Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
- Traszka o Wendy
- Kobieta po 30 o Co słychać, Okruszku?
- Igomama o Co słychać, Okruszku?
- Iwona Zmyslona o Co słychać, Okruszku?
- Igomama o Co słychać, Okruszku?
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Angielski z M.
Anna, ciuchy i drobiazgi
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
Greenelka
Iwona Kmita
Kobieta bo 30
Lustro
mariposaflower
Matka Puchatka
Na karuzeli życia
Nasze życie w Belgii
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
Oto ja
Pani od biblioteki
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Walcz zawsze do końca
Wrzosy
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Dzienne archiwum: 3 kwietnia, 2017
Prima aprilis w Holandii
Miesiąc kwiecień przychodzi do nas z uśmiechem na twarzy.
To urodzony kawalarz! Ledwie się pojawi, a już od rana wszystko obraca w żart.
Naigrywa się z ludzi, w błąd ich wprowadza.
Ba, nawet na kłamstwa sobie pozwala i nikt z tego powodu nie czyni mu wymówek.
Wprost przeciwnie! Pierwszy dzień kwietnia ma być niepoważny!
I dobrze, bo śmiech jest wskazany, a dorośli śmieją się stanowczo za rzadko.