Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
Najpopularnieszje…
Tagi
- Amsterdam
- atrakcje dla dzieci i dorosłych
- Avond4daagse
- bal karnawałowy
- Belgia
- biblioteka
- blog o emigracji w Holandii
- blog o Holandii
- blog o rodzinie na emigracji w Holandii
- Boże Narodzenie
- Buitenspeeldag
- chrzest
- czas wolny
- czas wolny z dziećmi
- Domek
- Efteling
- emigracja
- emigracja w Holandii
- farma
- festyn
- goście
- jesień
- Keukenhof
- Komunia Święta
- Kościół Polski
- książki
- małżeństwo
- miłość
- morze
- Muzeum
- Nowy Rok
- peuterspeelzaal
- Pociąg
- Początki
- podróż
- Polska
- Portugalia
- postanowienia
- rodzeństwo
- rodzina
- rodzina na emigracji w Holandii
- rodzina w Holandii
- rozwój
- rozwój dziecka
- Sinterklaas
- spacer
- sport
- Sylwester
- Sylwester w Holandii
- Szkoła
- Sąsiedzi
- uroczystość
- urodziny
- Utrecht
- wakacje
- wakacje w Portugalii
- wakacje z dziećmi
- wakacje z dziećmi w Polsce
- wczasy
- wiara
- wiatraki
- Wielkanoc
- wózek
- zabawa
- zdrowie
- Zwarte Piet
- zwiedzanie Holandii z dziećmi
- zwiedzanie Polski z dziećmi
- zwiedzanie Portugalii z dziećmi
- zwyczaje z Mikołajem w Holandii
- święta
- życie na emigracji
- życie rodzinne
- życie rodziny na emigracji
- życie rodziny na emigracji w Holandii
Archiwa tagu: Pociąg
Het Spoorwegmuseum, czyli muzeum kolei żelaznej
W zeszłą niedzielę pojechaliśmy pociągiem do Utrechtu. I tak nam się spodobało to miasto, że byliśmy pewni, iż wkrótce zjawimy się tu ponownie. Dotrzymaliśmy słowa. Minął zaledwie tydzień, a my znowu zawitaliśmy w Utrechcie.
Tym razem głównym punktem dnia miała być wizyta w Muzeum Kolejnictwa. Tego dnia zaczyna się specjalna atrakcja dla najmłodszych – tydzień z Tomkiem, czyli sympatyczną ciuchcią z popularnej bajki pt.: „Tomek i przyjaciele”. Groszek ongiś uwielbiał Tomka. Jeszcze ma tory z tej serii, jakieś książeczki i czasopisma o bohaterach i wydarzeniach na wyspie Sodor.
Pociągiem…
„Wsiąść do pociągu byle jakiego, nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet…” –
tak śpiewała przed laty Maryla Rodowicz. Z nami dziś było trochę tak, jak w tej piosence. Może nie do końca, bo bagaż jednak był i bilet też. Tylko pociąg byle jaki…A zaczęło się od biletu. Jakiś czas temu, w popularnej w Holandii sieci sklepów, trafiłam na bilety całodniowe na pociągi w Holandii, w promocyjnej cenie. Miały dość długi termin ważności (1,5 miesiąca), więc kupiłam dwa z myślą o sprezentowaniu ich naszym bliskim, którzy zamierzali wkrótce nas odwiedzić. Goście jednak nie zrobili z nich użytku i tak bilety leżały w szufladzie.