Grudniowa, mocno sylwestrowa, kartka z „Pamiętnika Okruszka”

DSCN5813

Dobry wieczór, Drodzy Czytelnicy!
Witam się z Wami wyjątkowo uroczyście, bo czynię to po raz ostatni w tym roku.
Dziś piszę, a jutro… jutro baluję!
Liczę na to, że znów urządzimy w naszym domu „kinderparty”.
Będą balony, przekąski, tańce, konkursy i zabawy.
Włożę piękną sukienkę, rozpuszczę włosy, których nie powstydziłaby się Roszpunka i będę szaleć, śmiać się i bawić aż do północy.
I absolutnie nie pozwolę sobie wmówić (głosem mojej mamy), że „dla trzylatków Nowy Rok przychodzi o 21”. Co to, to nie!
Tym razem nie dam się przechytrzyć.
Ale tymczasem… tymczasem to ja muszę szybko wyzdrowieć!

Niestety od kilku dni czuję się naprawdę nietęgo i to wcale nie jest fajne.
No, może poza jedną rzeczą pozytywną, mianowicie: choroba daje przywilej rozstawiania po kątach wszystkich domowników. JESZCZE WIĘKSZEGO rozstawiania!

DSCN5639 

Rządzenia. Kapryszenia. Grymaszenia.
Przez cały dzień, a i w nocy także, bo skoro MNIE zatkany nos i kaszel uniemożliwiają sen, niech mamcia z tatkiem wykażą się lojalnością.
Zatem przez calutką noc, co kilkanaście minut, stawiam staruszków na baczność donośnym rozkazem: „PIĆ!”, „SIUSIU!”, „CHUSTECZKA!”, „ZŁY SEN!”, „BUZIAK!”, „PRZYTULAS!”.
W rezultacie za dnia wszyscy snujemy się po domu niczym rodzina „zombi”.
Ja jestem małym zombiaczkiem, mama – nieco większym, a tata to wielkie monstrum!
Ale od jutra koniec z chorowaniem!
JUTRO będzie mnie trawić wyłącznie gorączka sylwestrowej nocy.
Obiecuję! Zombiak znowu stanie się księżniczką.

Dodam w sekrecie, że tato zakupił właśnie jakiś specjalny sylwestrowy szampon bąbelkowy. Czyżby chciał udać się w ślady Holendrów, którzy witają Nowy Rok kąpielą w morzu? Jak chce, niech sam się moczy w tych bąbelkach, ale niech nie zapomina, że ja jeszcze do końca nie wyzdrowiałam i nawet najbardziej bąbelkowy szampon nie skłoni mnie do kąpieli w morzu o tej porze roku!
Nie to żebym była tchórzem…

A właśnie, prawie bym zapomniała!
A propos pokonywania lęku, mam dla Was wielką nowinę!
Niniejszym wszem i wobec ogłaszam, że udało mi się przezwyciężyć strach przed… Mikołajem i Piotrusiami! Tadam!

DSCN5543

I teraz śmiało mogę zacytować poetę: „Ja niczego się nie boję, choćby niedźwiedź to dostoję”. Jak udało mi się tego dokonać? Pomogła wizyta w wiosce Świętego Mikołaja.
Tam miałam okazję lepiej poznać czarnoskórych Piotrusiów i przekonać się, że to jednak morowe chłopy są. Mikołaj też. Serio.
Znają fajne zabawy, śmieją się, śpiewają, częstują ciasteczkami. I czego tu się bać?

DSCN5582

Jeśli nie do końca mi wierzycie (a ponoć „internetom” nie można ufać w stu procentach), to jako dowód załączam zdjęcie. Co, że niby “fotki fałszują obraz rzeczywistości”?
Hola, hola, na pewno nie moje!
Proszę patrzeć, podziwiać i nie węszyć podstępu!
Nie znajdziecie tu śladów “fotoszopa” i pracy grafika komputerowego!
Moje zdjęcia cechuje autentyzm. Kwintesencja prawdy i naturalności.
Okruszek w doborowym towarzystwie.
Okruszek w otoczeniu gości z Hiszpanii.

IMG-20171205-WA0000

Okruszek… Jak zawsze uroczy i wspaniały! Najlepszy. Otóż to.

Nie miałam czasu zatęsknić za Mikołajem, Piotrkami i koniem Amerigo, bo jak tylko odpłynęli do Hiszpanii, to zaraz zaczęły się przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia.
Wpadłam w wir obowiązków. Musiałam pierniki wykrawać, choinkę stroić.
Przy okazji przeglądania świątecznych dekoracji, bawiłam się maleńkim Jezuskiem i niestety, zdarzył się wówczas mały wypadek, w wyniku którego figurka nieco ucierpiała. Rodzice krzyczeli (niesłusznie!), bo przecież miałam dobre intencje.
Zrobiło mi się żal maleństwa leżącego na kępce siana pod choinką, dlatego urządziłam mu mieszkanie w domku dla lalek. Czy jest w tym coś złego?

DSCN5832

Tam miałby wygodne łóżeczko i w ogóle – full wypas…
Wówczas rozgorzała prawdziwa walka. Rodzice uparli się, żeby Jezusek wrócił do stajenki, a ja próbowałam bronić dzieciątka z całych swoich sił.
Przyciskałam je mocno, mocno… no i chyba jednak ociupinę za mocno, bo wtedy…
Ale przecież to wcale nie była moje wina, prawda?

W Wigilię odwiedził nas Kerstman (niderl. „Kerst” = Boże Narodzenie, man = mężczyzna, człowiek). To też Mikołaj, ale już nie z Hiszpanii, a z Laponii lub Nowego Jorku, nie pamiętam dokładnie. Również ubiera się na czerwono, ale jednak nieco inaczej.
Gdy podczas wieczerzy wigilijnej zadzwonił do nas na tatusiowy numer telefonu, mama o mało nie udławiła się rybią ością! A biedakowi popsuły się sanie i poprosił tatę o podwózkę.
Ojciec nawet kolacji nie zjadł, tylko popędził do samochodu, a za jakiś czas wrócił z brodatym Mikołajem. Myślicie, że się bałam? Skądże znowu!
„Ja niczego się nie boję…”

DSCN5842

Za to moje starsze rodzeństwo się zestresowało! Wcześniej brat i siostra mądrowali się i układali listę pytań do Kerstmana: gdzie mieszka, gdzie trzyma elfy i takie tam.
A jak Mikołaj stanął w progu naszego domu, oboje siedzieli cichutko jak myszy w norce.
Nie ośmielili się zadać ani jednego pytania!

DSCN5851

Potem śpiewaliśmy kolędy między innymi moją ulubioną – „Przybieżeli do Betlejem pasterze”. Zawsze śmieszy mnie refren tej piosenki: „Chwała na wysokości, chwała na wysokości, a pokój na ziemi!”.
Jak może być pokój “na ziemi”? W naszym domku jest zupełnie odwrotnie: pokoje są na górze, a na dole znajduje się salon z kuchnią. Zatem śpiewam zgodnie z prawdą: „Chwała na wysokości, chwała na wysokości, a pokój na górze”.
Bo po co kłamać? Zwłaszcza w święta.

No właśnie: i po co przesiadywać tak długo przed komputerem? 
Zwłaszcza gdy: po pierwsze – katar w nosie kręci, a po drugie – Sylwester za pasem. Trzeba zacząć robić się na bóstwo!
Nie to żebym specjalnie musiała, raczej – w imię tradycji.

Kochani Czytelnicy, w Sylwestrową Noc pływajcie sobie radośnie w bąbelkowym szamponie i cieszcie się życiem, bo każdy z nas dostał je tylko jedno.

A jeśli chcecie zaznać szczęścia w Nowym Roku 2018, to  bierzcie przykład z Okruszka: bądźcie pewni swej wartości, przebojowi i odważni.
Z wdziękiem (albo bez) pokonujcie przeszkody, rozwijajcie swe pasje,  spełniajcie marzenia, a w tym wszystkim nie zapominajcie o poczuciu humoru, dystansie i zdrowym rozsądku.
I nigdy nie próbujcie się wcisnąć w cudzy wzór szczęścia, lecz stwórzcie własny, na swoją miarę.

Ps. Moi rodzice nie wymyślą lepszych życzeń, toteż “podpinają się” pod moje.
A niech mają! Taki mały bonus od Okruszka za nieprzespane noce… Puszczam oczko

DSCN5781

Ten wpis został opublikowany w kategorii Z pamiętnika Okruszka i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

17 odpowiedzi na „Grudniowa, mocno sylwestrowa, kartka z „Pamiętnika Okruszka”

  1. kalipso pisze:

    Jakie piękne życzenia! I ile u Was Mikołajów… Zazdroszczę:)
    Dużo radości w Nowym Roku dla całej Waszej sympatycznej rodziny:*

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Jeszcze raz dziękuję Kalipso.
      W grudniu rzeczywiście Mikołajów było u nas pod dostatkiem.
      Cała kolekcja. I fajnie, bo to piękna tradycja – niezależnie czy się w Mikołaja wierzy, czy nie ( każdym razie – ja wierzę:) )
      Waszej Rodzince również życzymy w Nowym Roku samego dobra i wszystkiego, co wartościowe, pozytywne, potrzebne, wymarzone.

      Polubienie

  2. Marzena pisze:

    Ja też chcę do tej Hiszpanii czy Holandii! Tyle się u Was dzieje. A Jezusek w domu dla lalek to hit Bożego Narodzenia 🙂 I jakie wspaniałe życzenia! Mogę tylko odpowiedzieć „Wzajemnie” 🙂
    Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Dziękuję Marzenko!
      Fakt dużo się u nas działo w listopadzie i grudniu, ale teraz na jakiś czas będzie spokój i cisza, bynajmniej tak mi się wydaje, bo kto wie, czym zaskoczy nas życie?
      Najlepszości dla Ciebie, Amelki i reszty domowników:)

      Ps. Jezuskowi chyba spodobało się w domku dla lalek, bo co spojrzę pod choinkę, to stajenka pusta. 😉

      Polubienie

  3. cichosza pisze:

    udanego Sylwestra i szczęśliwego Nowego Roku dla Ciebie i Twojej rodziny 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  4. jotka pisze:

    Za takie życzenia wypada tylko podziękować pięknie i życzyć co najmniej tego samego!
    W Polsce dziesiątkuje wszystkich grypa jelitowa, ale na razie trzymamy sie dzielnie 😉
    Najpiękniejszych dni i dobrze przespanych nocy dla całej gromadki 🙂

    paniodbiblioteki.blogspot.com

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      To w takim razie zdrowia życzę, Jotko i absolutnie nie dajcie się żadnej grypie i innym tego typ historiom. Dzielnie stawiajcie opór, brońcie się na wszelkie sposoby – najlepszą ochroną będą chyba zwiększone dawki witamin, czyli warzywa i owoce.
      U nas małego człowieka jednak dopadło zapalenie ucha (dziś byliśmy u lekarza).
      Długo walczył, wydawało się, że już jest dobrze, a jednak pozory okazały się mylne.
      Tak więc póki co nasze noce chyba nadal będą nieprzespane.
      Odbijemy sobie potem.
      Pozdrawiam noworocznie:)

      Polubienie

  5. Życzymy w Nowym Roku 2018 szczęśliwych dni w zdrowiu i szczęściu oraz miłych wycieczek i pisania dalszych ciekawych blogów ,zdobywania nowych doświadczeń . .Szampańskiego Sylwestra !!!!!!!!!!!! A „JUBILATCE” dobrego humoru i zdrowia i zadowolenia z rodzinki !

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Bardzo dziękuję Ciociu za te podwójne życzenia. Oby się spełniły w stu procentach!
      Wam życzę też wszelkiej pomyślności i wszystkiego, czego Wam najbardziej do szczęścia potrzeba, czyli dobrego zdrowia, życzliwych relacji międzyludzkich, czasu na odpoczynek i rozrywkę, udanych podróży.

      Polubienie

  6. MJNM pisze:

    Najlepszego dla cudownej rodzinki.cudne życzenia.zyczymy zdrowia i dalszych cudownych przygód dla Okruszka.

    Polubione przez 1 osoba

  7. Celt Peadar pisze:

    Kochany Okruszku!

    Od jakiegoś czasu nie czytałem niestety Twoich cudnych karteczek z kalendarza, bo za dużo się u mnie dzieje ostatnio. Bije się teraz w pierś i obiecuję poprawę! Nie gniewaj się proszę.

    Cieszę się, że przezwyciężyłaś strach przed Mikołajem (w końcu sympatyczny gość, nie?), a za to, jak wytrwale broniłaś Małego Jezuska, niech teraz błogosławi szczodrze Tobie i Twoim Bliskim 🙂

    Natomiast to, co dla Niego zrobiłaś jest i piękne i wzruszające. Jak pewnie wiesz, nie było dla Niego miejsca w gospodzie, ale za to znalazło się miejsce dla Niego w Twoim domku – tym większym i mniejszym 🙂 A o to przecież w Święta chodzi.

    Mam nadzieję, że zdążyłaś już wyzdrowieć i porządnie zaszalałaś w Sylwestra, Kochanie 🙂 Życzę i Tobie i całej Igorodzince, abyście byli zdrowi i pełni energii oraz optymizmu przez cały rok! 🙂

    Ściskam mocno!

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Kochany Celcie,
      ależ ja się na Ciebie nie gniewam! No jakżebym mogła?
      Taki piękny list do mnie napisałeś, złożyłeś cudne życzenia, wspierasz mnie dobrym słowem… Twoja dobroć pokonuje wszelką odległość i każdy dystans geograficzny, jest jej tak dużo, że spływa na mnie z ekranu komputera.
      Dlatego powtórzę, by było jasne: moje serce jest pełne wdzięczności dla Ciebie, a nie gniewu. I gwoli ścisłości: nas nie trzeba odwiedzać regularnie. 😉
      Gdybym tego chciała, to stworzyłabym specjalną listę odwiedzin na blogu, a za każdą nieobecność wymagałabym usprawiedliwienia. 🙂 I byłabym bardzo surowa!
      Choć jestem jeszcze mała, to zauważyłam, że dorosłym wciąż brakuje czasu.
      Piszesz, że dużo się u Ciebie dzieje.
      Mam nadzieję, że są to same pozytywne rzeczy.
      Niech 2018 rok hojnie obdarzy Cię zdrowiem, dobrem i wszystkim, czego potrzebujesz.

      Polubione przez 1 osoba

  8. Ultra pisze:

    Życzę Okruszkowi i jego Rodzinie szczęśliwego 2018 roku. Niech dalej pisze swoje spostrzeżenia i refleksje, które tak lubimy czytać. Niech w Waszym domu gości miłość, życzliwość, radość i dobrobyt.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz