doszliśmy do Rynku (De Grote Markt).
Przed nami widnieje szesnastowieczny renesansowy Ratusz (Het Stadhuis), wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO.

DSCN0260

Fasada budynku jest ozdobiona herbami, znajduje się tam także postać Maryi – patronki miasta oraz kobiece statuy symbolizujące Mądrość i Sprawiedliwość.

Zwróćmy uwagę na pięknie wyrzeźbioną fontannę znajdującą się przed Ratuszem. Przedstawia ona Sylwiusza Brado, bratanka Juliusza Cezara, trzymającego w ręku – uciętą dłoń.
„Antwerpia jak na dłoni”, prawda?
Nieprzypadkowo!
Dwie dłonie są umiejscowione również w herbie Antwerpii.

Wiąże się to z legendą dotyczącą powstania tegoż miasta.

W dawnych czasach, pod mostem na rzece Skaldzie, mieszkał okrutny olbrzym, który żądał od wszystkich ludzi zapłaty w złocie za przejazd.
W przypadku odmowy (ostrzegam, bo teraz będzie nieco drastycznie) potwór ciągnął podróżnych za ręce aż do wyrwania dłoni.
Dopiero dzielny Rzymianin Sylwiusz Brado pokonał bestię, po czym odrąbał jej dłoń i wrzucił do Skaldy jak zwykł czynić to olbrzym.
W tym oto miejscu wybudowano miasto Antwerpia („hand werpen” oznacza po niderlandzku „rzucać dłoń”).

DSCN0268

W związku z tą historią, w sklepach z pamiątkami są sprzedawane różne gadżety „z dłonią” w roli głównej.
Można kupić także rączkę czekoladową bądź pieczywo w tym kształcie.
Tylko pytanie, kto gustuje w odciętych dłoniach?

Katedra Najświętszej Marii Panny

Widzę, że rozglądacie się dookoła…
Zapewne Waszą uwagę przykuła katedra Najświętszej Marii Panny
(Onze-Lieve-Vrouwekathedraal)
.
Piękna, imponująca, jakby utkana z koronki.
Wiecie, że podobno jest to najwyższa budowla sakralna na świecie?
Nie sposób zawrzeć katedrę w całej okazałości na zdjęciu.

DSCN0272

Koniecznie musimy wejść do środka, a następnie usiąść na jednej z ławek i poczuć oddech przeszłości.
Wiele osób zapala świeczkę przed rzeźbą Matki Bożej z Antwerpii w bocznym ołtarzu, to doskonałe miejsce na chwilę zadumy i modlitwy.
Popatrz, znów spotykamy Rubensa!
Tym razem mistrz przyszedł do nas ze swoimi czterema arcydziełami: „Podniesienie krzyża”, „Zdjęcie z krzyża”, „Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny” i „Zmartwychwstanie Chrystusa”.
Ach, w katedrze znajduje się tyle wyjątkowych rzeczy, wartych naszej uwagi!

Nie sposób przeoczyć przepięknej ambony ambony ozdobionej rzeźbami ptaków i kwiatów.
Jej podstawę tworzą cztery postacie kobiece symbolizujące różne kontynenty w myśl idei, że Słowo Boże powinno trafić na cały świat.

Katedrala

Na wyróżnienie zasługuje również Tabernakulum w postaci Arki Przymierza oraz Konfesjonały z rzeźbami apostołów i kobiet naturalnej wielkości.

Przy samym wyjściu zobaczysz monument z brązu ukazujący „Człowieka, który niesie krzyż” (2015). To symbol i zachęta dla nas, współczesnych ludzi, byśmy spróbowali udźwignąć i unieść nasze troski nie tracąc przy tym równowagi…

Po wyjściu z katedry byłam tak „oszołomiona” kontaktem z wielkimi dziełami, że musiałam stanąć przez chwilę na Rynku, by wszystko poukładać sobie w głowie i powrócić do rzeczywistości.
Wiecie, co mi pomogło?
Naraz ujrzałam sympatyczną rzeźbę, która niejako wynurzyła się z chodnika.

Nello i Patrasche

Mały chłopiec i pies, wtuleni w siebie, spali w najlepsze.
Taki widok samoistnie przywołuje uśmiech na twarz.
To Nello i Patrasche, bohaterowie znanej książki „Pies z Flandrii”, na podstawie której powstała bajka animowana, popularna zwłaszcza w Japonii.

DSCN0248

Akcja opowieści rozgrywa się w Atwerpii i ponoć wielu japońskich turystów szuka śladów obecności Nella i jego psa bez umiaru fotografując wszystkie znalezione pomniki z tymi dwiema postaciami.

Od katedry droga prowadzi nad rzekę Skaldę.

Zamek Het Steen

Na koniec pokażę Wam Zamek Het Steen ( „steen” to po niderlandzku “kamień”), najstarszy budynek w mieście, pochodzący z XIII w.
Widzicie tę wielką figurę?
To wspomniany wcześniej okrutny olbrzym (od dłoni).

DSCN0276

Ongiś zamek służył jako więzienie, potem muzeum archeologiczne, a dziś wewnątrz mieści się restauracja, centrum aktywności kulturalnej, a na tyłach Muzeum Morskie.

Możemy teraz przejść się promenadą wzdłuż rzeki, obejrzeć panoramę portu…
Cóż, zostało nam do zwiedzenia jeszcze wiele kościołów, muzeów, pięknych uliczek, kamienic, placów…
Niestety, nasz spacer dobiegł końca.
Antwerpia nie jest miastem do zwiedzenia w jeden dzień.
Może kiedyś nadarzy się okazja, by tu wrócić?

Pomnik Rubensa

A dziś pora się pożegnać.
Popatrzmy jeszcze w kierunku Rubensa, którego posąg widnieje w okolicy katedry.

DSCN0216

Mistrz dziękuję nam za wizytę w Antwerpii, mieście, które pokochał i które tę miłość odwzajemniło…

Pewnie jesteście zmęczeni.
Może głodni? Na co macie ochotę?
Na belgijskie frytki, gofry czy czekoladę?

Dziękuję za wspólny spacer.

DSCN0281

Ten wpis został opublikowany w kategorii Belgia i oznaczony tagami , , , , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

10 odpowiedzi na „Antwerpia jak na dłoni

  1. Kasia Wrona pisze:

    Tak blisko a nigdy nie odwiedziliśmy tego pięknego miasta. Dziekuje Aniele za spacer po nim. Zakochana jestem po uszy w Twoim pisaniu. Ściski

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Kasiu, dziekuję za pamięć, Twoje odwiedziny i ciepłe, pełne słodyczy, słowa.
      Antwerpia jest warta bliższego poznania.
      Ja wcześniej kojarzyłam to miasto głównie jako port i powiem Ci, że była to bardzo niepełna opinia!
      Antwerpia zachwyca licznymi zabytkami i dziełami sztuki.
      Urzeka swą artystyczną naturą.
      Po jednym dniu zwiedzania, mam niedosyt i ochotę na więcej;)
      Uściski Kasiu:)

      Polubienie

  2. funnykindofyellow pisze:

    Przepieknie, marzenie!

    Polubione przez 1 osoba

  3. kalipso pisze:

    Antwerpia jest niesamowita! Przepiękne budowle, dzieła sztuki, Rubens… Muszę to kiedyś zobaczyć:) A wśród tylu wspaniałości rozbrajająca rzeźba chłopca z psem:) Cudo!

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Kalipso, życzę, by Ci się udało wszystko zobaczyć „na żywo”.
      Jest jeszcze kilka kościołów wartych odwiedzenia np. w kościele św. Jakuba znajduje się grób Rubensa, a w kościele św. Pawła – 15 tajemnic różańcowych namalowanych na początku XVII w. (ponoć „unikatowe dzieła w całej historii malarstwa”). No i muzea…
      W ogóle świat jest taki ciekawy…
      Tyle pięknych miejsc prosi się, by je obejrzeć.
      Może kiedyś na emeryturze nam się uda podróżować?
      Byle tylko zdrowie dopisało.

      Polubienie

  4. cichosza pisze:

    ciekawy spacer po Antwerpii …pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  5. ale bajka cudne miejsce 😀 ten dworzec taki nietypowy i piękny a ten pies z chłopcem wzrusza… ach chętnie bym odwiedziła to miejsce…

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz