Volendam (nawet przewodnik może się pomylić) ;)

253727697_440315627433385_6504305244859860021_n

Obiecałam pokazać Wam trzy miejscówki w Holandii, które odwiedziłam z dziećmi podczas jesiennych ferii. Jedną z nich jest Volendam.
Ta nazwa obijała mi się o uszy, odkąd zamieszkaliśmy w wiatrakowym kraju: a
to ktoś ze znajomych tam pojechał, a to polecali Volendam na jakimś forum podróżniczym; ktoś dodał zdjęcia stamtąd i te zdjęcia wyglądały niczego sobie.

I tak słuchałam, oglądałam, a gdy po sprawdzeniu lokalizacji okazało się, że od Volendam dzieli nas zaledwie 48 km, stwierdziłam, że trzeba tam jechać!

253739657_895162967807399_7767964458418391415_n

Tylko jedna rzecz mnie zniechęcała – mój papierowy przewodnik po Holandii (2014 r., Pascal). Dotąd przeważnie dobrze się spisywał – służąc informacją konkretną, ciekawie zapodaną, w stosownej ilości. Na temat Volendam nie miał wiele do powiedzenia, w każdym razie niczego dobrego.

254005239_290209442961604_3227933131470021298_n

Nazwał je „pozbawionym duszy wczasowiskiem”, w „którym próżno szukać niepowtarzalnej atmosfery”. No i na koniec łaskawe: „W zasadzie jedyną atrakcją są metalowe budki rozsiane wzdłuż nabrzeża, w których można skosztować niedrogich przepysznych ryb.”  Oto i cała notatka.
Jakie szczęście, że nie dałam się zniechęcić do wyjazdu!

254507967_265071125568223_7898004012056671289_n                         254580896_314363373500405_6127705697111854774_n

Ale pojechałam i teraz już wiem, że…. przewodnik się pomylił (każdemu wolno Winking smile): Volendam ma duszę i niepowtarzalną atmosferę. Niewątpliwie. Pokażę Wam to.

254164901_468170544593631_8961032191459188439_n

Dzięki usytuowaniu nad zatoką Morza Północnego, kiedyś miejscowość ta stanowiła znaczący port rybacki. W 1936 r. zatokę Zuiderzee zamknięto tamą (o długości 32 km!) i utworzono z niej jezioro IJselmeer, które w 1975 r. przepołowiono kolejną zaporą.
Obecnie Volendam leży nad jeziorem Markenmeer i jest turystyczną wioską rybacką.

254001918_4444251672325812_1319083522641404228_n

Główny deptak Dijk (tł. wał, grobla) prowadzi wzdłuż niewielkiego portu, z którego promy odpływają jedynie na sąsiednią wyspę Marken.
I fakt, spacerując „Dijkiem”, oczywiście, zetkniecie się z komercją.

254301578_2207583182713381_7838340407329859006_n

Na każdym kroku będziecie mijać sklepiki z pamiątkami oraz budki z lodami, goframi i smażonymi rybami (również naszą cukierenkę ze stroopwaflami, z ostatniego wpisu.
Najprawdopodobniej spotkacie „tubylców” w ludowych strojach, którzy będą zapraszać Was/namawiać do zrobienia sobie fotki w takowym przebraniu.

253602646_3319906754800464_8997773584684007095_n To wszystko prawda.
Ale jeśli nie chcecie zdjęć, pamiątek, ryb, wafli to wystarczy skręcić w dowolną uliczkę, biegnącą w głąb miasteczka.
I już znajdziecie się w spokojnej i zacisznej „dzielnicy” Doolhoof (tł. labirynt).

254892156_575022117133707_7929346011878621612_n

Nazwa bardzo adekwatnie oddaje malowniczą plątaninę wąskich ścieżek między ściśniętymi domkami i podwóreczkami.
W centrum  znajduje się Kościół Świętego Wincenta.
Przy okazji ciekawa rzecz: większość mieszkańców Volendam jest wyznania rzymskokatolickiego, co jest wyjątkiem w protestanckiej prowincji Holandii Północnej. Kult maryjny uwidacznia się w całym miasteczku choćby poprzez małe kapliczki w domach i na budynkach.

254500762_292669852716510_6402860828621287986_n

Koniecznie zajrzyjcie do Volendams Museum (bilet wstępu nie jest drogi: 5 euro dla dorosłych, dla dzieci i seniorów mniej). Przeniesiecie się w lata: 1850 – 1950 i gwarantuję, że poczujecie duszę miasteczka (tę, której podobno tu nie ma). Winking smile
W muzeum można obejrzeć między innymi wnętrza domów, obrazy oraz stroje ludowe, eksponowane na manekinach.

253727757_563282984737514_1075958896761255599_n

Manekiny nie stoją sztywno, jak na wystawach sklepowych, ale są uwiecznione w konkretnych scenach rodzajowych jak choćby przy stole obsypanym łupinami krewetek, które ratowały ludzi od śmierci głodowej, gdy brakowało żywności.
A stary “sklep” aż prosi się o zakupy. Winking smile

254350542_369260854985958_6887311329473987238_n

Są też aranżacje życia rybaków, narodzin dziecka, miejscowej drużyny piłkarskiej.
Albo taka scenka: rodzina gromadzi się w pokoju, gdy w radiu właśnie podają informację o zakończeniu II wojny światowej, wujek podkręca dźwięk.

254588217_396082738908256_1668224114814426241_n 

A jeśli wciąż czujecie niedosyt, to w volendamskim muzeum znajdziecie coś unikatowego w skali światowej: Sigarenbandjeshuisje (luźne tł. domek z opasek cygarowych).

253795699_735497407846662_3471611722404486758_n

Wyobraźcie sobie oddzielne pomieszczenie, którego ściany i sufit są wytapetowane wzorzystymi banderolami z cygar, na kształt mozaik
Mozaiki przedstawiają światowej sławy zabytki, budynki i dzieła sztuki (aby je zrobić wykorzystano ponad 11 milionów banderol). To robi wrażenie!

254437246_288862386448237_2577431239290452548_n                         254350570_4286786411420249_418335062105664272_n

Muzeum posiada również kącik dla dzieci, w którym można pokolorować tematyczne obrazki oraz samemu popróbować tworzenia mozaik.
Nasz Okruszek przekonał się, że nie jest to łatwe i wymaga sporo cierpliwości: palce się kleją, a banderola nie chce. Winking smile

253990060_1262064527552992_5788153940353104708_n

Dorośli też znajdą swoją strefę relaksu: kącik kawowo – herbaciany w wyjątkowym anturażu – nie gdzieś przy wyjściu czy sklepie z pamiątkami, ale w centralnej sali muzealnej.

253805685_647192056447197_1183531803036156113_n

W filiżance herbatka, a przed oczami – obrazy i rzeźby; między innymi spod pędzla Paula Signaca – francuskiego malarza z nurtu neoimpresjonizmu.

254068122_638304600668777_1147699968263986701_n

Kustoszka muzeum opowiedziała nam, że kiedyś Volendam pełniło rolę mecenatu sztuki. W 1881 r. pan Spaander założył w porcie hotel, do którego zaprosił artystów z całego świata.

254767409_252544236913691_8441021293626632449_n

On zapewniał im „dach nad głową i ciepłą strawę”, natomiast tutejszy krajobraz z przyjemnym portem i całym lokalnym kolorytem miał dostarczać inspiracji.
I tak też się stało. Malarze, rzeźbiarze, muzycy zjeżdżali licznie do Volendam, a za udany pobyt dziękowali swoimi dziełami.
Ha, czy domyślacie się, dokąd udaliśmy się po zwiedzeniu muzeum?
Oczywiście do Hotelu Spaander. Smile

253898149_630852841425796_6366320453187568683_n

Znaleźliśmy go bez problemu, gdyż miejscowość jest niewielka, a hotel znajduje się na głównym deptaku, w porcie.
Ośmieleni tym, że inni turyści bez wahania wchodzą do środka, i my postanowiliśmy „rzucić okiem” przy wejściu.

253762120_1072950043452416_4080767106704130439_n

Wnętrze nas oczarowało!
Wzorzyste dywany, antyczne meble i ściany niemal uginające się od obrazów roztaczają nietuzinkową atmosferę cyganerii artystycznej.

253727686_423508942684494_5874831833862065368_n

Działa tu restauracja i kawiarnia, ale żeby popatrzeć na obrazy – nie trzeba niczego zamawiać. Grzecznie spytałam, czy mogę zrobić kilka zdjęć, a osoba z personelu wręcz zachęciła nas do zwiedzania i podprowadziła do pięknej sali z tarasem i oknami skierowanymi na jezioro. Co to był za widok!
Całkowicie zrozumiałam, dlaczego artyści znajdowali tu natchnienie.

253806152_368380684974176_6467190299990200982_n

I lśniła tam dusza miasta (ta która nie miała prawa nawet być Winking smile)!
Widzicie, choć mój papierowy przewodnik nie znalazł w Volendam “niepowtarzalnej atmosfery”, to my ją znaleźliśmy. Ci wszyscy artyści – przecież też.
A może ja się nie znam? I się mylę?
Co myślicie? Tylko szczerze, proszę (nie obrażę się Winking smile ).

254267292_955299115056937_6283435055297200733_n

Ten wpis został opublikowany w kategorii Holandia i oznaczony tagami , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

15 odpowiedzi na „Volendam (nawet przewodnik może się pomylić) ;)

  1. jotka pisze:

    No proszę, potwierdza się i moje w tym wypadku zdanie, ze trzeba sprawdzić naocznie i namacalnie, bo każdemu co innego się podoba…
    Cudne fotki, cudna wycieczka!

    Polubione przez 1 osoba

  2. Przystanek Wrocław pisze:

    Łał! Ale klimat! Już sama zabudowa miasteczka jest ciekawa, chociaż pewnie nie odbiega zbytnio od stylu innych nadmorskich miasteczek. Tak sobie gdybam, że pewnie ten dziennikarz Pascala był już bardzo zmęczony podróżowanie kiedy dotarł do Volendam.. 😉

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Marzenko, Twoja hipoteza brzmi bardzo wiarygodnie. 🙂
      Dziennikarz sam wspominał, że to „ostatnia” wioska i najwyraźniej musiał być zmęczony. 😉
      My podjęliśmy inną kolejność zwiedzania, bo zaczęliśmy od Volendam. 🙂
      I zobacz, całkiem inny odbiór. 😉

      Polubienie

  3. Aleksandra pisze:

    Bardzo ciekawe miejsca odwiedzacie i dzielicie się swymi spostrzeżeniami z odwiedzających Was blog .Dzięki temu i ja wirtualnie zwiedzam -dziękuję za piękne opisy .Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  4. Ultra pisze:

    Znaleźć duszę w mieście, o którym przewodnik nic dobrego nie napisał, tylko Ty potrafisz. Zauroczyłaś mnie tym miejscem, a na samą myśl o rybkach, gotowa jestem wybrać się pieszo. Taki ze mnie łakomczuch.
    Zasyłam serdeczności

    Polubione przez 1 osoba

  5. rusinowa pisze:

    Bardzo mi się podobają domki w tym miasteczku i wnętrze hotelu.
    Ale najfajniejsze są te dzieci :-))
    To bardzo dobrze że tak dużo zwiedzacie.
    Serdecznie pozdrawiam
    Stokrotka

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Stkrotko, bardzo dziękuję.
      Wiesz, próbujemy nadrobić zwiedzanie okolicy po półtorarocznym pandemicznym marazmie i póki pogoda była w miarę dobra. Bo w listopadzie i grudniu wybierzemy kocyk i książkę, między innymi „Mój kraj nad Wisłą”. 🙂

      Polubienie

  6. Jestem zauroczona. Uwielbiam takie miasteczka. Takie inne, osobliwe.
    A może Wy wydacie własny Przewodnik? Bo ja dzięki temu blogowi odkryłam, że Holandia ma swój unikalny smak, którego chętnie, przy dobrych wiatrach, kiedyś posmakuję 🙂
    Dzięki i pozdrawiam cieplutko.

    Polubione przez 1 osoba

  7. Dziękuję. Jak już w końcu się wybiorę, to może poproszę o osobiste przewodnictwo? 😀
    Wszak wychodzi na to, że sklepowym przewodnikom nie do końca można zaufać 😉
    Pozdrawiam serdecznie.

    Polubione przez 1 osoba

  8. Igomama pisze:

    🙂 🙂 🙂
    Myślę, że to się da załatwić 😉
    Byłoby bardzo miło się spotkać, przed podróżą napisz do mnie: igomama@outlook.com
    Dziękuję za zaufanie. 😉

    Polubienie

  9. stopociechblog pisze:

    Dziękuję za wycieczkę, ależ tam urokliwie!!

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s