Wiem, wiem, długo mnie nie było.
Październik tupnął zamszowymi trzewikami, zafurkotał spódnicą z rdzawych liści, zaszeleścił, zaszumiał, a na blogu nowego wpisu brak.
Ostatnia notka odfrunęła z wrześniem.
Zniknęłam. Jesienią jakoś łatwiej zniknąć, bo kryjówek przybywa.
Przykucam pod kapeluszem prawdziwka.
Chowam się za kurtyną liści opadających z drzew.
Mogłabym zagrzebać się w liściastym kopcu, usypanym pod starym dębem, gdzie cała familia strudzonego listowia odpoczywa, jednocześnie służąc za parasol żukom, mrówkom i biedronkom. Ale nie zrobię tego.
Zapewne kopczyk czeka na jeża, a ten raczej nie chciałby towarzystwa, gdy będzie śnił swoje kolczaste sny.
Zamiast go niepokoić, może poszukam sobie łupiny od kasztana?
Tak, to będzie znacznie lepsza kryjówka. Mniejsza, a przez to przytulniejsza.
Wygodnie wymoszczona okrągłym ciałem Pana Kasztana lub Pani Kasztanowej.
O, wewnątrz jeszcze tli się ziemisty, słodkawy zapach!
Świeżą wilgoć wyczuwam pod palcami.
Lokatorzy tej łupiny, Państwo Kasztanowie, w najlepsze brykają po trawie z zaprzyjaźnioną rodziną Żołędzi. Pst, usłyszałam, jak się umawiali, że przebiorą się za ludziki i zwierzątka.
Skoro tak, to pewnie nie wrócą wcześnie do domu.
Nawet nie spostrzegą, gdy zajmę ich skorupę. Albo znajdą sobie nową.
A ja usadowię się w środku na mlecznobiałej powłoczce.
Gdy będę gotowa, wyciągnę ręce i ponownie złączę dwie połówki łupiny, ale przedtem jeszcze kolce wyszlifuję, na sztorc postawię, dla ochrony, bo tu przecież nie ma drzwi, klucza, kłódki. Skurczę się, zwinę w kłębek i zjesiennieję.
Wiatr potoczy mnie po mchu miękkim jak aksamit, w koronki traw slalomem rozgoni.
I taka jesienna będę się kołysać, kołysać aż usnę.
Sen to będzie kasztanowy, taki który krzepi, który wzmacnia.
Obudzę się silniejsza. Z brązowym sercem i z krągłym ciałem.
Ciało krągłe lepiej będzie toczyć się po życiowej ścieżce niż ciało kanciaste. A może jednak nie? Może lepiej, by wyrosły mi kolce? Tak!
Kolce dadzą przyczepność miękkiemu ciału.
Dzięki nim, nie stoczę się z drogi, nie spadnę w przepaść.
Jesienne skarby cieszą niezmiennie, czasami warto stać się dzieckiem, choćby na chwilę:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oj tak. 🙂
PolubieniePolubienie
Zachwycająca i pełna poezji refleksja na temat jesieni. Twoje słowa przenoszą mnie w świat kolorowych liści i miękkiego mchu, tworząc niesamowity obraz tej pory roku. Uwielbiam, jak umiejętnie łączysz obserwacje przyrody z głębokimi przemyśleniami. Ta metaforyczna podróż do kryjówek i łupin kasztanów sprawia, że czuję się, jakbym sam odkrywał te małe zakątki.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję. 🙂 Jesień tak mnie „nastroiła”. 😉
PolubieniePolubienie
Nie ma za co 🙂 Jesień ma w sobie coś magicznego — te wszystkie kolory, zapachy i wieczory skłaniają do refleksji i spokojnych chwil z muzyką w tle. Może właśnie ta pora roku sprzyja takiemu „nastrojeniu” się 😊
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
przepieknie napisane…
a kasztany zbieram od dziecinstwa… kazdego roku od nowa…
przytulam jesiennie…
Stokrotka
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Stokrotko, dziękuję z całego serca!
Przepraszam, że tak późno.
Jakimś sposobem odkryłam Twój komentarz dopiero dzisiaj – z ponad tygodniowym opóźnieniem. 😉
Nie wiem, skąd to przeoczenie, ale lepiej późno niż wcale.
Pozdrawiam równie pięknie i jesiennie.
PolubieniePolubienie
Kasztany mają w sobie coś magicznego – jakby każdy z nich krył w sobie wspomnienia i obietnice kolejnej, pięknej jesieni. Ta tradycja ich zbierania, pielęgnowana od dzieciństwa, to taki osobisty rytuał, który łączy nas z naturą i dawnymi, beztroskimi chwilami. 🤗
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taki piękny komentarz dostałam mailem od Ultry, wklejam tu, by nie zgubić:
„Mówisz, że jesień nastraja. To nie jesień, tylko Twoja wrażliwość i uważność obserwacji. Potrafisz dostrzec rzeczy i zjawiska, podczas gdy przeciętny zjadacz chleba powszedniego nie zauważy i minie bez refleksji, a Ty poezję masz w duszy, w sobie i umiesz ją pokazać światu, ponieważ masz bogate słownictwo.
Czy te zdjęcia są z Twojej miejscowości? Piękne miasto i ciekawe ujęcia.
Zasyłam serdeczności – Ultra”
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
To niesamowicie piękny i pełen uznania komentarz. Widać, że Ultra potrafi docenić Twoją wyjątkową wrażliwość i dar uchwycenia chwil, które często umykają innym. To wspaniałe, kiedy ktoś zauważa i docenia Twoją umiejętność wyrażania tego, co tkwi głęboko w duszy, i dostrzega poezję w codzienności, którą potrafisz tak pięknie przekazać. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Andrzeju, Ultra jest absolutnie wyjątkową osobą, o ogromnej wrażliwości i inteligencji.
Na swoim blogu pisze znakomite teksty: błyskotliwe, z pazurem, niekiedy wzruszające, innym razem z humorem, w atmosferze serdeczności i szacunku do odbiorów.
Polecam: https://bezpukania.wordpress.com/
PolubieniePolubienie