Pod skrzydłami gołębicy

244358639_2940840066232179_7100089717644579877_n

Blog na chwilę otulił się ciszą. Przysnął. Za to dom bynajmniej nie odpoczywał.
I niebo było zajęte – zrzucało deszcz.
Pomiędzy warkoczami srebrnych kropel latała gołębica.
A blog odpoczywał, bo odwiedzili nas goście z Polski.
Przyjechał mój brat z żoną, bajkową Śnieżką, piękną i dobrą.
W zasadzie wizytę tę można określić jako niespodziewaną.

Pożegnaliśmy się w sierpniu przeświadczeni, że teraz to już długo, długo nic; zero spotkań. Tymczasem okazało się, że z początkiem października ma się odbyć bierzmowanie Iskierki. Zaległe, z powodu pandemii.
Gdy już poznaliśmy termin, nawet nie śmieliśmy przypuszczać, że ktokolwiek da radę przybyć.

244448105_3226554604296599_1778841036564941917_n

Czasu zostało niewiele, wakacje się skończyły, podróże nadal nie są oczywiste.
Tymczasem młodym się udało! Dostali urlop i przyjechali.
W końcu zobaczyli nasze mieszkanie, bo wcześniej nie było okazji.
Co nieco Holandii też odkryli, ale niewiele.
I wszystko przy akompaniamencie strug deszczu, niestety.

244171828_1223486468062027_8864191474254477494_n

Ale i tak wracali do Polski zadowoleni (przynajmniej tak mówią ).
Zakupy też się udały. W centrum ogrodniczym jeszcze ostał się spory wybór cebulek tulipanów, takich fantazyjnych – dwukolorowych, z płatkami podwójnymi bądź postrzępionymi.

244365274_881167526102432_1758139212571383029_n

No i oczywiście zahaczyliśmy o „kringlopy”. Pisałam kiedyś o nich (tu).
To sklepy z używanymi rzeczami sprzedawanymi za bezcen.
Nie chodzi tylko o ciuchy, znajdziecie tam wszystko: zastawy stołowe, obrazy, meble, zabawki, rolki, sprzęt, rowery.
A że rodzina lubuje się w puzzlowaniu, więc oczywiście na ladę trafiły puzzelki.

244654717_4171705542955684_8084484468039288929_n

Wieloelementowe, wypełniające długie, jesienne wieczory.
Bo jak tu nie kupić? Ładne, kompletne i za 2 euro?

Obok gości oczywiście najważniejsza była Iskierka.
Bierzmowana, namaszczona krzyżmem.
Szczęśliwa w pierwszej ławce, z ciocią – świadkiem u boku.

244542029_581639416310370_7194044396979180158_n

Pod skrzydłami gołębicy pokoju, dającymi schronienie na nastoletnie lata; bielusieńkimi, wszak obmytymi deszczem.
Pod takimi dobrymi skrzydłami nie grozi zmoknięcie.
I nic strasznego nie grozi.

Tylko w domu pusto z wyjazdem gości.

244161146_241607237979669_8982552996340503458_n

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowa codzienność i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

17 odpowiedzi na „Pod skrzydłami gołębicy

  1. czipss pisze:

    Gratulacje dla Iskierki i rodzicow! Piekne swieto, sakrament o wielkiej mocy! Ciesze sie, ze choc z opoznieniem, to jednak sie udalo.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Malwina pisze:

    Pięknie! Wspaniale, że Bierzmowanie się odbyło i to jeszcze w towarzystwie gości 🙂
    Ps. Mój brat też właśnie w zeszłym tygodniu dostąpił tego zaszytu, do trzech razy sztuka (2 razy im odwołali z powodu pandemii).

    Polubione przez 1 osoba

  3. Gabriela Kotas pisze:

    Piękne chwile – takie warte zapisania w sercu

    Polubione przez 1 osoba

  4. agacia336 pisze:

    Gratulacje dla Iskierki! Na zdjeciu to juz taka mala kobietka! 🙂
    Wspaniale, ze udalo sie dojechac gosciom z Polski! W dzisiejszych czasach to jest bardzo nieoczywiste!
    W wolnej chwili, Igomamo, moze wrzucisz przepis na ten torcik? Niesamowicie wyglada! 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Agaciu, dziękuję.
      Tort to był jasny biszkopt z kremem truskawkowym.
      Gdy robię go wiosną, to używam świeżych truskawek, wykładam pokrojone owoce na warstwy biszkoptu i zmiksowane do kremu.
      Teraz korzystałam tylko z mrożonych truskawek, więc w środku był tylko biszkopt i krem.
      A dekoracja to był szybki spontan.
      Miałam zamiar po prostu ułożyć na torcie kontur gołębicy z migdałów, ale w sklepie zobaczyłam opakowanie białej masy cukrowej. Nigdy tego nie kupowałam, ale że to była mała ilość (coś jak dwie dłonie) i tanie, więc stwierdziłam, że spróbuję.
      Rozwałkowałam, a potem narysowałam patyczkiem kształt gołębicy i wykroiłam nożem.
      Co prawda gdy pokazałam zdjęcie tortu koleżance, stwierdziła, że „ładny piesek”, ale najważniejsze, że tort smakował (bo ta masa jest jadalna, ale b. słodka, więc jej nie jedliśmy)

      Przepis na tort truskawkowy Iskierki

      * jasny biszkopt:
      – 6 jaj
      – 1 szklnakna mąki
      – 1 szklanka cukru
      – 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia (niekoniecznie).

      Oddzielam białka od żółtek. Ubijam białka ze szczyptą soli, dosypuję cukier, po łyżce aż do rozpuszczenia. Następnie dodaję żółtka jedno po drugim. Przesiewam mąkę , wmieszam szpatułką. Wlewam do okrągłej tortownicy (czasem do dwóch okrągłych, bo wtedy łatwiej mi kroić). Piekę w temp 180 st, ok. 30 minut.
      Po wystudzeniu przekrawam biszkopt długim, ostrym nożem na 3 warstwy (gdy piekę ciasto w dwóch tortownicach, to zdarza się, że wychodzą potem 4 warstwy).

      * krem truskawkowy:
      – 3 śmietanki kremówki 250 ml ( a jeszcze lepiej 36 %)
      – 1 galaretka truskawkowa polska (na pół szklanki wody)
      – pół kg truskawek zblendowanych (mogą być mrożone)

      Blenduję truskawki (mrożone truskawki trzeba wcześniej choć trochę rozmrozić, wodę odlać). Galaretkę rozpuszczam w gorącej wodzie (pół szklanki, nie więcej) i zostawiam do ostudzenia (szybko gęstnieje, bo mało wody). W tym czasie ubijam śmietany na sztywno.
      Galaretkę łączę z musem truskawkowym, a następnie z ubitą śmietaną.
      Masę wkładam do lodówki, zazwyczaj bardzo szybko gęstnieje (do 2 godzin to na pewno),

      Wszystkie warstwy biszkoptu nasączam sokiem z truskawek (odkładam troszeczkę musu i rozcieńczam go przegotowaną wodą).
      Gdy przeschną smaruję kremem i układam kolejno.
      Jeśli mam świeże truskawki, to kroję na plasterki i układam na biszkopcie lub kremie.
      Czasem odkładam też trochę bitej śmietany na jakieś rozetki.

      A, i teraz kupowałam składniki z pamięci, nie sprawdzając przepisu i kupiłam 250 g sera mascarpone i tylko jeden kubełek kremówki. I też wyszło, masa nie rozpływała się,
      Ale można oczywiście dodać śmietanfix (ja nie dodaję, bo w Holandii nie widziałam) albo
      żelatynę (też nie dodaję, bo zawsze mam problem z proporcjami).

      Powodzenia i smacznego!

      Polubienie

  5. Celt Peadar pisze:

    Gratulacje i uściski dla Iskierki! Wspaniałe przeżycie!

    Ja do dzisiaj pamiętam swoje Bierzmowanie… Świadkiem był Wujek Rysiek…

    Piękne czasy…

    Polubione przez 1 osoba

  6. Morgana pisze:

    Kochana
    Spotkania rodzinne- bezcennymi są😊🧡
    I ja miałam takie z Rodzicami w ubiegłą sobotę🤗😀🌼
    Pozdrawiam całą rodzinkę bardzo cieplutko, gratulacje dla Iskierki

    Polubione przez 1 osoba

  7. Iwona Zmyslona pisze:

    Gratulacje dla Iskierki, niechaj szczęście sprzyja.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz