Aktualności: piknik, urodziny, rocznica

Zdjęcie WhatsApp 2024-06-10 o 21.46.50_ffa19a43

Poniedziałek. Kolejny tydzień otwiera wrota. A tam… pachnie deszczem!
Ciężkie krople rozbijają się o chodnik. Niebo opasało się szarym materiałem, słońce znikło. Nie szkodzi, to minie! Słońca będziemy mieć jeszcze aż nadto w wakacje, teraz niech popada. Niech woda oczyści świat z brudu. Wypoleruje myśli, odnowi witalność.

Na szczęście pogoda dopisała w weekend, kiedy jej najbardziej potrzebowaliśmy.
Niedzielne popołudnie spędziliśmy na pikniku w miejskim parku.
Mamy w naszej miejscowości taką przedsiębiorczą Polkę Anię, która organizuje kameralne imprezy dla rodaków: pikniki, babskie wieczory, przez długi czas „kawowe wtorki”, na które można było wpadać bez zapowiedzi. To właśnie na tych wtorkach poznałam gro wspaniałych dziewczyn, z którymi do dziś chętnie się spotykam.

W zielonej scenerii pikniku, wśród ptasich treli, przy dymnym zapachu grilla przyjemnie upłynął czas.

Zdjęcie WhatsApp 2024-06-10 o 22.49.15_6059d72f

Młodsze dzieci bawiły się w berka i chowanego tak intensywnie, że Okruszka jeszcze dziś rano bolały nogi. Nastolatki spacerowały wokół jeziora i zaplatały wianki ze stokrotek.
A my, dorośli, mieliśmy sposobność, by się zapoznać i pogadać o tym, co w trawie piszczy: tej niderlandzkiej, tej polskiej, a może i jeszcze innej.
Aromatyczny „kociołek” przygotowany przez gospodarzy okazał się wielce podzielny.
Zresztą każdy coś przyniósł, więc uzbierało się sałatek, ciast, przekąsek – nie wspominając o szaszłykach i kiełbaskach z grilla. Dzieci opalały nad ogniem pianki marshmallow, które potem sklejały im usta niebiańsko puszystą słodyczą.

Z kolei w sobotę mieliśmy polską szkołę, a po lekcjach rocznicę Pierwszej Komunii Świętej Okruszka.

Zdjęcie WhatsApp 2024-06-10 o 21.58.17_b237731f

Alba, po roku spędzonym w czeluściach szafy, wyfrunęła z niej jak biały gołąb.
W dodatku jakaś taka skurczona – Okruszek ledwo się w nią wpasował i łydki miał, że tak powiem, całkiem obnażone. Winking smile
Pantofelki komunijne sprzed roku co prawda jeszcze wcisnęły się na stopy, ale tak uwierały, że Okruszek czym prędzej je zdjął. I nie było rady, musieliśmy naprędce kupić jasne sandały, które córa i tak „wychodzi”  latem.
Tylko wianuszek dobrze leżał na głowie, znacznie lepiej niż rok temu, gdy Okruszek postrzegał go niemal jak koronę cierniową, bo tak kłuł. A tym razem nic. Zero narzekania. Wianek stał się “nieodczuwalny”. Dziwna rzecz, że naraz w ogóle przestał uwierać, ale… już się przyzwyczaiłam, że dzieci zaskakują. Nieustannie.

Co poza tym? Moi uczniowie w klasie już trochę na wylocie. To się czuje prowadząc lekcje. Trudniej złapać się wzrokiem, spojrzenia dzieci rozbiegane, w myślach pewnie już hasają po piaszczystych plażach, przeskakują fale, liżą lody jagodowe – i jak z tym wszystkim może się równać elementarz, opatrzony i  podniszczony? 😉

W Dzień Dziecka Iskierka skończyła 17 lat. Urodziny spędziła tak, jak chciała w towarzystwie dwóch wiernych przyjaciółek, niezawodnych od lat.

Zdjęcie WhatsApp 2024-06-10 o 21.45.11_71bed9ce

Postawiła mi wyzwanie kulinarne: zażyczyła sobie tort o smaku oreo i masła orzechowego tzw. pindakaas, bardzo popularnego wśród Holendrów dodatku do kanapek.
Wyzwaniu nie sprostałam. Przez Igotatę ( Winking smile zawsze ktoś musi być winny), który zamiast pindakaas kupił słodką pastę z orzechów laskowych.
Krem oreo i krem czekoladowo – orzechowy nijak się z sobą nie chciały skomponować, było mdło.
W efekcie upiekłam drugi biszkopt i dorobiłam warstwę truskawkową.
Tym sposobem powstały dwa oddzielne ciasta: tort oreo – truskawkowy dla solenizantki i gości oraz biszkopt przekładany kremem orzechowym dla użytku domowego.
Iskierka nie miała do mnie żalu, zwłaszcza że swój kawałek tortu oreo po prostu posmarowała jak kanapkę cienką warstwą tego właściwego pindakaas, lekko słonawego, bo w końcu takowe kupiliśmy.

I na razie tyle z aktualności. Koniec wpisu. Stawiam kropkę.
Przenoszę wzrok znad klawiatury na okienną szybę: niebo nadal w szarościach.
Ale chociaż nie pada.
Zaraz otworzę okno, by poczuć wilgotne, nabrzmiałe powietrze.
Zagarnę świeżość i czystość do pokoju.

Zdjęcie WhatsApp 2024-06-10 o 21.44.21_6bbb4ac0

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowa codzienność i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 Responses to Aktualności: piknik, urodziny, rocznica

  1. jotka's awatar jotka pisze:

    U was także mila i kojąca codzienność, dla każdego cos dobrego.

    Oby jak najwięcej takich chwil, dni, lat…

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz