Rewolucja w liceum Groszka

Zdjęcie WhatsApp 2024-09-23 o 21.45.44_ed06f1a1

Miałam jeszcze jeden pomysł na wpis o Islandii. Już ostatni, spinający w całość największe „hiciory”, które widzieliśmy: wodospady, gejzery, geotermalne spa. Jednak w obliczu obecnej powodzi, wobec ogromu nieszczęść, niezliczonych łez rozpaczy poszkodowanych osób – całkowicie przeszła mi ochota na pisanie o… wodzie! A tym bardziej na eksponowanie zdjęć z wodą radosną, tryskającą z ziemi, roztańczoną, falującą, pluskającą, gorącą… No, nie.

Zatem niezwykłą islandzką wodę zostawiam na lepsze czasy, gdy ustanie klęska powodziowa, a ludzie otrą łzy.
Na potrzeby blogowe mogłabym wyjąć z szafy zaległą Antwerpię, ale… Antwerpia została w czerwcu, a tu zaraz skończy się wrzesień, tyle się dzieje.
Trzeba przełączyć się na szkolną codzienność, na powszednie obowiązki.
Jesień przyjąć w ramiona.

Zdjęcie WhatsApp 2024-09-23 o 21.46.08_2ef2e7ff
Z początkiem roku szkolnego we wszystkich szkołach mobilizacja, zebrania. I zmiany.
Jeszcze w lipcu, w liceum Groszka, żegnaliśmy pierwszy etap edukacji, aula była wystylizowana na dżunglę, a teraz ponownie w niej zasiedliśmy, na pierwszym spotkaniu organizacyjnym. Już zwyczajnie, bez lwów i słoni.
Choć wypatrzyłam na rusztowaniu sceny jedną zbłąkaną małpę.
I papierowa papuga ostała się na suficie.

Zdjęcie WhatsApp 2024-09-23 o 21.44.55_b8161e2d

Nie zdążyła odlecieć. Będzie popatrywać z góry na uczniów, może co ciekawego usłyszy, na klasówce podpowie? A co do słuchania, nowy wychowawca Groszka – swoją drogą sympatyczny, stonowany gość, przynajmniej takie sprawia wrażenie – stwierdził, że uczniowie w końcu zaczęli się z sobą komunikować twarzą w twarz.
Bo od września w Groszkowym ogólniaku wprowadzono prawdziwą rewolucję!
Cały budynek wraz z dziedzińcem objęto strefą „bez telefonów”.
Na każdej kondygnacji, w salach i na korytarzach, umieszczono wywieszki:
„Laat je telefoon thuis of in je kluis!”Zostaw telefon w domu lub w szafce!

Zdjęcie WhatsApp 2024-09-23 o 21.44.20_b227b75f

W myśl nowej reguły uczniowie po przyjściu do szkoły odkładają komórki do swoich szafek w szatni, zamykanych na kartę magnetyczną i mają do nich dostęp dopiero po skończonych zajęciach.
Na przerwach czy na boisku używanie telefonów jest zabronione.
Jeśli nauczyciel zobaczy ucznia gapiącego się w komórkę, momentalnie ją konfiskuje –  uczeń będzie mógł ją odzyskać dopiero o godzinie siedemnastej w portierni. Protestować się nie opłaca, skutkuje to adnotacją w dzienniku.

Każda zmiana budzi emocje.
Na zebraniu u Groszka część rodziców przyklaskiwała innowacji, część protestowała, argumentując, że jest to cofanie się w przeszłość o dwadzieścia/ trzydzieści lat i zrzekanie się postępu technologicznego, a czy o to chodzi?
W telefonach dzieciaki “noszą” dziennik elektroniczny, plan lekcji z numerami sal, wykaz prac domowych, dodatkowe materiały…

Wychowawca tłumaczył, że teraz młodzież sprawdza sobie plan na tablicy ogłoszeń, a prace domowe notuje również w zeszytach, by w razie wyskoczenia nagłego „okienka”, móc ją wykonać w szkole i nie marnować czasu.

Zdania bardzo podzielone.
Nauczyciele zauważyli, że uczniowie zaczęli z sobą rozmawiać na przerwach i nawiązują relacje, a jeszcze w roku ubiegłym każdy siedział pochylony nad komórką.
Sama młodzież kręci nosem na te nowości, Groszek także, ale nie ma wyboru, musi zaakceptować ograniczenia.

W liceum Iskierki nie odważono się na taki eksperyment.
Uczniowie normalnie noszą telefony, choć na lekcji nie powinny być one na widoku i zawsze muszą mieć wyłączony dźwięk. Natomiast na przerwie – nie ma obostrzeń.

Nasze najmłodsze dziecię, dziesięciolatka, nie posiada własnego telefonu.
Dostanie go dopiero, gdy pójdzie do szkoły średniej, podobnie jak było w przypadku starszego rodzeństwa. Okruszek już wie, którą szkołę wybierze – czy tę brata czy siostry. 😉
Łatwo zgadnąć, prawda? Z punktu widzenia dziecka – w tym momencie odpowiedź jest tylko jedna. Aczkolwiek do tego czasu pewnie zajdą kolejne reformy w szkołach
A jak to wygląda u Was?
Podoba Wam się idea szkoły wolnej od telefonów komórkowych?

Zdjęcie WhatsApp 2024-09-23 o 21.44.41_7018214e

Ten wpis został opublikowany w kategorii Groszek, wiatrakowa codzienność, wiatrakowe zwyczaje i oznaczony tagami , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

15 Responses to Rewolucja w liceum Groszka

  1. jotka's awatar jotka pisze:

    Każda zmiana budzi emocje. U nas w klasach pojawiły się skrzyneczki, gdzie uczniowie zostawiali telefony. Ja jestem za, tym bardziej, że na przerwach często niektórzy nagrywali złośliwe filmiki, nawet w toalecie i zamieszczali w sieci, i weź likwiduj te awantury!

    Wiele dzieciaków jest uzależnionych nie tylko od telefonów, ale od bycia w sieci, a ze skupieniem na lekcjach jest tragedia! Telefon bywa przydatny, także na zajęciach, ale tylko pod kontrolą nauczyciela!

    Polubione przez 1 osoba

  2. świechna's awatar świechna pisze:

    Smartfony bardzo mocno wiążą uwagę młodzieży, która jest jeszcze na etapie bezbronności wobec środków uzależniających. Więc jak najbardziej popieram. Argument rodziców, że telefon przydaje się w emergency to bzdury (szkoła jest skomunikowana ze światem, można do niej zadzwonić, ale konieczność rozmowy z sekretarką powstrzymuje niektórych rodziców przed zachowaniami bezmyślnymi — zdarzyło mi się widzieć, jak rodzic dzwonił do dziecka w środku lekcji, ni z gruchy ni z pietruchy, ot tak, po nic, że niby myślał, że uczeń ma przerwę). Na dodatek dla nastolatków bardzo ważna jest opinia kolegów, więc telefony to kolejny sposób na porównywanie się w grupie i bezustanne sprawdzanie, czy jest się akceptowanym. Gdy rodzice nie potrafią tego opanować w domu, przynajmniej w szkole młodzież ma szansę być wolna od tego jednego stresora.

    Polubione przez 1 osoba

  3. mr Andrzej Włodarczyk's awatar mr Andrzej W pisze:

    Wprowadzenie strefy „bez telefonów” na pewno budzi skrajne emocje, zarówno wśród uczniów, jak i rodziców. Z jednej strony, wraca to trochę do „przeszłości”, kiedy komunikacja twarzą w twarz była codziennością, a uczniowie notowali prace domowe w zeszytach. Jednak w dzisiejszych czasach, kiedy technologia tak bardzo zdominowała życie, nie dziwi, że część rodziców i uczniów widzi w tym krok wstecz.

    Z jednej strony, można zrozumieć argumenty o potrzebie korzystania z technologii w edukacji – dziennik elektroniczny, materiały dodatkowe, a nawet plan lekcji dostępne w telefonie wydają się bardzo praktyczne. Z drugiej strony, ta zmiana może przynieść korzyści, takie jak odbudowanie relacji między uczniami, które do tej pory zostały zdominowane przez wirtualne kontakty.

    Jeśli chodzi o szkoły wolne od telefonów, to trudno ocenić jednoznacznie. Dla niektórych może to być świetny sposób na poprawienie koncentracji i nawiązanie bliższych relacji, ale inni mogą to postrzegać jako ograniczenie wolności i dostępności do narzędzi, które ułatwiają życie.

    Polubione przez 1 osoba

  4. Mam młodsze dzieci i zakaz komunikacji trochę mnie irytuje. Parę razy były przypadki, kiedy dziecku nie wydano obiadu – a to z powodu braku legitymacji, a to dziwnie ustawionych zajęć dodatkowych. Szkoła nie dzwoni w takich przypadkach, a dziecko głodne, choć obiad opłacony. Pobicie przez koleżankę, gdzie świetliczanka bagatelizuje temat, a maluch nie ma się jak wypłakać czy wezwać pomocy też jest irytujące. Bo skoro dzieci poodcinali – to niech się zajmą kompleksowo, tym bardziej, że w klasach 1-3 królują zegarki, z obostrzeniami, nie ma tam gier a dzwonić można tylko do kilku wyznaczonych osób. Ale może mam pecha.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Aksiniu, bardzo współczuję tych przykrych doświadczeń!
      Takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Szkoda dzieciaczków.
      Z bezpiecznego domu wpadają nagle do dzikiej dżungli, gdzie muszą niemal walczyć o przetrwanie, nawet o opłacony obiad.
      Nie może tak być. Podejrzewam, że szkoła jest duża, braki kadrowe skutkują niedopilnowaniem dzieci. Oczywiście to nie jest wytłumaczenie!
      Oby sytuacja poprawiła się jak najszybciej!
      Trzymam kciuki!

      Polubienie

      • Luz, od braku jednego obiadu nikt jeszcze nie umarł – ale idiotyczny jest zakaz telefonu, bo matka temat by rozwiązała, albo przynajmniej wiedziała, że trzeba więcej naszykować. Takie tam marudzenie.
        Tobie również wszystkiego dobrego, pisz, jak się rozwinął temat zakazów w szkołach, jestem ciekawa.

        Polubione przez 1 osoba

        • Igomama's awatar Igomama pisze:

          Aksiniu, dziękuję za dobre słowa.
          Wiesz, u nas zakaz komórek jest tylko w liceum syna, eksperymentalnie, w ogólniaku córki – już nie, w innych szkołach również nie obowiązuje.
          U Okruszka w szkole podstawowej dzieci mają telefony, choć nasza córcia akurat jeszcze nie posiada, bo nie ma potrzeby – szkoła jest mała, familiarna, liczy mniej niż stu uczniów, więc wszyscy się znają z imienia.

          W Holandii nauczyciele dzwonią do rodziców w różnych nagłych sytuacjach, ale też zawsze, gdy dziecko nie stawiło się do szkoły, w danym dniu a rodzic nie uprzedził o tym.

          Zawsze jest interwencja ze strony szkoły w celu skontrolowania, dlaczego dziecko nie dotarło do szkoły (czy coś się stało w drodze, czy też rodzic zapomniał zadzwonić z informacją, że jest chore i w tym dniu nie przyjdzie, choć ma taki obowiązek).

          Z tego co wiem, ta kontrola obowiązuje we wszystkich szkołach: w podstawówkach dzwonią, a
          w średnich natychmiast wysyłają maila lub wiadomość w dzienniku elektronicznym o nieobecności ucznia lub nawet spóźnieniu na lekcję.
          2 lub 3 spóźnienia skutkują „pokutą” nazajutrz uczeń melduje się w szkole godzinę przed lekcjami lub zostaje godzinę dłużej – zależy od wewnętrznego regulaminu szkoły.

          A tak w ogóle to uważam, że zegarki na rękę dla młodszych dzieci z możliwością dzwonienia do rodziców to zupełnie co innego niż smartfony z dostępem do social mediów, gier, filmów itp. 😉
          Moja notatka dotyczyła licealistów, trochę inne problemy, motywy i decyzje wprowadzenia zakazu komórek. 😉

          Pozdrawiam Aksiniu miła. 🙂

          Polubienie

  5. Iwona Zmyslona's awatar Iwona Zmyslona pisze:

    Nie pamiętam kiedy komórki wkroczyły w nasze życie(czy mój syn jeszcze chodził do szkoły, czy już nie),ale zakaz używania telefonów w szkole popieram jak najbardziej. Inicjatywa ta pozwoli młodym ludziom przypomnieć sobie, że istnieje coś takiego jak rozmowa z drugim człowiekiem, a ta bywa bezcenna i wielokrotnie zbawienna. Pozdrawiam serdecznie.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Może czasem potrzeba takiego kroku wstecz, by potem mądrzej iść na przód? Się okaże.
      Zgadzam się z Tobą, Iwonko.
      Też bym wolała, by młodzież zwyczajnie z sobą rozmawiała, czytała książki, a nie tylko krótkie wpisy w social mediach plus fimiki i gry.
      To szybka przyjemność, ale bardzo uzależniająca.
      Potem człowiek chce tylko szybkich bodźców i nagród.

      Polubienie

  6. czipss's awatar czipss pisze:

    Marze o takiej rewolucji w szkole naszego Szkraba. Niestety, nawet nauczyciele stwierdzili, ze trzeba isc z czasem. A ja placze nad tym. To co piszesz- dzieci ze soba nie rozmawiaja!!! Co z tego pokolenia wyrosnie?

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz