Jeszcze w Wielkanocnym duchu

Zdjęcie WhatsApp 2025-04-26 o 08.35.25_d38c7257

Wielkanoc przyszła do nas nocą, podczas wigilii paschalnej. Trzymaliśmy w dłoniach świece, ich bursztynowe płomyki pląsały, okręcały się wokół knotów, w źrenicach odbijał się blask. Ołtarz – historyczny portal, cofał nas w czasie – czytania i psalmy układały się naprzemiennie, zgodnie, jakby zawarły wcześniej jakiś pakt porozumienia. Słowa hipnotyzowały. Działo się wiele, działo się wciąż, aż stanęliśmy przy grobie Pańskim.

Dotknęliśmy omszałej, chropowatej powierzchni kamienia, jeszcze wilgotnego od porannej rosy. Wnętrze grobu było puste, co za ulga! Jezus zmartwychwstał.
Wróciliśmy z Nim do domu. Z koszyka ze święconką unosił się zapach kiełbasy i babki. oba siłowały się z sobą “na rękę”, raz zwyciężał mięsny, raz waniliowy.

Zdjęcie WhatsApp 2025-04-26 o 08.35.09_87aa4286

Baranek wielkanocny trącał łebkiem ażurową serwetkę, tak bardzo ciekaw współczesnego świata, zupełnie innego niż za czasów Jezusowych. Świat wypełniony artefaktami. Ciasno w nim od sprzętów, wynalazków, udogodnień, a ludziom wcale nie żyje się przez to łatwiej. Każdy ma telefon, z listą kontaktów długą jak łańcuch, w którym wciąż przybywa ogniw. Mimo to nikt nie dzwoni, a o radę prosimy copilota, binga, czy innego chata, który jest gotów przybrać dla nas dowolne imię, zawsze grzeczny, skory do pogawędki i pomocy.

Na śniadanie wielkanocne jedliśmy jajka, symbol nowego początku. Faszerowane to u nas mus, dzieci lubią, a dodatkowo pokusiłam się o eksperyment – wersję „po portugalsku”, obsmażaną, z nadzieniem z zielonej pietruszki.

Zdjęcie WhatsApp 2025-04-26 o 08.35.06_ac1d8fd2

W ogródku zajączek ukrył jajeczka czekoladowe, jak nakazuje holenderska tradycja, więc dzieci, mimo że duże, po śniadaniu chwyciły koszyki i udały się na jajeczkobranie.
Biegały od krzaczka do krzaczka, przykucały, rozgarniały kępki traw, by sprawdzić, czy nie złoci się w nich wyrośnięty koralik w kolorowym złotku.

Zdjęcie WhatsApp 2025-04-26 o 08.35.19_6d99bead

Urodzaj jajeczek był w tym roku wyjątkowy, może dlatego, że Jumbo i Lidl prześcigały się w promocjach typu: zapłać za jedno opakowanie, drugie otrzymasz gratis. A pokusa wielka, bo jajka coraz wymyślniejsze, w palecie nowych smaków, już nie tylko czekolada mleczna, gorzka, biała, lecz również crème brule, stroopwafel, tiramisu. Tylko pistacjowego brakowało, wiadomo z pistacjami krucho, odkąd świat oszalał na punkcie dubajskich słodyczy.

Zdjęcie WhatsApp 2025-04-26 o 08.35.01_487db41c

Nam sernik z nadzieniem z ciasta kataifi smakował, choć – jeśli mam być szczera – wolę tradycyjny, bez żadnych dodatków lub na przykład taki z brzoskwiniami z puszki.

Na wielkanocnym obiedzie gościliśmy przyjaciół, Mauriziowie przyszli z trojgiem pociech, równie wyrośniętych jak nasze. A że Maurizio dopiero co wrócił z domu rodzinnego we Włoszech, to podzielił się z nami włoskim serem, puchatą chałkę z anyżem, ciasteczkami z pomarańczą według tradycyjnej toskańskiej receptury.

Zdjęcie WhatsApp 2025-04-26 o 08.35.06_c040df39

Dostaliśmy też bukiet, bardzo kolorowy, by ewentualne smutki zawczasu odegnać.
I ustaliliśmy, że fajnie byłoby wspólnie wyjechać na majówkę, nie musi być daleko, blisko nawet lepiej.
A już nazajutrz, w poniedziałek, dowiedzieliśmy się, że zmarł papież Franciszek i nic nie było takie, jakie być miało, choć umieranie jest czynnością normalną, zwłaszcza gdy człowiek osiągnie pewien wiek.

Zdjęcie WhatsApp 2025-04-26 o 08.27.40_7c82f3f3

Mimo to umieranie dobrych ludzi powinno być zakazane.
W naszej polskiej parafii co roku po poniedziałkowej mszy wielkanocnej przyjmuje się zwyczaj „jajeczka”: kto chce, przynosi świąteczną potrawę, stawia na stole w przedsionku kościoła, a po mszy i błogosławieństwie księdza potrawy są wspólnie spożywane. Przy kawie, herbacie ludzie mogą się poznać, ogrzać w świątecznej atmosferze, jako że na emigracji większa ku temu potrzeba – samotność bardziej dokucza, gdy rodzina tak daleko.
Przy okazji jest praktykowane „śmigusowanie” i to w ostrym natężeniu, często trzeba ciuchy zmieniać, ale tym razem nikomu nie było w głowie oblewanie wodą.
Myśli biegły do Watykanu, gdzie papież Franciszek jeszcze wczoraj świętował, błogosławił Miastu i Światu, objeżdżał plac, a tu raptem pośpieszył na drugie śniadanie, niebiańskie. Jego poprzednicy Jan Paweł II i Benedykt ramiona ku niemu otwarli, uściskali serdecznie. Tam buty nie są potrzebne, ani te adamaszkiem wyściełane, ani zwyczajne.

Zdjęcie WhatsApp 2025-04-26 o 08.27.15_2aade6ce

Okruszek wczoraj wpisał się do księgi kondolencyjnej w kościele. Spontanicznie, ręka pisała co serce dyktowało, a podyktowało tak: „Franciszku, był pan bardzo dobry, zawsze pan wszystkim pomagał, niech pan Bóg się papierzem zaopiekuje”.
Gdyby Okruszek uprzedził, że zamierza napisać kondolencje, podpowiedziałabym, że „papież piszemy przez ż”, a tak nie zdążyłam. W sumie nazwy zawodów: lekarz, pisarz, marynarz, żołnierz są przez rz, ale już taki strażak i strażnik – przez ż. Gdyby Okruszek przyjął, że papież to strażnik boski, co z odwagą strażaka od zła chroni – może by “orta” do arcyksięg nie przemycił. Ale to drobiazg, błędy ortograficzne pewnikiem mniej ważą niż te życiowe.
Papieżu Franciszku, dziękujemy za Twą posługę, odpoczywaj w pokoju wiecznym!

Zdjęcie WhatsApp 2025-04-26 o 08.53.10_d1d8bd95

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowa codzienność, wiatrakowe zwyczaje i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

6 Responses to Jeszcze w Wielkanocnym duchu

  1. jotka's awatar jotka pisze:

    Ileż smakołyków, a sąsiad bardzo serdeczny i hojny:-) Szczerze mówiąc, najprostsze przepisy sa najlepsze, sernik wygląda cudnie, ale chyba tez wole swojskie smaki.

    Skoro wpis spontaniczny, to wybaczmy Okruszkowi pomyłki.

    To chyba fatalna tradycja, by sprawować posługę w Watykanie do śmierci, tak uważam, schorowani starcy powinni być pod ochroną.

    Na zdjęciach z pogrzebów kolejnych papieży widać, jaką mamy rzeszę biskupów, a ludzi w kościołach coraz mniej.

    Buziaki dla wszystkich:-)

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Dziękuję, Joteczko. 🙂
      Tylko przepraszam, że tak późno, ale to dlatego, że jesteśmy na majówkowym wyjeździe. Mam nadzieję, że i Wam się szykuje jakaś majówkowa eskapada na łono przyrody, zwłaszcza, że pogoda nas rozpieszcza w Europie ostatnio.
      Co do kościoła – W Holandii na mszach stricte holenderskich głównie starzy ludzie i Azjaci. A my przeważnie jeździmy na mszę do tutejszej polskiej parafii, mamy wspaniałych księży i miło spotkać się z innymi Polakami na mszy i po, na parafialnej kawie, więc tutaj na emigracji kościół wygląda nieco inaczej, bardziej łączy ludzi i scala.
      Udanej majówki! 🙂

      Polubienie

  2. Pięknie uchwyciłaś, jak w święta wciąż próbujemy zatrzymać coś ważnego: bliskość, wspólnotę, proste wzruszenia. I choć świat wokół nas coraz bardziej się komplikuje, choć rozmowy zastępują komunikatory, a rady zasięgamy u sztucznych doradców, to jednak właśnie w takich chwilach przypominamy sobie, co naprawdę się liczy.
    I nagle – jak cios – wiadomość o śmierci papieża Franciszka. Przypomnienie, że nawet najlepsze rzeczy na ziemi mają swój kres. Ale też, że każde odejście może być początkiem czegoś nowego, lepszego, jeśli tylko nie stracimy ducha, który ich prowadził.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Tak, odejście Papieża i to w centrum Wielkiejnocy było jak uderzenie obuchem. Niby starszy człowiek, schorowany, więc nie powinno to dziwić – a jednak odejście Głowy Kościoła to wydarzenie, które potrząsa światem.
      Co będzie dalej? Zobaczymy.
      „Jesteśmy tu tylko na chwilę” – mówi się i to prawda.
      Wspaniałej majówki, Andrzeju i dziękuję za Twoje serdeczne komentarze, każdy jeden.

      Polubienie

      • Są takie chwile, które nawet jeśli spodziewane – potrafią wstrząsnąć do głębi. Zwłaszcza gdy dotyczą symboli, które trwają ponad naszym codziennym biegiem. Odejście papieża, niezależnie od tego, jakiego pontyfikatu był przedstawicielem, przypomina nam o kruchości wszystkiego, co ludzkie – nawet jeśli ubrano to w purpurę i złoto. Ale właśnie ta chwila zatrzymania daje też szansę na refleksję, na oddech, na to, by pomyśleć, kim jesteśmy w tym całym zamieszaniu.

        Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz