Radosnego Dnia Kobiet!

Zdjęcie WhatsApp 2025-03-09 o 18.50.49_f7a90537

Dzień Kobiet zakwitł tulipanami. Nie trzeba lecieć do Maroka, słońce przeniosło się nad Holandię! Wczoraj w szkole polonijnej dzieciaki przyszły wyletnione: T-shirty z krótkimi rękawami, gołe łydki, a na oparciu krzeseł gdzieniegdzie jeszcze puchowa kurtka. Różnorodność jak na lotnisku. Właśnie, na lotnisku… Wróciły wspomnienia: dokładnie rok temu, 8 marca, wczesnym rankiem znalazłam się na Schipholu, by lecieć do Porto na pielgrzymkę do Santiago de Compostela.

Oczywiście nie obyło się wtedy bez przygód, konkretnie – przeszkód.
Pierwsza spotkała mnie zaraz na lotnisku: overbooking, czyli nadsprzedaż biletów. Ponoć to powszechna praktyka, że linie lotnicze sprzedają więcej biletów niż miejsc w samolocie. I dla mnie, mimo że za bilet zapłaciłam, zabrakło wolnego fotela. W tej samej sytuacji znalazł się Czech w garniturze, który leciał do Porto z przesiadką w Amsterdamie,  powtarzał to jak mantrę, podniesionym głosem, w którym bezsilność mieszała się z gniewem. Moja bezsilność mieszała się bardziej z rozczarowaniem, zagryzałam wargi z nerwów i próbowałam nie rozkleić się na oczach innych. Bo jak to? Plecak spakowany, pielgrzymka zarezerwowana, bilet opłacony, ba nawet w nocy artykuł na bloga opublikowałam z informacją, że od jutra będę na camino. I najwyraźniej nie będę!

Zdjęcie WhatsApp 2025-03-09 o 18.54.55_c10b71d0

Będę, nie będę. Polecę, nie polecę. Wóz albo przewóz.
Otworzyli bramki, strumień pasażerów ruszył do samolotu. Nie było ochotnika skorego odstąpić swoje miejsce. Nie polecę. Bramkę zamknięto. Nie polecę. Zastygliśmy w rozpaczy jak dwa samotne drzewa: tamten Czech i ja.
Nagle wydano przez megafon komunikat: jakiś pasażer się nie pojawił, jeden fotel jest wolny. Kontroler wycelował palec we mnie, powiedział: „go!” i otworzył bramkę, przeszłam z gibkością kotki. Bałam się odwrócić głowę, jedynie kątem oka zarejestrowałam, jak Czech spąsowiał, coś wymachiwał rękami, bramkę zamknięto mu tuż przed nosem.
Biegłam lotniczym rękawem. Wpadłam do samolotu, włożyłam plecak do schowka, zajęłam jeden jedyny pusty fotel. Samolot wystartował, a we mnie pękła jakaś tama, cała się trzęsłam. Polecę. Jednak ja. Nie Czech w garniturku z walizką, tylko ja w dresie z plecakiem. Nie on na konferencję, tylko ja na pielgrzymkę. Dlaczego tak? Bo był Dzień Kobiet?

Zdjęcie WhatsApp 2025-03-09 o 18.52.05_a0e8f57c

Wylądowałam w Porto, spotkałam się z Martą „Czułą Przewodniczką” i Basią, która jak się okazało również mieszka w Holandii, tylko leciała inną linią. Do dziś pozostajemy w kontakcie.
Tamtego dnia wszystkie dostałyśmy po gerberze, ktoś rozdawał je na ulicy kobietom: Marcie wręczył różową, nam z Basią – białą. I tak szłyśmy z plecakami i gerberami.

Zdjęcie WhatsApp 2025-03-09 o 18.59.09_90a6ed12

Poza „overbookingiem” spotkała mnie jeszcze jedna niemiła niespodzianka: z chwilą wylądowania w Portugalii telefon przestał mi działać.
Całkowicie się wyłączył, mimo że abonament był opłacony. A tu naraz zero internetu, WhatsAapa, nie dało się ani zwyczajnie zadzwonić, ani wysłać tradycyjnego Smsa, nic. Telefon zawiesił się na trzy dni. Dobrze że Igotata miał numer do Marty, tą drogą dowiedział się, że u mnie wszystko w porządku, poza nieczynnym telefonem. Taki szalony był ten ubiegłoroczny Dzień Kobiet.

Zdjęcie WhatsApp 2025-03-09 o 18.55.59_ddbcd69a

A tegoroczny? Też szalony. I na pewno udany! Pełen tulipanów.
Jeden bukiet dostałam od Igotaty, a drugi – nie uwierzycie – od księdza i naszych wspaniałych panów ze szkoły polonijnej. Wczoraj gdy prowadziłyśmy lekcje, nagle „puk, puk!” – męskie trio wkraczało do klasy z pękiem żółtych tulipanów i entuzjastycznym „Sto lat”. Taka niespodzianka dla wszystkich nauczycielek.

Zdjęcie WhatsApp 2025-03-09 o 18.51.15_fda4918b

Nasz ksiądz jak zwykle o nas pamiętał, złożył nam piękne życzenia, a na szkolnej mszy świętej modliliśmy się wspólnie w intencji kobiet.

Ukoronowaniem wczorajszego święta był wieczór, który spędziłam w gronie zaprzyjaźnionych Polek. Okazja do świętowania była podwójna, bo raz że Dzień Kobiet, dwa – akurat przypadały urodziny jednej z nas – a w sumie to nawet potrójna okazja, gdyż na imprezie dowiedziałyśmy się, że jedna z obecnych koleżanek, po roku ostrej walki pokonała pewnego wrednego skorupiaka, więc… na pewno było co celebrować.

Zdjęcie WhatsApp 2025-03-09 o 18.52.29_5bf4d744

A dziś niedziela i jest dobrze.
Słonko świeci, ptaszki świergolą, sąsiedzi ogródkują i w tym momencie przestaje być dobrze, bo palą fajki i jakieś zielsko, a przy tym rozprawiają tak głośno, że chowamy się do domu i zamykamy okna. Ale nie szkodzi.
W wazonie stoją piękne tulipany i przynajmniej mogę się nimi nacieszyć. Mają twarde łodygi, mięsiste liście i kolorowe kielichy, które nie dość że różnią się kolorami, to jeszcze kształtami: są główki typowe klasyczne, ale też cienkie i długie, jakby ktoś przypiął klamerkę u szczytu płatka i za nią ciągnął, widzę też główki krągłe, pękate, otwierające się jak łupiny cebuli. Ciekawe te tulipany, różnorodne, jak kobiety.

Drogie Czytelniczki, życzę Wam i sobie, byśmy czuły się docenione, też przez siebie. Jesteśmy piękne w swej różnorodności, nie musimy nikogo naśladować i udawać, że jesteśmy jak inni. Nie, nie jesteśmy. I dobrze. Traktujmy innych i siebie z życzliwością. Tulipanki dla Was. Smile

Zdjęcie WhatsApp 2025-03-09 o 18.51.33_a697509a

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowa codzienność i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

11 Responses to Radosnego Dnia Kobiet!

  1. jotka's awatar jotka pisze:

    Dziękuję za uniwersalne życzenia i oby żadne przykre niespodzianki w podróżach nie spotykały Cię więcej!

    Pięknej wiosny pełnej kwiatów i uśmiechów!

    Polubione przez 1 osoba

  2. Iwona Zmyslona's awatar Iwona Zmyslona pisze:

    Sympatyczny był ten „holenderski” Dzień Kobiet, ale my jesteśmy potrzebne codziennie, a nie raz do roku. Dziś jest Międzynarodowy Dzień Mężczyzny, więc zamiast kwiatów dla męża i syna- ulubiona potrawa w podzięce, za każdy wspólnie spędzony dzień? Pozdrawiam serdecznie.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Iwonko, dziękuję – też za przypominajkę odnośnie Dnia Mężczyzn.
      Przyznam Ci się, że niestety nie pamiętałabym o nim, w moją pamięć wbił się 30 września – Dzień Chłopaka.
      Dobrze, że podpowiedziałaś z ulubioną potrawą: to się dało zrobić.
      Plus deser, bo moi panowie to łasuchy.
      Pozdrawiam. 🙂

      Polubienie

  3. mr Andrzej Włodarczyk's awatar mr Andrzej W pisze:

    Takie opowieści przypominają, że życie to nie tylko planowanie, ale też niespodzianki, które czasem wywracają nasze plany do góry nogami, a innym razem sprawiają, że dzień staje się jeszcze piękniejszy. No i te tulipany – nie tylko ozdoba, ale i metafora kobiecej siły, różnorodności i piękna.

    Drogie Panie,

    Z okazji Dnia Kobiet życzę Wam, abyście zawsze czuły się docenione – nie tylko od święta, ale każdego dnia. Niech życie obdarza Was ciepłem, miłością i szacunkiem, a na Waszej drodze pojawiają się ludzie, którzy dostrzegają Waszą wartość.

    Niech każdy dzień przynosi Wam uśmiech, spełnienie i siłę, by sięgać po swoje marzenia. Jesteście piękne – w swojej różnorodności, pasjach, wrażliwości i sile. Bądźcie dla siebie dobre, bo zasługujecie na wszystko, co najlepsze!

    🌷 Wszystkiego najlepszego! 🌷

    Polubione przez 1 osoba

  4. Traszka's awatar Traszka pisze:

    mój holenderski numer też przestał działać w portugalii. Tylko ten jeden raz bo po tym czasie przeszłam na abonament i straciłam sieć w styczniu w Niemczech na kilka godzin. Porto jest cudne, a ten overbooking to bym pogryzła kogoś, kto to wymyślił. Boje się czasem, że nas rozdzielą przez to z mężem. W ostatnim wylocie mieliśmy bilety premium – +200e do ceny – ale przynajmniej nie dotyczył nas overbooking. Nie wiem, jak bym się zachowała, gdyby to mnie spotkało. Obecnie w NL rośnie liczba agresji w stosunku do personelu pokładowego oraz naziemnego – właśnie za sprawą coraz mniejszych przedziałów bagażu, zabierania bagażu do luku oraz overbookingu. Staram się mieć więc kabinowy bagaż podzielony na dwa – rzeczy które są delikatne i miały być na pokładzie – ja aparat czy tablet oraz esentials jak woda, krem do rąk i szminka oraz telefon, słuchawki i powerbank. Jak zabiorą to niech wezmą plecak z elektroniką a dokumenty i rozrywka pokładowa zostaje ze mną.

    Polubienie

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Dzięki, Traszko, za podzielenie się.
      Masz rację, coraz większe restrykcje bagażowe i stres z tym overbookingiem, choć powiem Ci, że nas już więcej taka sytuacja nie spotkała.
      Już teraz, jak tylko zostaje otwarta możliwość check – in online, od razu rezerwujemy miejsca, nawet jak w nocy.
      Wtedy przespałam sprawę z tym lotem do Porto i już nie mogłam zrobić check-in online, dlatego byłam przy gate jako pierwsza, by wyjaśnić sprawę i szukać rozwiązania. Stres ogromny, bo już jest nastawiona na lot, przygotowana psychicznie, a tu taka niespodzianka. 😦
      Pozdrawiam serdecznie, a Porto faktycznie – piękne!

      Polubienie

Dodaj komentarz