Planowałam zajrzeć tu wcześniej. Być, choć raz, perfekcyjną panią domu – taką, która kilka tygodni wcześniej upiekła pierniki, rano nalepiła setkę pierogów, uszek, a teraz właśnie ma chwilę przerwy, więc zasiadła do bloga z kubkiem aromatycznej herbaty w ręku. Spokojna, opanowana, bo i czym ma się denerwować, skoro wszystko trzyma pod kontrolą? Niestety, to nie ja.
Przychodzę do Was późno, w pośpiechu i bez herbaty. W dodatku trochę się denerwuję.
Z niepokojem patrzę w niebo, bo a nuż pierwsza gwiazdka zaświeci i będzie czas zasiąść do stołu a nie do laptopa? Na razie jednak gwiazd nie widać, z nieba leją się strugi deszczu.
W zasadzie święta mamy już przygotowane. Będą skromne i kameralne, ale takie lubimy.
Na pewno będą lepsze niż ubiegłoroczne, gdy uginaliśmy się pod ciężarem zmartwień. Dowiedzieliśmy się wtedy o ciężkiej chorobie Kornelki, bratanicy Igotaty.
Kwota potrzebna na leczenie – swoim ogromem zwalała z nóg (a przecież udało się ją zebrać błyskawicznie). Jak grom z jasnego nieba spadła też na nas druga wiadomość: w przeciągu dwóch, maksymalnie trzech miesięcy musimy się wyprowadzić, bo właściciele wynajmowanego przez nas domu chcą wrócić.
A potem jeszcze w samą Wigilię Okruszek się rozchorował, jego ucho płakało kropelkami krwi. W święta zaliczyliśmy wizytę na ostrym dyżurze i antybiotyk.
Minął rok. Nasza Kornelka szczęśliwie wraca do zdrowia. Co prawda tegoroczne święta jeszcze spędza w Przylądku Nadziei we Wrocławiu, a do jej żył spływa lekarstwo, ale… to już końcówka, ostatnia dawka immunoterapii.
Jesteśmy przepełnieni wiarą, że w Nowym Roku życie Kornelki i jej Rodziców znów będzie ZWYCZAJNE, ich codziennością, ich normalnością stanie się dom, a nie szpital.
Minął rok. Jesteśmy „u siebie”. Mamy własną choinkę.
Dzieciaki brykają i przekrzykują się. Pomagały upiec pierniki (takie: last minute, od razu miękkie), zrobiły papierowy łańcuch, ubrały choinkę.
W tym roku znów nie kupowaliśmy prezentów na święta, nie musieliśmy.
Jednak pod naszą choinką nie będzie pusto. Bratowa (Śnieżka, pamiętacie?) i dziadkowie przysłali paczkę z książkami i planszówkami oraz z bigosem domowej roboty i konfiturami. Czyż można dostać lepsze prezenty?
Otoczeni dobrocią i życzliwością – też Waszą – kochani Czytelnicy, czujemy się szczęśliwi.
Za chwilę zasiądziemy do wieczerzy wigilijnej, jednak zanim to nastąpi, chcemy zapewnić Was o naszej pamięci, życzyć miłości, zdrowia i pokoju.
Niech ciepło stajenki betlejemskiej rozgrzewa wszystkie przemarznięte serca, niech oddali: lęki, żale i samotność, a w zamian obdarzy wiarą, nadzieją, poczuciem sensu i spełnienia.
Nawzajem! Cudownych Świąt dla Waszej Rodzinki! :*
To ja, Potworkowa mama! Pisze z telefonu i nie wiem jak się zalogować! 🤦🏼♀️
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Udalo mi sie w koncu wejsc na komputer i widze, ze chyba sie udalo, chociaz dostalam przynajmniej trzy wiadomosci o jakims bledzie! 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agaciu, udało się, udało. Dziękuję Ci bardzo za trud.
Mam nadzieję, że Cała Wasza Potworkowa Rodzinka cudnie spędza świąteczny czas, czego Wam bardzo życzę.
PolubieniePolubienie
I nawzajem 😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jakie piękne życzenia! I choinka! Dobrze, że wszystko się poukładało.
Igomamo, jesteś takę panią domu, jak trzeba. Na medal! Tworzysz wspaniałą atmosferę. Emanujesz ciepłem. Czuć poprzez monitor:)
Cudownych Świąt dla Was. Niech będą czasem błogosławionym.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kalipso, kochana jesteś bardzo. Miło, że tak uważasz.
Ja to samo powiedziałabym o Tobie. 🙂
Dziękuję za życzenia. Mam nadzieję, że właśnie tak upływają Wam Święta.:)
PolubieniePolubienie
Witam i pozdrawiam Was bardzo serdecznie poświątecznie:)
Piękna choinka i Wy sami takimi jesteście, macie dobre serca:););)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję, kochana Morgano za Twoje miłe, pełne życzliwości, pozdrowienia.
Cieszę się, że choinka się podoba, bo to nasza pierwsza własna (dotychczas korzystaliśmy z choinek, które były „na stanie” wynajmowanych przez nasz mieszkań).
Pozdrawiamy u progu Nowego Roku. 🙂
PolubieniePolubienie
Jak to w życiu, rodzi się nowe życie, przygasa stare, nadzieja umiera ostatnia, radość przeplata się ze smutkiem.
Oby tej radości było więcej!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jotko, dziękuję, bo Twój komentarz to już właściwie życzenia noworoczne. 🙂
Pełna zgoda – nigdy nie obejdzie się zupełnie bez trosk i problemów, ale ważne, by radości było jak najwięcej, a jak przyjdą kłopoty, by przyszły siły do ich przezwyciężenia, czego Ci życzymy w przededniu Sylwestra.
PolubieniePolubienie
Najważniejsza w domu jest atmosfera, a nie stroiki i błysk girland. Dlatego w Nowym Roku życzę dużo domowego ciepła, radości oraz wzajemnej miłości. Wszak resztę wcześniej lub później można sobie kupić.
Serdeczności dla Wszystkich zasyłam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie tak, Ultro, dziękuję Ci bardzo.
Stroiki, choinki, błyskotki – owszem – cieszą oczy, ale głodu miłości, ciepła, radości nie zaspokoją. Oby te ostatnie towarzyszyły Tobie, nam i wszystkim każdego dnia Nowego Roku.
PolubieniePolubienie