Już od dawna na naszej liście spraw do załatwienia, figurowała wyprawa do biblioteki. Sądziliśmy, że lektura prostych książek, przyczyni się do szybszego opanowania języka niderlandzkiego przez Iskierkę i Groszka. Może w bibliotece znajdziemy jakieś ciekawe audiobooki i filmy dla dzieci?
Oczywiście nie chodziło tylko o naukę. Generalnie czytanie to przyjemność i wspaniały sposób spędzania wolnego czasu.
Biblioteka wywarła na nas pozytywne wrażenie. Przypominała nam trochę „sklep samoobsługowy”. Czytelnicy przemieszczali się między licznymi regałami w poszukiwaniu interesującej lektury. Niektórzy siedzieli zaczytani na kanapach lub przy stole. Obecność bibliotekarzy była bardzo dyskretna, niemal niewidoczna. Groszek i Iskierka z ochotą „zagubili się” pomiędzy półkami. Było ich tak wiele…Wszystkie posegregowane pod względem wieku małych czytelników i zaawansowania techniki czytania. Niełatwo podjąć decyzję, jakie książki wypożyczyć za pierwszym razem. Taki wielki wybór…
Największą niespodzianką była dla nas propozycja książek dla niemowląt.
Bowiem nie tylko Iskra i Groszek zostali członkami biblioteki. Kartę czytelniczą otrzymał też niespełna 5- miesięczny Okruszek. A wraz z kartą, na dobry początek, pudełko z dwiema własnymi książeczkami tak zwane „Boek – start”.
Książeczki dla niemowląt to właściwie zabawki. Są wykonane z różnych materiałów. Niektóre szeleszczą i zawierają różne elementy, które maluszki mogą chwycić w rączkę np. odstające uszy królika, ptaszka przymocowanego na sznureczku, pszczółkę przypinaną w ulu za pomocą rzepu…Książki szeleszczą, błyszczą, piszczą, wszelkimi sposobami przyciągają uwagę małych ludzi.
Niemowlęta „czytają” wielozmysłowo. Wystarczy spojrzeć na Okruszka.
Patrzy, dotyka, a najczęściej…oczywiście smakuje materiałowe „kartki”.
Ale spokojnie! Każdy maluszek tak robi, a wręcz ma do tego prawo.
Niemowlęta są bardzo wymagającą, a zarazem uprzywilejowaną kategoria czytelników. Dlatego każda książka dla najmłodszych jest pakowana w osobną foliową torebkę. Od razu po zwrocie, trafia do czyszczenia. To ważne. Rodzic nie musi czyścić książki w domu, a nawet nie powinien, bo mógłby ją zniszczyć.
Ma natomiast pewność, że gdy wypożycza książkę dla swojego milusińskiego, to jest ona czysta i bezpieczna. Gwarantuje to właśnie foliowe opakowanie.
Przed wyjściem czytelnicy sami skanują książki na swoje karty. Jeśli chcą, mogą wydrukować sobie pokwitowanie, na którym znajdują się tytuły wypożyczonych książek i termin zwrotu.
Wizyta w bibliotece „zaliczona”. Pierwsza i na pewno nie ostatnia.
Czuję, że będziemy tam częstymi gośćmi. Wybór książek dla Okruszka, Groszka i Iskierki – ogromny, więc warto korzystać. I… zaczytać się…