Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna, ciuchy i drobiazgi
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
hubedi
Iwona Kmita
Kobieta po 30
kolekcjoner marzeń
Listy i [inne] brewerie
Lustro
mariposaflower
Matka Puchatka
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Mysz Galaktyczna
Na karuzeli życia
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
nieodkrytapl
Pani od biblioteki
Pogodna dojrzałość
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Tajwan i nieznana Japonia
Walcz zawsze do końca
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Archiwa tagu: Boże Narodzenie
Bożonarodzeniowe “last minute”
Święta tuż, tuż…
Już niemal stoją u progu Twych drzwi.
Jeszcze chwila i zaczną pchać się do środka.
A Ty będziesz jedną ręką kroić sałatkę, drugą lepić pierogi, a trzecią…
Stop! Masz tylko dwie ręce. Niestety! W Święta przydałoby się więcej, prawda?
Jeśli jesteś zmęczona i masz dość tych całych przygotowań, pozwól sobie pomóc.
Choć raz pobaw się w panią dyrektor i rozdziel zadania do wykonania między pozostałymi domownikami. To przecież całkiem uczciwy układ.
Opublikowano wiatrakowe zwyczaje
Otagowano Boże Narodzenie, rodzina w Holandii, stres, tradycje, święta
8 Komentarzy
Mam 20 miesięcy
A dokładanie dwadzieścia miesięcy i dziewięć dni. Niestety, w moim pamiętniku znowu pojawiły się zaległości! Cóż, nie po raz pierwszy, spóźniam się ze swoją tradycyjną, comiesięczną notatką! Proszę, nie miejcie mi tego za złe… To nie moja wina!
Ostatnimi czasy dużo się działo, a ja – bądź, co bądź – jestem tylko małą dziewczynką, słodkim Okruszkiem, na którego nie wypada się długo gniewać…
Hej kolęda, kolęda…
Znacie ten obrazek? Niedawno minęło Boże Narodzenie. Śnieg otulił swą bielutką, puszystą, aczkolwiek zimną, pierzynką miasta i wioski. Popołudniowy zmrok jest rozjaśniony jedynie przez rogalik księżyca, uliczne latarnie i jasne okna domów. Zimową ciszę przerywają dziecięce kroki na przemian z męskimi. Chodnik zostaje opieczętowany śladami większych i mniejszych butów. Słychać śpiew kolędy…
Wtedy w oknach dyskretnie rozsuwają się firanki. Ktoś czeka. Ktoś wypatruje gości. W bloku, na klatce schodowej, dzieciaki stoją na czatach.
– Byli już? – pyta wchodząca do budynku kobieta. Widać, że się śpieszy się, może nawet wyszła ciut wcześniej z pracy.
– Od której ulicy zaczęli chodzenie w tym roku? Który blok jest pierwszy?
Holenderskie Boże Narodzenie
Boże Narodzenie trwa w najlepsze! Czy to w Polsce, czy w Holandii, czy też w wielu innych zakątkach świata – właśnie nastały te wyjątkowe, piękne, długo oczekiwane – Święta…
Dzisiejszy dzień spędziliśmy kameralnie, w piątkę: mąż, ja, dzieci. Byliśmy na mszy w polskim kościele, zaliczyliśmy spacer, graliśmy w gry planszowe i stolikowe. Dzień minął nam przyjemnie i spokojnie. Teraz dzieci leżą w swych łóżkach, a ja zasiadłam do komputera. Prawdę mówiąc, z mieszanymi uczuciami. Dlaczego? Ogarnęły mnie wątpliwości, czy wypada świąteczny wieczór spędzać w towarzystwie laptopa… Z drugiej strony czułam potrzebę podzielenia się informacjami na temat zwyczajów bożonarodzeniowych w Holandii. Bo jakże to tak? Zdecydowałam się pisać o wiatrakowych zwyczajach, a teraz nastało Boże Narodzenie, a ja zbywam je zasłoną milczenia. Jeszcze Czytelnik gotów pomyśleć, że w Holandii nie obchodzi się Świąt Bożego Narodzenia, a przecież to nieprawda! Święta są, aczkolwiek tradycje holenderskie nijak się mają do naszych – polskich… Zresztą, z tego powodu, wielu Polaków – emigrantów tak bardzo tęskni za Wigilią w ojczyźnie. W kraju wiatraków Święta Bożego Narodzenia nie mają takiej duchowości i atmosfery jak w Polsce…