Świątynia książek, czyli Boekhandel Dominicanen

82585056_194648301688464_7816747965124444160_n

Czas na wyjaśnienie zagadki:
CO, z taką mocą i pietyzmem, przywoływało mnie w Maastricht?
Jaką atrakcję przedłożyłam nawet na wizytę w Bonnenfantenmuseum?
Przecież kocham obrazy, mam kartę muzealną, nie musiałabym stać w kolejce po bilet… Wszystko to prawda.
A jednak, skoro nie dało rady być w dwóch miejscach jednocześnie, wybrałam… księgarnię – księgarnię zupełnie niezwykłą, bo urządzoną w zabytkowym, gotyckim kościele: Boekhandel Dominicanen.

Brytyjski dziennik The Guardian w 2008 roku ogłosił ją najpiękniejszą księgarnią świata, księgarnią “made in heaven” (stworzoną w niebie).
Kocham książki, toteż – kiedy tylko mogę – uciekam w fikcyjne światy; bohaterowie ożywają w mojej głowie i zupełnie zapominam, że są wymysłem pisarza.
Czy mogłabym nie odwiedzić TAKIEJ księgarni?
I czy mogłabym Wam potem o niej nie opowiedzieć?
Nie – odpowiedź jest oczywista.

82496431_180498706688784_604454816562806784_n

W samym centrum Maastricht, zaraz obok placu Vrijthof (który latem rozbrzmiewa muzyką Andre Rieu, a zimą przeistacza się w bożonarodzeniowy kiermasz) stoi stary kościół, przysłonięty żelaznym, nieco zardzewiałym, portalem z napisem „książki” w różnych językach.

82573568_163248185001771_4981910421226127360_n

To magiczny portal. Nie wierzysz? Wejdź i sam się przekonaj.
Gwar dochodzący z ulicy i z pobliskiego centrum handlowego wnet cichnie, a powietrze gęstnieje. Masz wrażenie, że cofasz się w czasie.
Mrugasz powiekami – oczy muszą przyzwyczaić się do ciepłego światła, które wpada przez wysokie, łukowate okna i rozświetla stare mury.
Potem zauważasz książki, mnóstwo woluminów.
Stalowa dwupiętrowa konstrukcja przypomina podium.

82807764_184460772949792_1665427578237747200_n

Jedne książki (szczęściary!) leżą na stołach, prezentując okładki niczym topowe modelki – odzież. Inne, ściskają się i podtrzymują wzajemnie na regałach.
One mają trudniej w walce o uwagę czytelnika, nie mogą błysnąć okładką.
Całe zastygnięte w czekaniu prężą wąski pasek grzbietu, boldują nazwisko autora i tytuł.

83346117_186123659244551_3120033487000698880_n

Muszą milczeć, a tak chciałyby przytulić się do dłoni i zaszeleścić kartkami:
„Weź mnie. Dam ci przygody, dam ci podróże, dam ci marzenia, tylko uwolnij mnie z bezruchu.”
Próbuję ogarnąć wzrokiem to książkowe królestwo otoczone kolumnami, a potem wspinam się po metalowych schodach, które lekko kołyszą się w rytmie moich kroków.
Na drugim piętrze (z książkami używanymi) serce bije mi szybciej.
Czuję się jak w niebie.

82590811_584912378728151_2499993148948742144_n

Wyciągam w górę ręce i prawie przeciągam opuszkami palców po wypukłości krzyżowo – żebrowych sklepień; jeszcze nigdy nie widziałam ich z tak bliska…
Śledzę ścienne malowidła, wybrakowane jak niekompletne puzzle; freski poranione czasem. Delikatnie wychylam się przez balustradę, mam pod sobą ołtarz.

83934024_2835564943336485_4158744286424203264_n

Widzę biały krzyż – stół, przy którym na wygodnych krzesłach odpoczywają czytelnicy i zwiedzający. Jedzą ciasto, piją czarną kawę z ekspresu albo białe cappuccino z pianką okrągłą jak hostia. Ja też tak chcę…
Ostrożnie schodzę i ustawiam się w kolejce po kawę jakbym szła do komunii.

Starosc-nie-radosc

Ps. Dla tych, którzy wolą fakty i konkrety:

Kościół ten został zbudowany z kamienia marglowego, w XIII wieku, przez dominikanów, którzy modlili się w nim przez pięćset lat – aż do momentu rewolucji francuskiej.
W 1795 r. Francuzi zajęli Maastricht, znieśli wszystkie duchowe instytucje, a z budynku kościoła uczynili stajnię dla koni.
Później, na przestrzeni dwustu lat, kościół pełnił jeszcze inne, rozmaite funkcje: był miejskim magazynem, budynkiem pocztowym, rzeźnią, siedzibą orkiestry, salą koncertową, miejscem kwiatowych wystaw, wiatą rowerową, salą dziecięcych bali karnawałowych.
Dopiero w 2005 roku dokonano gruntownej renowacji budynku według projektu architekta Roba Brouwesa i – w duchu elegancji i minimalizmu – zaadaptowano go do potrzeb księgarni, którą otwarto rok później (8 grudnia 2006).
Budynek jest trzynawowy, podparty dwunastoma kolumnami.

Iskierka-Book-Worm

Sklepienia sufitowe zawierają (uszkodzone) malowidła ścienne i freski – większość to obrazy Jana Vassensa z 1619 r., przestawiające sceny Sądu Ostatecznego, apostołów, ewangelistów, aniołów, postaci święte i historyczne.
Na największą uwagę zasługują fragmenty obrazu (secco) z 1337 r. przedstawiające czternaście scen z życia św. Tomasza z Akwinu – jest to najstarszy kościelny obraz w Holandii, a zarazem najstarszy w Europie obraz św. Tomasza.

Jeśli chodzi o książki – w nawie głównej jest umieszczona trzykondygnacyjna stalowa wyspa, w której rozmieszczono kilkadziesiąt tysięcy woluminów.
Na parterze znajdują się książki najbardziej rozchwytywane, literatura piękna, kryminały, sensacja, fantastyka, poradniki, literatura fachowa, dziecięca oraz gadżety: kalendarze, pocztówki, notesy, długopisy. 
Pierwsze piętro należy do literatury angielskojęzycznej i działu muzycznego.

parter

Natomiast na antresoli znajdziemy książki używane, w przystępniejszych cenach.

W miejscu dawnego ołtarza mieści się markowa kawiarnia (Coffelovers), która oprócz bogatego wyboru kaw i napojów, oferuje ciasta, śniadania i przekąski.
Część piwniczna zawiera: toalety, magazyn, stołówkę pracowniczą i instalacje techniczne.
Budynek jest w całości dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych (winda wjeżdża na wszystkie kondygnacje).
Zwiedzanie Boekhandel Dominicanen jest bezpłatne.

Website: www.boekhandeldominicanen.nl

82590239_120898519153475_2749291879945207808_n

Ten wpis został opublikowany w kategorii Holandia i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

27 odpowiedzi na „Świątynia książek, czyli Boekhandel Dominicanen

  1. WOW chcę tam być! A nie, czekaj, już nie mam miejsca w domu na nic, na książki też niestety…

    Polubione przez 1 osoba

  2. agacia336 pisze:

    Niesamowita! Gdybys nie wyjasnila, ze budynek byl kiedys kosciolem, pomyslalabym, ze to jakis palac! 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  3. jotka pisze:

    I cóż ja mogę powiedzieć?
    Zazdroszczę i nie dziwi mnie, że zamieniłaś muzeum na taką księgarnię!
    Można tam spędzić cały dzień. Historia miejsca równie ciekawa.
    Prawdziwa świątynia literatury!!!

    Polubione przez 1 osoba

  4. Malwina pisze:

    Wspaniale! Dotarliście tam, gdzie nam się nie udało. Zazdroszczę i wyobrażam sobie, że też tam jestem…
    I czy ja dobrze widzę fankę Harrego Pottera? Przybiłybyśmy sobie piątkę 😉

    Polubione przez 1 osoba

  5. czipss pisze:

    Podobna Ksiegarnia znajduje sie w Zwolle, z kawiarnia miejscu bylego oltarza. Piekna ksiagarnia, bylam nia zachwycona i z przyjemnoscia wypilam w niej kawe, a jednak… mi jakos smutno, ze kosciol na ksiegarnie sie zamienia…

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      No właśnie, na jakimś portalu o Holandii przeczytałam o Zwolle, że tam również jest księgarnia w kościele. Chcieliśmy się tam wybrać na wystawę lodowych rzeźb.
      Może w ferie nadarzy się okazja. Dziękuję za przypomnienie.
      I faktycznie, we mnie też jest jakiś smutek, choć z drugiej strony myślę, że kościół woli skrywać książki niż pustkę.

      Polubienie

  6. Jednym słowem: cudo! Chciałabym się tam znaleźć, poczuć ten klimat, bo nie wątpię, że tak czuje się to „coś” 🙂 Wspaniale miejsce.

    Polubienie

  7. Celt Peadar pisze:

    Podpisuję się pod komentarzem Aksinii – wielkie, ogromne WOW! Jak wiesz, kocham książki tak samo jak Ty, wiec w takim miejscu naprawdę czułbym się jak w domu 🙂 Piękne miejsce z piękną historią… Tylko ta stajnia dla koni w kościele kiedyś… Ludzie nie umieją się obchodzić ze skarbami jak na jakiś trafią….

    Trochę sie martwiłem o dostępność, ale skoro miejsce jest dostosowane dla niepełnosprawnych, tym bardziej muszę je kiedyś odwiedzić 🙂

    Gdybym mógł, dałbym Ci za te post i zdjęcia tysiąc polubień 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Kochany jesteś, Celcie.
      Zawsze umiesz podnieść człowieka na duchu, poprawić humor ciepłym słowem.
      Chciałabym, żebyś kiedyś mógł pojechać do tej księgarni.
      Wiesz, ja mam taki odruch, że zawsze (bądź prawie zawsze) sprawdzam, czy miejsce jest dostępne dla osób niepełnosprawnych.
      Przeciwko koniom nic nie mam, wprost przeciwnie, ale jednak ta stajnia w kościele to gruba przesada. Wielkie pozdrówka, Celcik!

      Polubione przez 1 osoba

  8. Dobble pisze:

    Rewelacyjne miejsce

    Polubione przez 1 osoba

  9. Stokrotka pisze:

    Coś wspaniałego!!!
    Zaręczam Ci, że gdybym tam weszła rano… to wyszłabym dopiero póżnym wieczorem jako ostatni klient… i z naręczem książek.
    Dziękuję Ci za te pokazane i opisane wspaniałości…

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      W to jestem w stanie uwierzyć, Stokrotko. 🙂
      I cieszę się, że mogłam podzielić się swoimi wrażeniami i zdjęciami z wizyty w takim miejscu, bo jak wiadomo radość dzielona z innymi – mnoży się.:)

      Polubienie

  10. Anna pisze:

    Też bym tam poszła, koniecznie. Od zawsze kocham książki,więc rozumiem chyba, co czułaś w tym miejscu.

    Polubienie

  11. Iwona Zmyslona pisze:

    Witam w nowym roku. Pokazałaś piękne(architektonicznie) i ciekawe(z racji nietypowego przeznaczenia) miejsce. Oczywistym wydaje się, że kościół powinien służyć modlitwie, ale jeżeli wierni tam nie trafiali, to dobrze, że znaleziono inne przeznaczenie. Przypuszczam, że w wielu krajach postanowiono by zburzyć tak piękny obiekt i postawić na tym miejscu jakąś galerię. Cieszy także fakt,że pomimo rozwoju audio i e-booków książka drukowana nadal ma wielu zwolenników. Przysłowie „papier wytrzyma wszystko” nabiera nowego, bardzo optymistycznego znaczenia. Pozdrawiam najserdeczniej wspaniałą rodzinę-miłośników książek. Oby w nowym roku nie zabrakło Wam funduszy na ich kupowanie i miejsca na ich zbieranie.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      WItaj Iwonko, jak pięknie napisałaś. 🙂
      Zgadzam się z Tobą pod każdym względem, a za miłe życzenia dziękuję – też w imieniu reszty. Tobie również szczęśliwego, obfitego w życzliwość i miłość, Nowego Roku – oczywiście w dobrym zdrowiu. Pozdrawiam najmocniej.

      Polubienie

  12. Dominika pisze:

    O matko, ALE CUDNE miejsce i jak fajnie przez Ciebie opowiedziane. Aż chciałoby się zaraz po przeczytaniu tego wpisu teleportować do tego niezwykłego miejsca wyznawców książek 😉

    Polubione przez 1 osoba

  13. Pingback: Zwolle: dwie podróże w czasie | Dzieciaki i wiatraki

Dodaj komentarz