Ano więcej grudnia niż stycznia, bo wciąż jeszcze przyzwyczajam się do nowego roku. Oswajam się z nim powoli. Może dlatego, że grudzień minął za szybko? Przebiegł przez krótkie dni, przeleciał przez ciemne wieczory i noce rozświetlone nie gwiazdami, a blaskiem choinkowych lampek i brokatem.
Rozrzucił upominki, ciastem poczęstował.
Okazji u nas nie brakowało: mikołajki, urodziny Igotaty, Boże Narodzenie, sylwester i w końcu styczeń: Nowy Rok, moje urodziny…
Przez cały miesiąc piekarnik pocił się i sapał w natłoku pracy.
Czasem stroił fochy, na szczęście, przymilne minki i spojrzenia dzieci dały radę zmiękczyć (nawet) jego żelazne serce, toteż dalej produkował swe specjały: paluchy drożdżowe na mały głód, serniki na deser, pierniki na miłość.
Jakoś tak się zadziewa, że zamknięta w covidowej klatce rodzina zjada zdecydowanie więcej (mimo że kalorii spala zdecydowanie mniej!).
Życzenia urodzinowe i świąteczne poleciały do gwiazd, papier prezentowy zaszeleścił tajemnicą, dziecięce laurki jak zwykle rozczuliły.
Dobrze, że jeszcze są. Stawiam je na półce jak trofea.
Za jakiś czas, przynajmniej niektóre, zamknę w prywatnej skrzynce skarbów. Zapobiegliwie, przeczuwając przyszłe lata, chude, spokojniejsze, bez brzęczenia i gwaru domowego ula, bez śmiechu i słownych przepychanek: A bo Groszek zjadł ostatnie ciastko! A bo oni wypili mi cały sok, a ja nawet nie spróbowałam! Ona wzięła moją nową gumkę bez pytania! Kto się ze mną pobawi? Nie, to nie jest mój śmieć, więc go nie podniosę.
Nie kłam! Nie mam czasu. Bo ty zawsze… Bo ty nigdy… I tak zaraz zaczynam lekcję.
Wtedy, gdy pochylę się nad skrzynką, pokój będzie usłany ciszą.
Włożę okulary na nos, siwy kosmyk włosów założę za ucho. Wyjmę laurki.
Będę je badać głodnym wzrokiem, zachłannym dotykiem.
I będę pocierać pożółkłą kartkę krzemieniem palca aż w końcu zapłonie domowym ogniskiem. Tym, które czasem parzy.
Twój wpis jest przykładem na to, jak w warunkach lockdownu czerpać jak najwięcej z każdego dnia i jak bardzo ważne jest takie wspólne przebywanie razem i takie różne drobiazgi, które przed tym całym szaleństwem ludzie zbyt często pomijali albo określali jako totalną nudę 🙂 To bardzo ważne, co ten wpis przekazuje.
Ściskam całą Rodzinkę mocno! Życzę Wam spokojnego i zdrowego Nowego Roku. Mam nadzieję, że będziecie mi w tym roku nadal towarzyszyć na Polance tak, jak w poprzednim 🙂
PolubieniePolubienie
Celcie, wielkie dzięki za Twe życzenia, za miłe słowa i w ogóle za Twą obecność.
Ja już się sprężam, wyskakuję z tego grudnia (bo ileż można!) i na pewno pojawię się na Polance i innych zaprzyjaźnionych blogach. 🙂 🙂 🙂
Uściski noworoczne!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak zawsze będę czekać z utęsknieniem 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zaraz wpadam i nadrabiam. 🙂 🙂 🙂
Jak tylko Okruszkowi zacznie się zdalna lekcja. Bo u nas od 4 stycznia rytm online w szkołach, ferie mamy jakoś w lutym.
PolubieniePolubienie
szykowanie wspomnień. ładne. przyda się, kiedy na dworze pojawi się plucha, a dom ostygnie od krzyków. dzieci wyprowadzą się, ale coś tam zawsze zostanie w pudełku na skarby.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No właśnie z tą myślą szykuję te wspomnienia.
By ubarwić przyszłe pluchy i by nie dać się uwięzić w ciszy. 😉
PolubieniePolubienie
Miło jest zatęsknić za ciszą, miło powracać do wspomnień świątecznych, gdy ciszy nadmiar.
Zapach smakołyków i ciepło nie tylko z kaloryferów to sens domowego ogniska:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Prawda? Cała sztuka to odnaleźć harmonię w tym wszystkim, Joteczko!
PolubieniePolubienie
Niby styczeń, a u Was jak zawsze ciepło i przytulnie. Pięknie napisane. Aż się nie chce wierzyć, że ta cisza kiedyś nadejdzie… I wcale nie jestem pewna, czy jej chcę 😉 Też chowam różne pamiątki, kartki, miło będzie kiedyś do nich powrócić.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Malwinko, u Ciebie to jeszcze długo ciszy nie będzie. 😉
Jak się ma takie maluszki u boku, to wydaje się, że to jeszcze całe wieki tak będzie, czasem się ma dość i marzy się by wziąć „day off”, a potem nagle coś takiego się zadziewa, że czas zaczyna pędzić jak szalony i maleństwa nagle nas przerastają.
I powiem Ci, że najbardziej żałuję, że jak moje dzieci były takie maleńkie jak Twoje, to byłam zbyt zmęczona i niewyspana, by się nimi cieszyć. ;(
A przy tym nie pozwalałam sobie pomóc. Teraz tego żałuję.
Dziękuję za miłe słowa, pozdrawiam Was, Kochani.
PolubieniePolubienie
To prawda, czasem są takie dni, że nie mam siły cieszyć się tym wszystkim, tak jakbym chciała. Powtarzam sobie wtedy, że kiedyś za tym zatęsknię, no ale nie zawsze to pomaga 😉 My jesteśmy tu sami, także na pomoc też nie mogę liczyć… Ale cieszę się, że zdecydowaliśmy się od razu na dwójeczkę, bo z każdym rokiem byłoby mi ciężej, a i cierpliwości nie przybywa 😉
Pozdrawiam ;*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda, Malwinko.
A w ogóle to macie cudowne dzieci i zobaczysz, jak tylko Gabryś zacznie mówić, to stanie się dla Misi atrakcyjnym i pełnoprawnym partnerem do zabaw. Przybędzie Ci wówczas wolnego czasu i będzie lżej. Takie podwójne macierzyństwo ma sporo plusów. 🙂
PolubieniePolubienie
Tak, zbierajmy swoje skarby, pakujmy do skrzynek, niech ich ciepło nas rozgrzeje, kiedy będzie trzeba. Niech wskrzeszają chwile radości, gdy zapanuje cisza. Pięknie napisałaś:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ty również, Kalipso. 🙂 Dziękuję,
Nawet gdy przyjdą inne czasy (szybciej niż się spodziewamy), niech nie braknie nam ciepła i radości, a cisza niech nie boli, lecz niesie ukojenie, harmonię.
PolubieniePolubienie
Nie bardzo mam co chować, do swojej skrzyni skarbów. Jak syn był mały miał robionych niewiele zdjęć, a laurek mi nie rysował. Mieszka już osobno, więc cisza jest czasami przytłaczająca. Ponieważ od urodzin Igotaty nie minął miesiąc, a Twoje były dopiero co, to składam spóźnione ale szczere życzenia dla Was. Całej rodzince natomiast życzę zdrowia, dobrego humoru i przetrwania.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Iwonko, wzruszyłam się. Dziękuję za życzenia dla nas – to bardzo miłe.
Zdrowie i humor są niezbędne, aby bez szwanku przetrwać obecną rzeczywistość.
A co do skrzyni skarbów, nie martw się, że jest pusta.
Twoją skrzynkę nosisz w sercu.
Masz wspomnienia, a one są cenniejsze od wyblakłych laurek, trudnych po latach do odszyfrowania.
A co do zdjęć, takie to były czasy, Igotata też nie ma prawie żadnych zdjęć z dzieciństwa.
Teraz za to pstryka się ich na potęgę, a potem i tak giną w wirtualnej przestrzeni.
Albumów brak.
Pozdrawiamy serdecznie w nowym roku, przejdź przez pandemię w dobry zdrowiu, nie tracąc optymizmu. I jak najczęstszych spotkań z synem. 🙂
PolubieniePolubienie
Pięknie i poetycko opisałaś swoje refleksje na temat mijanego czasu. Życzę Twojej Rodzinie zdrowia i spokoju, z resztą sobie poradzicie. A wspomnienia to wspaniałe skarby zamknięte w kuferku przetrwają wszystkie burze i zawirowania.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję Ci, Ultro, za życzenia i miłe słowa.
Ano taki jakiś nastrój sentymentalny mnie chwycił, że pisanie w stronę poezji skręciło. 😉
A co do wspomnień, nie wyobrażam sobie życia bez nich.
To nawet byłoby niezłe wyzwanie nakręcić film o świecie, w którym ludzie żyją tylko teraźniejszością, bez wspomnień. 😉
Niech ten rok tworzy dla Ciebie i Twoich Bliskich tylko dobre wspomnienia!
PolubieniePolubienie
Moc serdeczności dla Was: zdróweczka, pogody ducha nade wszystko🌺💖😃☕🍩
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jak miło! Dziękujemy, a serdeczności lecą też do Ciebie, do Małopolski. 🙂
PolubieniePolubienie