W kwietniu Holandia przeobraża się w kwiatowy raj, z tej przyczyny mniej czasu spędzam przed komputerem. Zamiast pisać i czytać, biegam z aparatem w poszukiwaniu tulipanowych i hiacyntowych dywanów. Cierpliwości…
Obiecuję, że wkrótce nasycę Wasze oczy cudami z kwiatów.
Dziś jednak chciałam pokazać Wam Lejdę. To piękne holenderskie miasto odwiedziliśmy w towarzystwie moich rodziców jakieś trzy tygodnie temu, zanim do Europy dotarło… lato (stąd grube kurtki na zdjęciach).
Dlaczego warto wybrać się do Lejdy? Z kilku powodów.
Tu urodził się i mieszkał do 26 roku życia Rembrandt, jeden z najsławniejszych światowych malarzy. Tu znajduje się najstarszy holenderski uniwersytet, ogród botaniczny, teatr… Tu studiowali i mieszkali członkowie holenderskiej rodziny królewskiej…
Zresztą po kolei.
Miasto Kluczy
Lejda leży w gminie Południowa Holandia (20 km na północ od Hagi, 40 km na południe od Amsterdamu) w objęciach dwóch rzek – Starego i Nowego Renu, niedaleko od Morza Północnego.
W herbie miasta umieszczono dwa czerwone klucze na białym tle. Klucze stanowią własność świętego Piotra, patrona Lejdy. Gdy nastąpi koniec świata, otworzy on nimi niebiańskie bramy…
Cóż, to nastąpi “kiedyś tam”, a obecnie „klucząc” po Lejdzie, co najwyżej można natknąć się na wizerunek kluczy, zresztą z tego powodu Lejda dostała ksywkę „Sleutelstad” („Miasto Kluczy”).
Twierdza De Burcht
Początki Lejdy sięgają okresu średniowiecza, co uwidacznia się w zabudowie miasta: wąskie uliczki poprzetykane są licznymi nitkami kanałów, nad którymi wznoszą się przytulone do siebie kamienice.
Najstarszym budynkiem jest trzynastowieczna twierdza De Burcht usytuowana w historycznym sercu miasta. Tę kamienną fortecę zbudowano na sztucznie usypanym 9-metrowym wzgórzu. Zgodnie z zaleceniami przewodnika wspięliśmy się na cytadelę i spojrzeliśmy z góry na panoramę miasta, ale wysokość była niewielka i widok jakoś specjalnie nas nie zachwycił.
W pobliżu znajdują się dwa największe lejdejskie kościoły: Hooglandse Kerk i Pieterskerk.
HooglandseKerk
Hooglandsekerk (kościół św. Ludwika) nietrudno zauważyć. Jest olbrzymi, monumentalny! Do czasu reformacji był on największą świątynią w Europie.
W jego wnętrzu znajdowały się aż 24 ołtarze poświęcone ponad pięćdziesięciu świętym. Potem jednak majestatyczny kościół został zniszczony przez kalwinów i obecnie stoi zamknięty. Dostępny do oglądania – jedynie z zewnątrz.
Pieterskerk, czyli kościół św. Piotra
Skoro patronem Lejdy jest święty Piotr, to wiadoma sprawa, że jedna z lejdejskich świątyń musi nosić jego imię. Nie inaczej!
Oczywiście nie omieszkaliśmy zajrzeć do gotyckiego kościoła świętego Piotra, który jak to w Holandii bywa, obecnie pełni funkcję domu kultury (odbywają się tu koncerty i wystawy sztuki). W tejże świątyni spoczywa (słuchając muzyki) kilku zacnych lejdejczyków np. malarz Jan Steen czy angielski pielgrzym John Robinson, uważany za jednego z prekursorów odkrycia Stanów Zjednoczonych.
Uniwersytet
Lejda ma powód do chluby i dumy, bowiem jest w posiadaniu najstarszego holenderskiego Uniwersytetu, który został podarowany miastu w 1575 roku przez Wilhelma I Orańskiego w dowód uznania dla mieszkańców za bohaterski opór w czasie ataku Hiszpanów.
Tutaj onego czasu wykładał Albert Einstein; tutaj kształciło się wielu wybitnych naukowców (w tym także Polaków: astronom Jan Heweliusz, lekarze rodu Radziwiłłów czy króla Jana III Sobieskiego), 13 noblistów, holenderscy królowie.
Stąd wywodzi się wiele wynalazków z dziedziny fizyki, astronomii np. butelka lejdejska. Uniwersytet w Lejdzie cieszy się wysoką renomą i prestiżem również współcześnie.
Ogród Botaniczny Hortus Botanicus
Z Uniwersytetem sąsiaduje najstarszy europejski ogród botaniczny Hortus Botanicus, założony w 1587 r. na potrzeby studentów medycyny i farmacji.
Ogród zawiera bogatą kolekcję roślin z różnych zakątków świata.
Naszą uwagę przykuły stareńkie egzotyczne drzewa rodem ze świata baśni.
Wyobraźnię dzieciaków pobudziły też rośliny mięsożerne i rośliny „mrowiska” (żyjące w symbiozie z mrówkami). Chyba nikogo nie zdziwi, że to właśnie w Hortus zakwitły pierwsze w Holandii tulipany!
Muzea
Lejda szczyci się znakomitymi muzeami. Naprawdę. Wyobraźcie sobie, że w Muzeum Starożytności Rijksmuseum van Oudheden znajdują się nie tylko sarkofagi z mumiami egipskimi, ale przede wszystkim autentyczna świątynia z Taffeh!
Została ona zbudowana ponad 2 tysiące lat temu i ofiarowana Holendrom przez prezydenta Egiptu w dowód wdzięczności za pomoc w walce z powodzią na Nilu.
Aż 17 lat zajęła rozbiórka świątyni, jej transport i ponowne złożenie!
Z dziećmi warto wybrać się do Naturalis – jednego z największych muzeów historii naturalnej na świecie. Posiada ono autentyczne szkielety dinozaurów, wypchane zwierzęta, skamieliny, minerały. Niestety od kilku lat pozostaje w remoncie, ponoć ma być w całości udostępnione zwiedzającym w 2019 r. Na pewno się wybierzemy!
Poezja na ścianie
Na koniec zachowałam poetycką perełkę. Ciekawostką Lejdy jest, zapoczątkowany w 1992 r. i trwający do dziś, projekt „Wiersze na Murze”. Ściany ponad stu budynków w mieście są ozdobione wierszami w różnych językach świata.
Można nawet zaopatrzyć się w specjalny przewodnik Muurgedichten i pobawić się w tropiciela poezji. My właśnie tak zrobiliśmy!
Pośród wierszy niderlandzkich, angielskich, rosyjskich, japońskich i innych – z radością i wzruszeniem – dostrzegliśmy trzy polskie utwory: Tadeusza Różewicza, Wisławy Szymborskiej i Adama Mickiewicza.
A wiecie, że to nie był jedyny polski akcent w Lejdzie?
Ongiś miasto posiadało wiele sierocińców, z których najsłynniejszy był Dom Sierot Świętego Ducha. Na murze tegoż przybytku niespodziewanie odkryłam myśl Janusza Korczaka, którą przetłumaczyłam następująco: „Dzieci nie stają się ludźmi w przyszłości, ale są nimi dzisiaj”.
I niechaj ta piękna myśl zwieńczy naszą wycieczkę po Lejdzie!
Choć wierzcie mi, mam świadomość, że tematu nie wyczerpałam, a w tym partnerskim mieście naszego rodzimego Torunia (i brytyjskiego Oxfordu) jeszcze jest sporo do zobaczenia…
Fantastyczna wycieczka, a ile ciekawostek! Można powiedzieć, że atrakcje w pigułce, wszystko, co lubię! gdy przeczytałam Lejda, od razu skojarzenie z moim ulubionym malarzem:-)
Oj, nachęcisz mnie na Holandię tek, że może się wybiorę 🙂
uściski dla wszystkich 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kuszę, kuszę… 😉
A jak już skuszę na przyjazd do Holandii, to koniecznie daj wcześniej znać. 😉
Stawiam kawę z ciachem i służę pomocą. 🙂
PolubieniePolubienie
ostatnio udało mi się przeczytać, że Oxford szuka miasta partnerskiego w Polsce i wybrał Wrocław, jako najbardziej zbliżony.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
O, nie wiedziałam! Raczej obstawiałabym Toruń. 😉
PolubieniePolubienie
I w Polsce można znaleźć poezję na murach, choć niekoniecznie klasyczną 😉
Zaintrygowała mnie natomiast ta płaskorzeźba na murze Uniwersytetu (jeśli dobrze zrozumiałam), gdzie trzech uczonych przygląda się postaciom poniżej: straszą i kopią dziecko!! Mam nadzieję, że źle widzę.
A tak w ogóle to pięknie opowiadasz. Prawie jak Okruszek 😉
PolubieniePolubienie
„Prawie jak Okruszek” 😉 – no, kochana jesteś po prostu! 😉
Uwielbiam Twoje poczucie humoru! Dociekliwość – również. 😉
Co do płaskorzeźby – rzeczywiście wygląda to tak, jak Ty to zobaczyłaś. 🙂
Aczkolwiek, ja odebrałam tę scenę jako mobilizowanie mniej ambitnego żaka do nauki.
Teraz widzę kopniak (bo mi otworzyłaś oczy), a wcześniej zakrawało mi to na gonitwę i niefortunną pozycję nóg. 😉
Jaki w istocie był zamysł autora rzeźby? Niestety, nic mi na ten temat nie wiadomo.
PolubieniePolubienie
Ale mnie ucieszyliście tą wycieczką, słowo daję! Miasto i kościół św. Piotra, aż się wzruszyłem 🙂 I ten Naturalis i poezja na murach…zawsze się zastanawiałem też, skąd ta nazwa „lejdejska”. Ucieszyłaś mnie tym bardziej, że prapoczątki Lejdy mają korzenie celtyckie 😀 W całej Europie Celtowie zakładali osady ku czci ich boga Słońca, wojny i sztuk wszelakich – Lugha. Lejden, Legnica na Dolnym Śląsku, czy Lugdunum (obecne Lyon we Francji).
Dzięki bardzo za ten post 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
A ja dziękuję za ten bardzo kształcący komentarz. 🙂
Faktycznie, zbierając informacje o Lejdzie (Leiden), mój wzrok zahaczył gdzieś o te „celtyckie korzenie”, które zresztą od razu skojarzyły mi się z Tobą. 🙂
Dziękuję za (jak zawsze) życzliwe słowo i ciekawe wiadomości.
PolubieniePolubione przez 1 osoba