Spacer, szczypta luksusu na co dzień

126322950_3391836100929596_1906889653808666924_n

Spacer. Taka mała przyjemność. Zupełnie darmowa, ogólnodostępna (zazwyczaj), bo przecież spacerować można wszędzie. Niby żaden luksus, coś powszedniego jak chleb czy ziemniaki, ja jednak… pozwalam sobie na ten luksus bardzo rzadko. Za rzadko! Spaceruję jedynie w weekend, z rodziną.
Głównie ze względu na dzieci: niech się dotlenią, wybiegają, odpoczną od monitora, telefonu.

Natomiast w tygodniu – w ogóle nie spaceruję. Sama dla siebie – nie spaceruję!
Owszem wychodzę z domu, robię kurs rowerem z Okruszkiem do szkoły i z powrotem, chodzę na zakupy, zachodzę do koleżanek na pogaduszki.
Wychodzę po coś, ale nie spaceruję. „Przewietrzam się” po drodze, przy okazji.
Takie wygodne dwa w jednym.

126141233_3688738264502942_677410724312797379_n

Ostatnio zamarzył mi się jednak prawdziwy spacer. Prawdziwy, czyli bez celu.
Bez torby z mlekiem przelewającym się w kartoniku, bez obijających się o nogi jabłek…
Bez męża, bez dyskutujących i poszturchujących się dzieci.

A wiecie? Nawet mam wielki park blisko domu.

126060964_370277094256896_4260965481088956731_n

Holendrzy nazywają go lasem, ale oni prawdziwych lasów chyba nie widzieli. Winking smile
A w tym naszym parku – lesie jest jezioro. Latem się w nim kąpiemy.
I pewnego listopadowego poranka zawołał mnie ten park.
Zawołał ten las. Zawołało to jezioro.
Musiałam, po prostu musiałam wyjść z domu!

126044862_1471751459698564_6308969997375897110_n

W końcu sama sobie podarowałam spacer.
Wiatr chłodnym oddechem dmuchał mi w policzki i delikatnie je głaskał.
Słońce szło ze mną. Złocista kula napełniała mnie większą energią niż kawa, czarne kółko w filiżance. Przystanęłam na brzegu jeziora.

126125036_372166947444683_4571895426046970939_n

Blisko, woda niemal dotykała mi butów. Była inna niż latem, nie mętna, a przejrzysta.
Otwarta, wesoła, jakby mówiła: spójrz, kryję w sobie niespodziankę!
Pochyliłam się, zmrużyłam powieki.
Dno było piaszczyste, gdzieniegdzie usłane gnijącymi liśćmi bądź kamykami.

126154831_129580962003096_5007393049380367493_n

Całość tworzyła dziwaczną mozaikę. Albo parkiet, po którym wieczorami pląsają syreny. Przy każdym poruszeniu ogona złote łuski mienią się jak cekiny w sylwestrowej kreacji.
Aż księżyc zastyga w srebrnym zachwycie.
Ale to wieczorem. Teraz syreny śpią. Nie widać księżyca, świeci słońce.
Na wodzie leniwie kołyszą się ptaki.

126428426_429175668456899_8706355854388534159_n

Zebrały się w trzy oddzielne stadka: z jednej strony brązowe kaczki, z drugiej białe gęsi, a po środku łyski, co to mają czarne czoła ozdobione białymi kleksami bitej śmietany.
Trzy ptasie drużyny… Zagrają w zbijaka?

126175192_124568755910961_6793154461304418913_n

Dotykam dłonią wody, przeczesuję ją palcami.
Tafla lekko drży, rozdzwania się niewidzialnymi dzwoneczkami.
Zaskakuje mnie jej ciepłota, spodziewałam się, że woda będzie zimniejsza.
Chyba nawet dałabym radę wejść dalej, zamoczyć się.
Jakbym się dobrze rozejrzała, może znalazłabym ślady naszych stóp zostawione tu latem? Dookoła panował gwar, dzieci biegały jak szalone, wzniecając wokół prawdziwe fontanny. Teraz jest cicho. Cichuteńko.

126184574_3589288497783547_3844197652822508181_n

Jezioro lekko się marszczy, ale tego marszczenia nie słychać.
Klepsydra czasu na chwilę przerwała pracę, widocznie przytkał ją jakiś kamyczek przemieszany z ziarnami piasku.
Spaceruję alejkami.
Zamiast omijać kałuże, zwyczajne w listopadzie, natykam się na sterty suchych liści.
Mało listopadowy ten listopad, suchy, złoty. Przemierzam go nieśpiesznie.
Bez dzieci, bez toreb. I nawet bez myśli.

126869495_215130803374335_4488091661485126516_n

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowa codzienność i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

17 odpowiedzi na „Spacer, szczypta luksusu na co dzień

  1. Oby jak najwięcej takich kamyków. Obyś jak najczęściej odwiedzała park.

    Polubione przez 1 osoba

  2. stopociechblog pisze:

    Świat jest taki piękny! Niby zwyczajny a urokliwy. Więcej takich spacerów Ci życzę

    Polubione przez 1 osoba

  3. kalipso pisze:

    Pamiętam holenderskie parki. Bardzo mi się podobały. A ten Wasz ma nawet jezioro, w którym można się kąpać! Ja też za mało spaceruję. Sama to już w ogóle, to prawdziwy luksus:) Za to pospacerowałam teraz z Tobą:)
    .

    Polubienie

  4. czipss pisze:

    piekny ten parkolas;) ja tez sie smialam z holenderskich lasow – do czasu az sie w lesie zgubilismy;) cale szczescie, ze mielismy GPS – dzieki niemu dotarlismy w koncu do samochodu:DDD

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Och, to mieliście przygodę! Najważniejsze, że z dobrym zakończeniem.
      Ja pochodzę z Pomorza, gdzie pełno lasów i borów, z grzybami i jagodami, więc ten nasz holenderski park, zwany „bosem” wywołuje u mnie uśmiech. 🙂
      Oczywiście – sympatii. 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  5. Malwina pisze:

    Piękny ten Wasz park. Ale to zazwyczaj tak jest, kiedy ma się coś na wyciągnięcie ręki, rzadko się z tego korzysta. Nie inaczej było, kiedy mieszkaliśmy w Grecji, wcale nie chodziłam codziennie na plażę (a mogłam!).
    Teraz przy obowiązkach domowych i dzieciach, rzadko jest czas dla samej siebie. Dobrze, że go znalazłaś, tudzież „wykradłaś” z codzienności 😉 Oby częściej! Jesień w tym roku mamy naprawdę całkiem całkiem, podejrzewam, że u Was jest podobnie 😉

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Tak, Malwinko, wyjątkowo piękna, sucha i spokojna ta jesień.
      Ale Ci zazdroszczę, że mieszkałaś w ciepłej Grecji, w dodatku nad morzem.
      Brzmi rajsko, jak ciągłe wakacje.
      A jednak, tak jak mówisz, jak człowiek coś ma na wyciągnięcie ręki, to i tak nie korzysta. Dopiero jak się straci, to się docenia i tęskni. 🙂

      Polubienie

  6. cichosza pisze:

    takie spacery są wskazane nawet w tak trudnym czasie.pozdrawiam serdecznie 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  7. jotka pisze:

    Kochana, najlepszy prezent na świecie, korzystać z pogody i wolności, wsłuchiwać się w odgłosy przyrody, pełny reset!

    Polubione przez 1 osoba

  8. ultra pisze:

    Jak dobrze, że ten park zawołał i zaproponował spacer bez celu. Wyszły świetne zdjęcia, a przy okazji zobaczyliśmy wyjątkowo ciekawe miejsce. Dzięki Tobie Holandia coraz bardziej podoba mi się i odkrywam, że chętnie zamieszkałabym w przyjaznym ludziom kraju tulipanów. Dawniej kojarzył mi się tylko z depresją, a Twoje posty i zdjęcia spowodowały czary mary, dlatego oczarowały mnie: Holandia jest piękna.
    U mnie przymrozek, nic nie kwitnie.
    Serdeczności zasyłam

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Ultro, cieszę się, że w jakimś stopniu przyczyniłam się do odczarowania Holandii w Twoich oczach. 😉 Mimo depresji, to piękny, zadbany kraj.
      Choć maleńki powierzchniowo, posiada sporo ciekawych miejsc.
      Na pewno jednak nie dorównuje Polsce choćby pod względem urozmaicenia geograficznego.

      U nas porannych przymrozków jeszcze nie ma, ale czuć nadchodzące zmiany w powietrzu. Spokojnego tygodnia!

      Polubienie

Dodaj komentarz