Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna, ciuchy i drobiazgi
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
hubedi
Iwona Kmita
Kobieta po 30
kolekcjoner marzeń
Lustro
mariposaflower
Matka Puchatka
Mysz Galaktyczna
Na karuzeli życia
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
nieodkrytapl
Pani od biblioteki
Pogodna dojrzałość
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Walcz zawsze do końca
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Miesięczne archiwum: Styczeń 2017
Ratunku, język niderlandzki!
Mieszkamy w Holandii niecałe trzy lata…
Kiedyś niewiele wiedziałam o tym kraju, nie interesowałam się nim w żaden szczególny sposób. Prawdopodobnie nie miałam również pojęcia, jakim językiem władają Holendrzy. Niemieckim? Angielskim? Czy słyszałam kiedykolwiek o niderlandzkim?
Szczerze wątpię.
A jednak życie potrafi zaskakiwać, oj potrafi!
I tak oto los „rzucił” nas do krainy z wiatrakami w tle.
Dziś wiem już znacznie więcej o Holandii i o Holendrach, o ich zwyczajach i codziennym życiu. Zresztą swoimi emigracyjnymi doświadczeniami dzielę się z Wami na blogu.
Teraz biorę „na tapetę” język niderlandzki.
Dobrej zabawy na holenderskiej imprezie!
Lubicie chodzić na imprezy?
Niech zgadnę! „Oczywiście” bądź „raczej tak”?
Hm…Pewnie wiele zależy od rodzaju i charakteru przyjęcia, prawda?
Ja osobiście rzadko bywam na imprezach i jakoś specjalnie nad tym nie ubolewam.
Od zawsze byłam domatorką.
Od zawsze wolałam kameralne spotkania od tłumnych przyjęć.
Od zawsze…
Tak – od zawsze, ale… Ale czasem dobrze jest zrobić wyjątek! To nawet wskazane.
W moim przypadku stało się to w grudniu, przy okazji imprezy firmowej w pracy małżonka.
Opublikowano wiatrakowe zwyczaje
Otagowano holenderska gościnność, holenderskie zwyczaje, impreza firmowa, małżeństwo, przyjęcie w Holandii
12 Komentarzy
Styczniowa kartka z „Pamiętnika Okruszka”
Gdy ostatnim razem pisałam notatkę w „Pamiętniku Okruszka”, nie sądziłam, że kolejny wpis nastąpi już w Nowym Roku. A jednak!
Dorośli narzekają, że czas leci im za szybko, jednak w przypadku współczesnych dzieci wcale nie jest inaczej.
W erze dzieciństwa moich rodziców (czyli jakieś sto lat temu!) dwulatki raczej nie uczęszczały na zajęcia muzyczne do domu kultury, a już na pewno nie pisały swoich dzienników na komputerze. Miały przez to więcej wolnego czasu, ale – czy ciekawsze życie? Rzecz dyskusyjna. Ja na nudę się nie uskarżam, jedynie wciąż brakuje mi czasu na dokumentowanie tych urozmaiconych chwil.
Na szczęście dziś się udało i oto jestem z Wami w 2017 Roku.
Opublikowano Z pamiętnika Okruszka
Otagowano Nowy Rok, postanowienia, rodzeństwo, Sylwester, zabawa
10 Komentarzy
Co zobaczysz za styczniowym oknem?
Można powiedzieć, że Nowy Rok wprowadził się do nas już na dobre.
Oczywiście swoim zwyczajem zrobił wielkie wejście w huku petard i w blasku fajerwerków, a teraz odpoczywa i sił nabiera.
No, jeszcze, tak w ramach rozrywki, mrozem straszy w Polsce.
W Holandii na razie temperatura oscyluje w granicach + 4 stopni.
Mieszkańcy chodzą zziębnięci, a ja w skrytości serca marzę o śnieżnej i mroźnej zimie w tym kraju, w wodę bogatym. Dwa zimowe tygodnie w zupełności by mi wystarczyły.
To akurat tyle, by zobaczyć łyżwiarzy sunących po zamarzniętych kanałach…
Opublikowano wiatrakowa codzienność
Otagowano bilans, motywacja, Nowy Rok, podsumowanie
13 Komentarzy