Szukaj na blogu
Kalendarz
Marzec 2021 Pon W Śr Czw Pt S N 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 Najnowsze komentarze
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna, ciuchy i drobiazgi
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
Dojrzała Kobieta
entliczek-pentliczek
Greenelka
Iwona Kmita
Kobieta bo 30
Lustro
mariposaflower
Matka Puchatka
Na karuzeli życia
Nasze życie w Belgii
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
Pani od biblioteki
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Walcz zawsze do końca
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Archiwa kategorii: Norwegia
Pocztówki z Norwegii
Ostatnio mknęliśmy krętymi norweskimi drogami – dziś pora wysiąść z samochodu. Będziemy spacerować, troszkę się wspinać i podziwiać – głównie piękno przyrody, ale nie zabraknie też śladów ludzkiej działalności. Wszystko to przy zmiennej, chimerycznej pogodzie – raz w słońcu, raz w mgle, innym razem w deszczu. Pora na garść norweskich pocztówek.
Opublikowano Norwegia
Otagowano Heddal, kościoły klepkowe, Latefossen, Norwegia, Preikestolen, Stavanger, Verdens Ende, zwiedzanie
6 Komentarzy
Oslo da się lubić
Stolice zwykle lubią patrzeć na innych nieco z wysoka, z górnych pięter „szklanych domów”. Lubią też patrzeć nieco z ukosa…
Mają przecież wszystko: zabytki, galerie handlowe, metro, tramwaje. Kalejdoskop imprez. Moc możliwości. Korki i smog…
A jednak stolica Norwegii bardziej przypomina kumpla z sąsiedztwa!
Oslo za nic ma wielkomiejskie zwyczaje!
Nie błyszczy, ale może się podobać; nie porywa, ale daje się polubić.
Całkiem przyjemnie się je zwiedza, bo nie męczy.
To, co? Ruszacie z nami? Czytaj dalej
Inwersja po norwesku
W coraz dłuższe, jesienne wieczory człowieka zwykle nachodzą wspomnienia wakacji… Gdy i dzień był dłuższy, i pogoda na ogół była bardziej „wyjściowa”. W tym roku lista różnic wydłużyła się znacznie – głównie za sprawą naszej wspólnej wyprawy do Norwegii. Zanim jednak wraz z Igomamą przybliżymy Wam skrawki tego, czego w Norwegii udało nam się skosztować, chciałbym uwypuklić (ach!) te kilka „drobnych” różnic, które szczególnie zwróciły mą uwagę w trakcie naszej tysiąckilometrowej „objazdówki” po południowej Norwegii. Dziś więc bez zwiedzania, bez zabytków, bez wspinaczek czy dłuższych spacerów. Dziś siadamy za kierownicą i ruszamy w drogę!