Nasz Okruszek już po I Komunii

Zdjęcie WhatsApp 2023-06-07 o 17.44.03

Biel. Czysta, niczym nie zmącona. Delikatna jak płatki stokrotki.
Całkiem poważna, a przecież podszyta radością. Odświętne alby, urocze wianki we włosach, a w dłoniach świece – dumne, wycelowane w samo niebo, rozpalone. Tylko nie wiem, co rozpalone bardziej: świece czy dziecięce serca?
A może serca rodziców?
Powietrze w kościele drży od emocji i pieśni.

Idzie mój Pan, idzie mój Pan, on teraz biegnie, by spotkać mnie….
Nasze najmłodsze dziecko, Okruszkiem zwane (Wyrośniętym), w ostatnią niedzielę maja przystąpiło do Pierwszej Komunii Świętej. W kościele polskim w Amsterdamie.
W gronie rodziny, która przyjechała z Polski, by dzielić z nim i nami, to uroczyste wydarzenie.

280 CR6_31376-Pano

Wydarzenie, do którego dzieci przygotowywały się aż dwa lata na sobotnich lekcjach katechezy w polonijnej szkole.
Sama uroczystość Pierwszej Komunii to zwieńczenie ich pracy, najpiękniejsze i najradośniejsze święto.

521 CR6_32059

Datę komunii znaliśmy dużo wcześniej. Wydawała się taka odległa.
Jak wielkanocne pisanki przy wigilijnym stole. Jak zimą wakacje w Polsce.
A potem jakby ktoś nakręcił kalendarz.
Dni zaczęły nie płynąć a skakać, smagane niewidocznym dla oka batem.
Ścigały się, trudno je było policzyć.
Ale Okruszek liczył. Żarliwie, cierpliwie odliczał, ile jeszcze czasu do spotkania z Jezusem w opłatku. Ile czasu do spotkania z rodziną z Polski, ostatni raz widzianą w sierpniu, tak dawno przecież.

Zdjęcie WhatsApp 2023-06-07 o 17.46.18

Dotąd, gdy podczas niedzielnej mszy świętej następował moment komunii, a my, rodzice, starszy brat i siostra, podchodziliśmy do ołtarza, Okruszek „samotniał” w ławce.
I z tego samotnienia tym bardziej rodziła się potrzeba towarzyszenia.
Towarzyszenia rodzinie. Potrzeba, by wstać, opuścić puste, samemu wyruszyć po miłość, wypełnić się nią aż po koniuszki włosów.
Towarzyszyć. Budować relację z Bogiem. Swoją. Prywatną.

025 CR6_30961

Pierwsza Komunia była wyjątkowa i przepiękna.
Co roku taka jest. Co roku wyjątkowa. Co roku przepiękna.
To zasługa wielu zaangażowanych w jej przygotowanie osób, przede wszystkim naszych pań katechetek. Kochane są, naprawdę. Pracują w ramach wolontariatu, nie patrzą na zegarek, dają z siebie ile mogą. I jeszcze więcej.
Nikogo nie faworyzują, podczas mszy świętej każde dziecko jest maksymalnie zaangażowane i piastuje dodatkową rolę, zgodną ze swoimi predyspozycjami i chęciami. Nikt nie zmusza nieśmiałego dziecka do czytań i głoszenia komentarzy przez mikrofon, ale takie dziecko może zanieść dary do ołtarza, może śpiewać w dziecięcym chórku.

Istotą Komunii było przyjęcie Pana Jezusa do serca i tak faktycznie się zadziało.
Mały opłatek rósł i rósł jak podkarmiany drożdżami.

447 CR6_31723

Rozrastał się falami, kręgi wciąż się rozchodziły i rozszerzały obejmując łańcuchem dzieci, rodziców, rodzeństwo, gości, wszystkich wiernych.
Z lekkością pokonywały ramy czasu, wykraczały poza tu i teraz.
Zbudziła się przeszłość.
Alby skurczyły się do rozmiarów chrzcielnych ubranek, świece zrównały się z dziećmi wzrostem.

„Mamo, słyszę jak bije serce.
Tato widzę słoneczny świat.
Mamo, Tato jak dobrze, że jestem,
Dziękuję Wam.
Za dom, do którego się tęskni,
w którym tak dobrze być.
Dziękuję Wam, dziękuję Wam,
że daliście mi żyć…”

303 CR6_31406

Każdy rodzic błogosławił swoje dziecko kreśląc na jego czole krzyż.
Każde dziecko wręczyło swoim rodzicom różę jako podziękowanie „za radość mych narodzin i do snu kołysanie, za trwanie w czasie choroby i w płaczu utulenie,
za wasze dobre oczy, że były ze mną wszędzie.
Za troski i kłopoty i myśl co ze mną będzie.”

546 CR6_32134

Nasz ksiądz, dobry i życzliwy człowiek, taki co po prostu lubi ludzi – po raz kolejny podbudował rodziców. Podkreślił wagę domu rodzinnego w wychowaniu dzieci, nakreślił trud życia w Holandii, kraju pięknym, zielonym, ale duchowo – niespokojnym i niepokornym. Gęsto zaludniona Holandia bywa pustynią, na której my, imigranci niekiedy usychamy z samotności i tęsknoty za bliskimi, od których dzielą nas kilometry i hałdy piachu….
Oj, ale to już nie ksiądz. Winking smile
To moja wyobraźnia rozturlała się na piaszczystych wydmach i na chmurkach, lekkich jak opłatek.

014 CR6_30940

Już po Komunii.
Tylko alby jeszcze w gotowości do końca czerwca, bo u nas zamiast białego tygodnia, jest biały miesiąc.
Goście wrócili do swoich domów, bocianich gniazd na polskiej ziemi.
A my dalej żyjemy wśród polderów, na gruntach wydartych morzu.

„Za ciepły szalik zimą, za siostrę i za brata,
w pamięci pozostaną spędzone z Wami lata
To Wyście zawsze byli gotowi do pomocy,
Bym w życia tajemnicach nie zgubił nigdy się”
– śpiewały dzieci.
I Okruszek śpiewał. W tym niezapomnianym dniu.

Zdjęcia z kościoła: p. John Louwerse

224 CR6_31260

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowa codzienność i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

16 Responses to Nasz Okruszek już po I Komunii

  1. Celt Peadar's awatar Celt Peadar pisze:

    Ten wpis jak wehikuł czasu… Do dzisiaj wyraźnie pamiętam swoją I Komunię. Wypadła akurat w czasie, kiedy byłem w Stanach po raz trzeci. Maj 1996 roku. Chicago, polski Kościół św. Trójcy. Przygotowania przedkomunijne z siostrą Dorotą…

    A potem sam dzień, piękny i słoneczny, chociaż wiało jak cholera 😀 Niezapomniany dzień. Gratulacje dla Okruszka (aż trudno uwierzyć, że już tak Wyrośniętego). Niech Pan Jezus na zawsze pozostanie w Jej sercu. Gratulacje dla Was wszystkich, że tak starannie Ją przygotowaliście na Ten Dzień 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Ogromne dzięki, Celciku. 🙂 🙂 🙂
      Cieszę się, że ten wpis obudził Twoje własne wspomnienia, w dodatku takie piękne. 🙂

      To musiało być niesamowite przeżycie dla Ciebie – przystąpić do I Komunii tak daleko od Polski, za oceanem.
      Podziwiam, jak wiele pamiętasz: datę, imię pani katechetki…
      Pozdrawiamy serdecznie.

      Polubione przez 1 osoba

      • Celt Peadar's awatar Celt Peadar pisze:

        Ja sporo rzeczy przeważnie pamiętam. W tym i takie, których wolałbym nie pamiętać 😀 Na przykład moje trzy operacje…

        Teraz przed Okruszkiem parę lat i kolejna ważna uroczystość – Bierzmowanie 🙂 Swoje też pamiętam.

        Polubione przez 1 osoba

        • Igomama's awatar Igomama pisze:

          Na szczęście do bierzmowania jeszcze parę lat. 🙂
          Rok temu w czerwcu Groszek był bierzmowany, wcześniej w październiku Iskierka. Na razie limit imprez wyczerpany. 😉

          No tak, ale imprezy to imprezy.
          Operacje to zupełnie inny temat. Bardzo współczuję.
          Domyślam się, że tu nawet wspomnienia mogą być bolesne.
          Trzymaj się, Celciku.

          Polubione przez 1 osoba

          • Celt Peadar's awatar Celt Peadar pisze:

            Faktycznie mieliście fajny korowód – rok za rokiem coś 😀 A co do samych operacji, to rzeczywiście bolesne. Ale już cała reszta – kolorowy szpital, Chicago, angielski i inne przeżycia Tam – należą do najlepszych, najbardziej ekscytujących wspomnień w życiu 🙂

            Polubione przez 1 osoba

            • Igomama's awatar Igomama pisze:

              Wierzę. 🙂
              Pamiętam, że kiedyś opowiadałeś o szpitalu w Chicago na Polance, nawet podlinkowałeś, oglądałam zdjęcia lub film.
              I faktycznie szpital robił bardzo pozytywne wrażenie, nic dziwnego, że chętnie go wspominasz.

              Polubienie

  2. czipss's awatar czipss pisze:

    Gratulacje dla Okruszka i dla Was! Pieknie opisalas oczekiwania na ten wazny dzien i uroczystosc! Zycze Okruszkowi, zeby udalo mu sie rozwiajac piekna i trwala relacje z Panem Jezusem!

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Och, dziękujemy bardzo!
      Oby tak faktycznie było. Najważniejsze, by w sercu była miłość i dobroć.
      Jezus daje siłę i może być najlepszym oparciem w życiu, tylko czasem ciężko uwierzyć i zaufać. Człowiek jest jednak istotą bardzo racjonalną.
      A wiara ewoluuje z wiekiem i doświadczeniami.
      Takie małe komunijne dzieciaczki mają niezachwianą wiarę i mnóstwo entuzjazmu. To jest piękne, troszkę im nawet zazdroszczę. 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  3. Ula H.'s awatar Ula H. pisze:

    Kochana ! Tak pięknie napisałaś o Pierwszej Komunii Świętej, o uczuciach Jej towarzyszących, o miłości, o Jezusie… Dziękuję za ten wpis. Miło mi przeżywać to razem z Tobą, razem z Wami ! Aż łza się kręci w oku…
    A wiesz, że znam osobiście osobę, która napisała ten tekst i muzykę: ” Mamo, słyszę jak bije serce, tato – widzę słoneczny świat…” ?
    Pozdrawiam serdecznie :))))

    Polubione przez 1 osoba

  4. kalipso's awatar kalipso pisze:

    Wspaniała uroczystość i pięknie opisana. Bardzo się wzruszyłam. Okruszek jeszcze niedawno była taka malutka, a teraz to naprawdę wyrośnięta dziewczynka. Jak to dobrze, że macie tam takich wspaniałych ludzi wokół. I że Ty umiesz to dostrzec.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Dziękuję, Kochana.
      Wyrosły nam te nasze dzieci, prawda?
      Jeszcze niedawno byłyśmy mamami na pełen etat na portalu „blogi mam”, a teraz gdzieś nam te dzieci uciekają. W swoje sprawy. Swoimi drogami.
      I przecież to dobrze, a jednak czasem tęskno.
      Pozdrawiam serdecznie. 🙂

      Polubienie

  5. hubediblog's awatar hubediblog pisze:

    Gratulacje najserdeczniejsze dla Okruszka i dla was. Uroczystosc naprawde przepiekna sadzac po opisie. I ta relacja, ktora dzieci z Bogiem buduja bezcenna. Pozdrawiam.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Bardzo dziękujemy za gratulacje i miłe słowa.
      Przepraszam tylko, że robię to tak późno.
      Oby relacja z Bogiem dawała siłę i wzmacniała dobro.
      Serdeczności dla Was.

      Polubienie

Dodaj komentarz