Prima aprilis w Holandii

DSCN1080

Miesiąc kwiecień przychodzi do nas z uśmiechem na twarzy.
To urodzony kawalarz! Ledwie się pojawi, a już od rana wszystko obraca w żart.
Naigrywa się z ludzi, w błąd ich wprowadza.
Ba, nawet na kłamstwa sobie pozwala i nikt z tego powodu nie czyni mu wymówek.
Wprost przeciwnie! Pierwszy dzień kwietnia ma być niepoważny!
I dobrze, bo śmiech jest wskazany, a dorośli śmieją się stanowczo za rzadko.

Nie wiem, jak to jest w Waszym przypadku, ale mnie czasem trudno nawet przypomnieć sobie moment, w którym ostatnio mocno się śmiałam, tak – do rozpuku, żeby aż „boki zrywać”, czy wręcz „pokładać się ze śmiechu”! Rzadkość…
Moje dzieci chichoczą z byle powodu, a ja… uśmiecham się grzecznie, ale na głośny „rechot” rzadko sobie pozwalam. Jestem zbyt zmęczona, zbyt poważna i leniwa.
Zresztą czy statecznej matce i pani domu w ogóle przystoi takie spontaniczne „chachanie”? Czy wypada? Pewnie, że tak!

Dowiedziono naukowo, że śmiech poprawia samopoczucie i redukuje stres.

DSCN1112

W Holandii, podobnie jak w Polsce, żarty primaaprilisowe mają długoletnią tradycję.
Są lubiane i pożądane. Dlaczego?
Bo wyzwalają kreatywność, wnoszą odrobinę radości w codzienność i uczą dystansu do siebie.

Najpowszechniejsze żarty primaaprilisowe niewątpliwie dotyczą wyglądu i stanu odzieży. Przodują w nich dzieci.
„Masz rozwiązane sznurowadło!”, „Poszło ci oczko”, „Ale plama!”,
„Jesteś brudny na buzi, o tu!”
Znacie to? Moje dzieciaki w takich kawałach nie znają umiaru…

Od dorosłych oczekuje się jednak nieco większej pomysłowości…
Na jednym z holenderskich portali dla rodziców, znalazłam kilka primaaprilisowych podpowiedzi.
Teraz już za późno na dowcipy, ale a nuż przydadzą się komuś za rok?
Co sądzicie o pomyśle, by w nocy zamienić dzieci łóżkami?
Widok ich zdziwionych min rano mógłby być bezcenny!

Innym psikusem jest „wyzerowanie” światła i dźwięku w telewizorze tak, by najmłodsi pytali, czemu telewizja nie działa?
Myślę jednak, że tego typu kawał co niektórych mógłby bardziej zdenerwować niż rozbawić.

Natomiast, jeśli chodzi o naszą drugą połówkę, zaproponowano zmienić język wyszukiwarki Google w jej komputerze. No, ja bym raczej takiego dowcipu nie ryzykowała, mężowskiego laptopa z zasady nie tykam!

Jednak jeden pomysł z holenderskiego portalu uważam za wart skopiowania, mianowicie „primaaprilisową przygodę”.
Należy schować kilka ulubionych zabawek swoich pociech, a następnie podrzucić dzieciakom do łóżka list z informacją o porwaniu tychże lalek czy miśków i żądaniem okupu. W całym domu (lub w ogrodzie) zostawia się instrukcje na temat miejsca pobytu pluszowych przyjaciół.
Dzieci odkrywają kolejne karteczki, wypełniają polecenia, a w ramach okupu zostawiają cukierki. Co o tym myślicie? Ja jestem na tak!
Myślę, że to może być wspaniała gra rodzinna.
Przypomniało mi się, że kiedyś, w czasie wakacji, w podobny sposób moja starsza córka szukała skarbu ukrytego przez dziadka (opis tu)…

DSCN6483

W Holandii, nie inaczej niż w Polsce, prima aprilis jest celebrowany w mediach. Pierwszą primaaprilisową wiadomość holenderska telewizja publiczna odważyła się podać w 1960 r. Poinformowała wtedy, że w Pizie zawaliła się krzywa wieża, co wywołało szok, a nawet płacz i żałobę wielu osób.

Ten sam dziennik, dziewięć lat później, powiadomił, że w całej Holandii rozpoczyna się akcja wyszukiwania tak zwanych „telewizyjnych gapowiczów”, czyli osób migających się od opłacania abonamentu radiowo – telewizyjnego. Wyszkoleni kontrolerzy, zaopatrzeni w specjalne skanery, mieli wyruszyć „na polowanie” do mieszkańców miast i wsi.
Na pytanie dziennikarza, czy istnieje jakiś sposób na zakłócenie pracy skanera, kontroler odpowiedział, że w zasadzie nie, poza jednym wyjątkiem, jakim jest zasłonięcie odbiornika radiowego i telewizyjnego folią aluminiową.
Wyobraźcie sobie, że nazajutrz, w całej Holandii, w ciągu kilku godzin, wykupiono wszystkie zapasy folii aluminiowej ze sklepów!

Jeśli chodzi o bardziej współczesne kawały, to sławą okrył się żart z 1 kwietnia 2004 r. Dziennikarze sprzedali wówczas news, iż ówczesny premier Holandii, Jan Peter Balkenende, zagra rolę ojca głównego bohatera w trzecim filmie z serii o Harrym Potterze.

Harry_Jan_Potter

Zmontowano wiarygodne wideo, w którym pojawia się fikcyjny reżyser proponujący politykowi tę rolę i informujący o warunkach kontraktu związanego z wyjazdem do Wielkiej Brytanii. W telewizyjnym studiu odbyła się debata dotycząca możliwości pogodzenia funkcji premiera z grą aktorską.
Holendrzy uwierzyli w ten żart ze względu na pewne fizyczne podobieństwo polityka do Daniela Radcliffea, odtwórcy roli Harrego. Premier w okrągłych okularach na nosie, ubrany w obszerny płaszcz i szalik w kratkę przypominał starszą wersję czarodzieja z Hogwartu.

A oto przykłady innych kawałów.
Firma Heineken nakręciła sympatyczny primaaprilisowy spot, w którym pracownicy podmieniają kosze w miejskich rowerach (wybranych przypadkowo) na charakterystyczne zielone, piwne skrzynki. Do kosza załączają oczywiście butelkę lokalnego piwa.
Potem z ukrytej kamery śledzą reakcje właścicieli rowerów.

fietskrat1

A propos jednośladów – furorę zrobił jeszcze jeden charakterystyczny dowcip, tym razem autorstwa Google.
Nagrano film prezentujący wejście na holenderski rynek super nowoczesnych rowerów, niewymagających pedałowania i ręcznego kierowania.
Ot takie dwukołowe cuda techniki, które jadą same!
Ponadto znają i stosują zasady ruchu drogowego.
Wyobrażacie sobie, jakie to udogodnienie?

Biznesmen w czasie drogi do pracy mógłby spokojnie pracować na tablecie umieszczonym na kierownicy. Nie musiałby martwić się o innych użytkowników drogi, mając gwarancję, że jego „super-rower” z wszystkim sam sobie poradzi!
A jak taki wynalazek ułatwiłby życie zabieganej matce!
Posadziłaby dzieci w fotelikach na tym wyjątkowym jednośladzie i wydała odpowiednią komendę. Dzieciaki bezpiecznie jechałyby do domu, a w międzyczasie kobietka mogłaby załatwić sprawunki we wszystkich okolicznych sklepach.
Szybko, sprawnie, wygodnie i bezstresowo.

Niestety, na razie jest to możliwe tylko w prima aprilis!

google-fiets

Choć, kto wie, może w przyszłości widok takiego nowoczesnego pojazdu będzie całkiem normalny i powszechny?

Na koniec chciałabym Wam przedstawić jeszcze jeden pierwszo kwietniowy zwyczaj, praktykowany w Amsterdamie, ale również w innych miastach świata.
Tym razem mojemu małżonkowi przypadła zaszczytna rola świadka wydarzeń i fotoreportera. Na prośbę żony, znalazł się w samym centrum akcji, czyli regularnej bitwy. Mało brakowało, a oberwałby piórem! Zresztą, a bo to jednym?
Ale o to pierze właśnie chodziło.

Od 2009 r., pierwszego kwietnia, w sercu Amsterdamu jest świętowany Światowy Dzień Bitwy na Poduszki.

DSCN1083

Zasady zabawy są proste.
Trzeba przyjść na Plac Dam, najlepiej w towarzystwie przyjaciół, i przynieść ze sobą poduszkę, a potem… już tylko dobrze się bawić!
Wydarzenie nie ma nic wspólnego z zaciętą walką.
Jest akcją charytatywną, bowiem, poza poduszkami, uczestnicy przynoszą z sobą koce i śpiwory przeznaczone dla potrzebujących.
Zatem bawią się, pomagają i… sami po sobie sprzątają.

Igotata spisał się na medal.
Zgodzicie się ze mną, że jego zdjęcia wywołują uśmiech? Oto chodzi!

Życzę wszystkim Czytelnikom jak najwięcej powodów do uśmiechu oraz dobrego humoru nie tylko w prima aprilis, ale – na co dzień.
Nie zapominajmy przy tym, że kawały są mile widziane, lecz szyderstwo i sarkazm – już niekoniecznie.
A ponoć największą sztuką jest umiejętność śmiania się z samego siebie.

DSCN1078

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowe zwyczaje i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

5 odpowiedzi na „Prima aprilis w Holandii

  1. zabawa na poduchy super sprawa 😀 no i taką zabawę w szukanie zabawek nie tylko można robic w prima aprilis dobra jest na weekend 😀

    Polubione przez 1 osoba

  2. plucazycia pisze:

    Wiesz co…ten z zamianą łóżek to rewelacja :))) Chciałabym zobaczyć taką zdziwioną minę 😀

    Polubione przez 1 osoba

  3. cichosza pisze:

    śmiech to zdrowie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  4. Dobrego humoru nigdy nie jest za dużo ,a jak jest jeszcze dobry żart – to i dobre samopoczucie .Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  5. Kocham holenderskie poczucie humoru! Mój brat urodził się pierwszego kwietnia, ma przerąbane 😀

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz