Tydzień w Karkonoszach: góry, wodospady i my

PXL_20250812_104441679

„Cudze chwalicie, swego nie znacie”. To przecież o nas. 😉
Nasza piątka mieszka w Holandii, więc jakoś tak naturalnie na blogu skierowaliśmy reflektory na kraj Rembrandta, przynajmniej takie było założenie, bo później życie je zweryfikowało. Okazało się, że jeśli w Holandii mieszkasz, to już jej nie zwiedzasz, raz: nie masz na to czasu, dwa: wierzysz, że czas znajdzie się zawsze, czyli… nie dziś, potem.

Tym sposobem, na blogu, samo życie przesunęło strumień światła na codzienność: głównie emigracyjną i rodzicielską.
Tym sposobem rubryka „zwiedzanie” przestała się ograniczać do Holandii i objęła również nasze inne wędrówki.
Planując tegoroczne wakacje stwierdziliśmy z Igotatą, że… – jak w przytoczonym wyżej powiedzeniu – przemierzamy różne zakątki, a tak naprawdę nasze dzieci nie znają Polski.
To znaczy znają głównie dwa okręgi, zakreślone wokół mieszkania dziadków, jednych i drugich, oba na Pomorzu.
A przecież Polska to nie tylko lasy, jeziora, Bałtyk, ale też góry. Góry, nasze góry!
Góry, których w Holandii nie uświadczysz.
Zdecydowaliśmy zatem, że tydzień urlopu spędzimy w Karkonoszach.

PXL_20250816_102219867.PANO

Padło na Karkonosze ze względów osobistych – w tamtych rejonach jest pochowana moja babcia, którą dzieci dobrze pamiętają. Chcieliśmy zapalić znicz na jej grobie, odwiedzić jej dawny dom, odbyć trochę taką podróż sentymentalną, a przy okazji pokazać dzieciom zupełnie inny krajobraz.
Karkonosze nadadzą się idealnie na pierwszy raz w górach, sprawdzą się dla piechurów takich jakich my, czyli żadnych, na co dzień stąpających po ziemi płaskiej jak stół do ping-ponga.
Pozwolą gór doświadczyć i w widokach się rozsmakować. To nam wystarczy.

I tak to spędziliśmy tydzień w Szklarskiej Porębie Dolnej, najstarszej części miasta, mniej turystycznej. Naszą bazą był gościniec „Jaś”, który polecamy, o ile lubicie miejscówki spokojne, kameralne, bardziej przyjazne portfelowi niż hotele. W „Jasiu” niczego nam nie brakowało, a dodatkowo serwowano pyszne śniadania i obiadokolacje: kalorie stracone na szlaku, odzyskiwaliśmy na stołówce (bilans wyszedł na plus). Winking smile

Gdy przybyliśmy do Szklarskiej, wysiedliśmy z samochodu i omietliśmy  wzrokiem zalesione szczyty – ja nie kryłam zachwytu, za to Groszek stwierdził: „A ja myślałem, że góry są wyższe”. Uśmiechnęłam się pod nosem. Sześć lat temu wspinałam się na Śnieżkę z bratową, swoje pamiętałam. Winking smile
Wiadomo Sudety nie dorównują wzrostem Tatrom, ale nie dajcie się zwieść ich (pozornie) łagodnym, zielonym zboczom – potrafią wędrowca nieźle zmęczyć,  wręcz sponiewierać. Cierpliwości, Groszku, twoje małe górki jeszcze pokażą, na co je stać. I pokazały!

PXL_20250816_094911562

Może akurat nie starszakom, bo Groszek i Iskierka kondycyjnie okazali się najtwardszymi zawodnikami w naszej ekipie, ale mnie i Okruszkowi już tak (Igotata też dawał radę, co sprawiedliwie mu oddaję).
Przez tydzień pobytu w Karkonoszach zdążyliśmy: nieźle się zmęczyć, opalić (słońce nadrabiało deszczowy lipiec, więc grzało na ful), już w drugim dniu skręcić nogę w kostce (to ja!) i potem kuśtykać do końca turnusu, zboczyć ze szlaku, zgubić się w lesie, słuchać dziwnych jęków w leśnych krzaczorach i zgadywać, czy czatuje tam głodny wilk, czy niedźwiedź; wejść do opuszczonej chaty, z pełnym wyposażeniem, ale z z walącym się dachem i zastanawiać się, jaki los spotkał jej mieszkańców; iść o zmierzchu po torach (czynnych) w ciemnym tunelu i… nie bierzcie z nas przykładu, nigdy!
A o szczegóły nie pytajcie.

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 19.59.41_c3dd591f

I pozwólcie, że nie będę się mądrować i udawać, że pamiętam nazwy szlaków, którymi podążaliśmy. Nie będę rozwodzić się nad ich malowniczością i pięknem roślinności, bo bywało tak, że skupiałam się jedynie na własnych krokach.
Ze wzrokiem wbitym w ziemię stawiałam jedną stopę na kamieniu, potem drugą na drugim i tak przesuwałam się z kamienia na kamie – w stałym, w miarę  dobrym tempie, którego Igotata bezlitośnie pilnował.
Brakowało czasu na uważność i delektowanie się widokami. Ba nawet napić się wody nie było kiedy.  A słońce wypalało mózg i… uprzejmość. Winking smile

Na szczęście Okruszek miał przy sobie notesik, w którym zbierał pieczątki ze schronisk i to był dobry pomysł, polecam. Nie dość że takie zdobyczne pieczątki cieszą i motywują, by je zdobywać, to pozwalają pamiętać miejsca, nazwy, wysokości szczytów. No i poświadczają, że na te szczyty trafiliśmy.
Posłużę się teraz notesikiem Okruszka i uporządkuję, gdzieśmy w tych górach byli.

Złoty Widok

Pierwszy spacer na rozgrzewkę, by rozruszać się po podróży, nacieszyć oczy świeżymi górskimi widokami, nasycić płuca rześkim powietrzem i rozbudzić w sobie apetyt na więcej. Więcej wspinaczki i więcej widoków.
Po drodze – oczywiście próby rozchybotania Chybotka, a na deser Wodospad Szklarka.

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 19.51.13_9936cb7f

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 19.52.13_13bb3cf3

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 19.56.10_a1d453dc

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 19.56.29_4a8a4305

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 19.57.40_0c0e1cdd

Szrenica – 1361

Na szczyt wjechaliśmy wyciągiem narciarskim, za to później przeszliśmy trasę do stacji przekaźnikowej, w dół Śnieżnych Kotłów, obok śnieżnych stawków i nieco wyżej do schroniska „Pod Łabskim Szczytem”, a potem powrót pieszo do Szklarskiej Poręby.

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 20.02.45_e8086898

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 19.59.41_25029a7a

PXL_20250812_112213807

PXL_20250812_114559878

PXL_20250812_123313116

PXL_20250812_143453395

Wodospad Kamieńczyka

Klasyk, którego nie trzeba przedstawiać. Wystarczy podziwiać. Trzypoziomowy, z jaskinią ukrytą, zwiedzany w hełmach.

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 20.21.29_152907ff

PXL_20250814_090851839        PXL_20250814_090339541.MP

PXL_20250814_095405691.MP

PXL_20250814_101150867

Zbójnickie Skały

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 20.22.43_7561e4aa

PXL_20250817_150409839

PXL_20250817_150522066

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 20.22.43_13b0cd3a

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 20.22.07_4c404a28

Zakręt Śmierci

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 20.24.00_e936c0fe

Zdjęcie WhatsApp 2025-09-01 o 20.24.22_e387d66c

PXL_20250818_080135254

PXL_20250818_080502493

Wysoki Kamień – 1058

Ostatnia trasa, pożegnalna, idealna przed czekającym nas kilkugodzinnym siedzeniem w aucie. Ostatnie spojrzenie z góry i powrót na niziny.
Dobrze nam znane niziny, na których toczy się nasza codzienność. Smile

PXL_20250818_091209205

PXL_20250818_091403330

PXL_20250818_092818415

Ten wpis został opublikowany w kategorii Polska, wiatrakowe zwiedzanie i oznaczony tagami , , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 Responses to Tydzień w Karkonoszach: góry, wodospady i my

  1. jotka's awatar jotka pisze:

    No pięknie, jestem z Was dumna, nie tylko widoki, ale i miliony kroków w nogach. Znajome szlaki, ale widzę tez nowości! Zachowajcie te obrazy na całą jesień:-)

    Polubione przez 1 osoba

  2. Widać, że Karkonosze zrobiły na Was wrażenie zarówno krajobrazowo, jak i emocjonalnie. Opis różnorodnych aktywności, od spacerów po wodospady po wejście na szczyty, pokazuje, że Karkonosze mogą być atrakcyjne nawet dla początkujących turystów. Dodatkowo wskazówki praktyczne, jak wybór spokojnego noclegu czy zbieranie pieczątek ze schronisk, są bardzo przydatne

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      No tak, dzielimy się swoimi doświadczeniami, bo może akurat komuś coś się przyda lub podpasuje. 🙂 Dla nas pamiątka, bo jak napisałam, to sobie wszystko utrwaliłam. A czytelnik może zajrzy z sentymentu (na zasadzie – o, też tam byłem) lub z ciekawości (może i ja bym tam jechał) albo by się utwierdzić, że okej, mogę popatrzeć na zdjęcia, ale ten kierunek nie dla mnie (z różnych względów). 😉

      Polubienie

      • Każdy powód jest dobry, żeby sięgnąć po takie relacje. Dla autora to forma pamiętnika, a dla czytelników szansa na inspirację, porównanie wrażeń albo zwykłą ciekawość. Właśnie ta różnorodność spojrzeń sprawia, że takie zapiski mają wartość 🙂

        Polubione przez 1 osoba

  3. Bożena Barbara's awatar Bożena Barbara pisze:

    Piękne fotki, cudni Wy, malownicze miejsca😊

    Serdeczności moc zostawiam🤗🌞

    Zapraszam do mnie😊
    Morgana

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama's awatar Igomama pisze:

      Bożenko, odwzajemniamy serdeczności razy pięć! Albo sześć, wliczając naszego kota. 🙂 Bardzo dziękujemy za odwiedziny i miłe słowa.
      Z przyjemnością do Ciebie zajrzę. Pewnie znów jakieś ciekawe książki polecasz. A wiesz, że lubię. 🙂

      Polubienie

  4. Ludzie ja was proszę, jedźcie w Karkonosze! 😀 (mój kraj lat dziecinnych)

    Polubione przez 2 ludzi

Dodaj komentarz