Długo nie wrzuciłam tu nic nowego. Czytelnicy mają prawo być rozczarowani.
Sama nie czuję się dobrze z tą opieszałością i ciągłymi opóźnieniami.
Mam temat, zapalam się, a potem życie ze swoimi sprawami odciąga mnie od biurka i… temat umyka, hyc.
Nie umiem dobrze zarządzać czasem. Rozpraszam się.
Zaległości blogowe narastają i narastają, warstwa po warstwie, aż obijam się o ich ostre kanty.
Jednak bywa i tak, że owszem, jest czas i wena, tylko… tylko słów zabraknie. Próżno ich szukać w głowie. Nie chcą spłynąć z klawiatury.
A bez słów pisać nie sposób.
Ostatnio dwie znajome blogerki: Iwona Zmyślona i Szarabajka straciły synów.
Niemal równocześnie odbyły się pogrzeby dwóch młodych mężczyzn.
Syna Iwony, Kornela, nie poznałam wirtualnie, ale Szarabajka o swoim Starszym wspominała u siebie na blogu, więc w pewnym sensie był mi znajomy.
Też rodzic, tata Nitki, niewiele starszej od Okruszka.
Gdy dziecko umiera nagle, nawet to dorosłe, rozpacz rodzica jest bezgraniczna i nieutulona.
Wszystko się buntuje. To nie tak miało być. Nie ta kolejność.
I przecież z początkiem roku składaliśmy sobie życzenia.
Każdy liczył na coś dobrego, ba!, na całą obfitość dobra!
Na rok lepszy niż poprzednie. Bez pandemii.
Na rok, który zada kres wojnie w Ukrainie. Bez kataklizmów.
Tymczasem ilu ludzi ociera łzy!
Nie tylko nie skończyła się wojna w Ukrainie, ale dołączył kolejny duży konflikt zbrojny.
To na świecie.
A ile tych prywatnych smutków!
Iwona Zmyślona i Szarabajka przeżywają życiowe tornado.
Ból, którego nie jestem w stanie sobie wyobrazić.
Gdyby tak dało się ująć choć odrobinę cierpienia rodzicom w żałobie!
Gdyby dało się otulić ich nadzieją, otoczyć spokojem i życzliwością!
Gdyby tylko było to takie proste.
Nie jest. Niestety.
Czy można pocieszyć matkę, które straciła dziecko?
Jak pocieszyć rodzica w żałobie, któremu serce pęka z żalu?
Kochani Czytelnicy, może Wy wiecie?
Możne znacie jakieś wyjście awaryjne z życiowego mroku?
Takie sekretne koło ratunkowe.
A może sami zechcecie zajrzeć na blog Wrzosy do Szarabajki i Na Karuzeli Życia do Iwony Zmyślonej, by wesprzeć Autorki ciepłym komentarzem?
Bardzo wierzę w moc dobrych myśli, słów i gestów!
Zapalam świeczkę dla Kornela i Starszego.
Iwonę Zmyśloną i Szarabajkę oplatam ciepłem i miłością.
Pięknie to napisałaś, mam nadzieję, że obie przeczytają i mam nadzieję, że dobre myśli pomogą!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jotko, dziękuję!
Otoczenie serdecznością wielu, wielu osób może choć na chwilę ukoi myśli naszych blogowych koleżanek.
Zawsze to jakaś pociecha, że nie jesteśmy sami w naszej rozpaczy (marna co prawda ta pociecha, ale lepsza marna niż żadna).
PolubieniePolubienie