Styczeń z Okruszkiem

DSCN5965

Pierwszy miesiąc Nowego Roku przyniósł mi moc atrakcji.
Z nadmiaru zajęć, nawet nie zdążyłam się z Wami wcześniej przywitać.
Prawda, jakie niedopatrzenie z mojej strony? Już się poprawiam!
Zanim styczeń odejdzie w zapomnienie, zawołam do Was gromko:
Witajcie Kochani! Co słychać dobrego? Udało się Wam wywiązać z noworocznych postanowień czy też, tak jak moja mama, stoicie w miejscu, kręcicie się w kółko i… narzekacie?
Na wszystko: brak czasu, brak weny, zmęczenie, niewyspanie.
Zawsze przecież coś się znajdzie; dla chcącego, nic trudnego.

Jeśli tak się dzieje również w Waszym przypadku, to czym prędzej budźcie się z letargu i śmiało kroczcie przez kolejne miesiące. Jeszcze macie jedenaście szans!
Z przytupem, z wdziękiem (a nawet bez) tak, jak Wam życzyłam w okolicach Sylwestra.
A dziś mamy taki jakby kolejny Sylwester, tyle że styczniowy i stąd ta „przypominajka” dla Was, a przy okazji dla mojej mamusi, która na pewno przeczyta słowa swojej mądrej trzylatki. I mam nadzieję, że w końcu weźmie je sobie do serca! Najwyższa pora.

W styczniu sporo się u nas działo i były to naprawdę przyjemne rzeczy.

DSCN5981

Zresztą Wy już wszystko wiecie – rodzice mnie ubiegli i zdali raport niemal z każdego weekendu, nic nie pozostawiając dla Okruszka.
Co ma teraz począć bidulek? Przypomnieć, powtórzyć, podsumować?
Niech i tak będzie! W końcu któż zrobi to lepiej niż ja?

Niewątpliwie na pierwszym miejscu naszej „listy styczniowych przebojów” znajdzie się wyprawa do holenderskiego parku rozrywki Efteling.

DSCN6097

Kocham to miejsce niezależnie od pory roku.
Nawet obecność wilka, czarownicy i zionącego ogniem smoka nie jest w stanie mnie zniechęcić i przestraszyć. A na wiedźmę mam dobrą radę: wystarczy zachować ostrożność, dbać o bezpieczną odległość, trzymać dystans. Tyle!
Poza tym skupić się na przyjemnościach, a tam jest ich bez liku – na przykład mnie „kręci” … kręcenie się na karuzeli! Jazda na nartach biegowych też jest niczego sobie, a o podniebnej przejażdżce na ślimaku już nawet nie wspomnę!

DSCN6080

Z góry podziwiałam miasteczko śmiesznych ludzików Loof i nawet deszcz nie zepsuł mi humoru. Od razu dwa kursy zaliczyłam, oczywiście oba… w ślimaczym tempie.
Ale dla takich widoków było warto!

DSCN6087

W ogóle muszę Wam powiedzieć, że mój styczeń miał wiele wspólnego z gwiazdami.
Nawet bardzo wiele, bo: zleciał szybko jak spadające gwiazdy, minął w gwiazdorskiej obsadzie, był usiany gwiazdami… 
Oczywiście największą gwiazdą byłam ja sama! Zresztą, żeby to raz!
W pierwszym miesiącu roku dominowały u nas przestawienia i teatrzyki.
Nie będę bawić się w ceregiele i udawać skromnej panienki.
Powiem wprost: zagrałam główną rolę w szkolnych jasełkach organizowanych w polskim kościele. Co prawda Maryją była moja siostra, Józefem – inny chłopiec, a dzieciątkiem Jezus czyjaś maleńka siostrzyczka, ale to nieistotne!

DSCN6158

Uwaga publiczności skupiła się bowiem na aniołku.
Najmniejszym i najpiękniejszym spośród wszystkich anielskich stworzeń.
Czy już domyślacie się, któż był ową ulubienicą publiczności? Znacie ją dobrze. Tak, tak… To Wasz Okruszek!
I wiecie? Nawet nie musiałam jakoś specjalnie wysilać się w odgrywaniu roli.
Wszystko przyszło mi całkiem naturalnie, bo… przecież ja jestem aniołem na co dzień!
W białej sukience, z doczepionymi skrzydłami i w areoli na głowie wyglądałam tak przekonująco, że niektórzy musieli mnie wręcz dotknąć, by sprawdzić czy jestem prawdziwa. Nawet trochę „polatałam” sobie po kościele, aniołom wręcz wypada, prawda?

A z kolei na szkolnym balu wcieliłam się w rolę Anny, siostry Elzy, z „Krainy Lodu”.

DSCN6213

Ubiegnę Wasze pytania: tak, nadal kocham tę bajkę. Tak, jeszcze mi się nie znudziła. Widzicie, jaka jestem wierna? Bo ja dobre serce mam! Anielskie.

Jako człowiek obyty, odwiedziłam również przybytek kultury, czyli teatr.
W zeszłym roku oglądanie przedstawienia teatralnego skończyło się dla mnie niemal traumą, a to  za sprawą postaci lisa. Ów osobnik wzbudził we mnie ogromny niepokój i powodował jedynie… chęć opuszczenia sali!
W tym roku było już inaczej…
Zmieniłam się, wydoroślałam.
Śledziłam widowisko o farmie z miną zblazowanego bywalca teatralnego.
W odpowiednich momentach biłam brawo  i śmiałam się – najbardziej z taty, który jak przystało na wzorowego widza, na prośbę aktorów, naśladował odgłosy wiejskich zwierząt. Muszę uczciwie przyznać, że muczał, chrumkał i beczał z wielkim oddaniem, wręcz przejawiał talent w tej dziedzinie.
Natomiast po przedstawieniu, wykazałam się dobrą wolą, i łaskawie pozwoliłam głównym bohaterom zrobić sobie ze mną zdjęcie.

DSCN6147

Pięknie zapozowałam z nadzieją, że tatuś kupi mi za to lalkę na pamiątkę.
Ale gdzie tam! Płonne moje nadzieje!
Tata, po raz kolejny, udowodnił swą chciwą i skąpą naturę.
Nic nie było w stanie skłonić go do zakupów. Płakałam, wyłam mu prosto w środek ucha, w porywach nawet gwizdając, ale on pozostał niewzruszony. Co za ojciec!
Każdy inny już dawno by się złamał i kupił wymarzoną zabawkę, choćby po to, by znowu zaznać chwili ciszy. Wszak dorośli uwielbiają spokój!
Bynajmniej moja matka tak ma.
„Proszę tylko o ciszę. O nic więcej” – często powtarza, ale to kłamstwo.
To tylko początek… 
Bo potem prosi o porządek, o całusa, o herbatę i o …. zwolnienie miejsca przy laptopie.
JEJ laptopie. Ano właśnie, o wilku mowa! Już słyszę jej wołanie…
Masz, mamuśka!

Pa, muszę lecieć! Noc nastała, czas przebrać się w piżamę i kłaść do łóżka.
A Wy idźcie popatrzeć w niebo. I łapcie spadające gwiazdy!
Wasze gwiazdy.
No co się tak gapicie? Dalej, idźcie już!

IMG-20180125-WA0003-blog

Ten wpis został opublikowany w kategorii Z pamiętnika Okruszka i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

19 odpowiedzi na „Styczeń z Okruszkiem

  1. parrafraza pisze:

    Bardzo rozrywkowo spędziłaś ten miesiąc Okruszku. No i wspaniale w końcu od czego jest dzieciństwo i… karnawał. Jasełka na pewno przepiękne skoro taki Aniołek w nich zagrał 🙂
    Dziękuję za wizytę na moim blogu Igomamo 🙂
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. szarabajka pisze:

    Wiesz, Okruszku, masz małą rywalkę. Fakt, nie znacie się, ale to dobrze, bo spotkanie pewnie przebiegłoby na dialogu z lusterkiem: „lustereczko powiedz przecie, kto piękniejszy jest na świecie?” 🙂
    To taki żarcik był, Okruszku. Pozdrawiam Cię serdecznie od Niteczki. No i ode mnie 🙂 Cmooook! (w czółko)

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Okruszki, Niteczki i wszystkie inne panieneczki – są najpiękniejsze w oczach kochających mam i babć. 🙂
      Prawda to tak oczywista, że nawet lustereczko nie musi jej potwierdzać. 🙂
      Całusy dla Nitki od Okruszka:)
      Po co z sobą rywalizować, kiedy można sobie przybić piąteczkę?:)

      Polubienie

  3. cichosza pisze:

    piękny ten aniołek 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Dziękuję! Faktycznie aniołek był uroczy i pełen wdzięku.
      No i bardzo skupiał na sobie uwagę publiczności, gdy bawił się aureolką, mocował ze skrzydełkami lub podchodził do niemowlęcia
      odgrywającego Jezuska i głaskał go czule… 🙂

      Polubienie

  4. Ależ przebojowe wejście w Nowy Rok! Wyprawa do Efteling bardzo mi się podobała i sądziłam, że będzie hitem stycznia… ale teraz, patrząc na Aniołka i Annę, siostrę Elzy, trudno mi zdecydować, która rola była the best 🙂 Chyba jednak Anna bo przecież Kraina Lodu jest nieśmiertelna. Moja prawie 9-letnia córka ciągle „ma tę moc” 😉 Mądry, przebojowy Okruszku, musisz się trochę zaopiekować swoją Mamą. Ona ciągle czeka na swój początek roku (jak i ja) i trzeba dodać jej trochę wiary i optymizmu:-) Jestem pewna, że świetnie sobie z tym poradzisz 🙂

    Polubione przez 2 ludzi

    • Igomama pisze:

      Marzenko, jestem wdzięczna za te słowa. Bardzo!
      Niezmiennie się wzruszam i zdumiewam, gdy dostaję tyle dobroci i życzliwości od osób, które znają mnie (nas) w zasadzie tylko za pośrednictwem Internetu… To jest coś niesamowitego, nawet nie umiem odpowiedzieć na takie miłe komentarze.
      Chciałabym jakoś pełniej wyrazić swoją wdzięczność, a do głowy przychodzi tylko słowo „dziękuję”.
      Ale dziękuję, dziękuję najmocniej!
      I w takim razie trzymam kciuki za nas obie. Byśmy w końcu odważyły się śmiało wystartować w ten Nowy Rok. 🙂
      Pozdrawiam z wiarą i optymizmem, bo tego nam trzeba.

      Polubienie

  5. jotka pisze:

    Okruszku, o letargu nie ma mowy, ale i tak zadyszałam sie od samego czytania, ile Ty tam wyprawiasz różnych rzeczy 😉
    Mamie sie nie dziw, bo dorośli potrzebują czasem trochę spokoju. Ja i tak podziwiam Twoją mamę, że z Waszą trójką daje radę 🙂
    Tak trzymaj, niedługo wiosna 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      To prawda, wiosnę już czuć w powietrzu. W naszym domowym ogródku pojawiły się nawet pierwsze krokusy…
      Z mamą różnie bywa – raz daje sobie radę lepiej, innym razem „zapada w letarg” i walczy o przetrwanie do wieczora.
      Wypatruje „posiłków” w postaci tatusia wracającego z pracy.
      Na szczęście rankiem odradza się jak feniks, a wiosenne słonko z pewnością wspomoże proces regeneracji.
      Aczkolwiek… mi słoneczko też doda więcej energii i chęci do psocenia. 😉

      Polubienie

  6. Celt Peadar pisze:

    Dajesz w tej notce nadzwyczajny pokaz skromności własnej 🙂 No bo inne dziewczynki by się chwaliły wszędzie wokoło – a Ty po prostu stwierdzasz „oczywistą oczywistość”, cytując klasyka 😉 I wyraźnie widać po kim masz te wszystkie talenty – blogująca Mama, Tata naśladowca 🙂

    Ściskam Was mocno!

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Racja, Celciku, skromność to piękna cecha, dlatego bardzo ją w sobie pielęgnuję i unikam wszelkich przechwałek i tego typu zachowań, które tchną dziecinadą i niedojrzałością.
      Dziękuję za docenienie. 😉
      Uściski od całej rodzinki. 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  7. Czytamy i podziwiamy ,że zawsze coś ciekawego dzieci przeżywają – a WY razem z nimi.I to jest taka piękna codzienność. Pozdrawiamy gorąco !.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Dokładnie tak jest. Często nie trzeba daleko szukać ciekawych wydarzeń i tematów.
      Codzienność przynosi je na tacy, wystarczy się rozejrzeć i nieco uruchomić wyobraźnię.
      Dziękujemy i pozdrawiamy:)

      Polubienie

  8. Kobieta po 30 pisze:

    MI styczeń też minął nie wiem kiedy, a tu już luty się porządnie rozgościł…No tak czas biegnie. Piękne zdjęcia 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  9. Martynka pisze:

    Tyle atrakcji! Najważniejsze, że uśmiech na buzi jest – wtedy już niewiele więcej potrzeba. 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz