Bukiet życzeń dla Męża na Urodziny…

DSCN8729

Dziś są Twoje Urodziny… Znów nie kupiłam Ci prezentu. Wybaczysz mi?

Ale sam wiesz, chodzenie po sklepach z Okruszkiem nie jest łatwe. Nasza najmłodsza córeczka nie chce już siedzieć w wózku; woli się przemieszczać między regałami, zdejmować rzeczy z półek, bawić się w chowanego. Nie ułatwia wybierania upominku. Co mogłabym Ci kupić? Im jesteśmy starsi, im dłużej żyjemy razem, tym częściej dochodzę do przekonania, że rzeczy materialne nie dają szczęścia.

Może mogłabym Ci kupić coś do ubrania? Ty przecież nie znosisz chodzić po sklepach! Jesteś minimalistą. Trzy koszule, kilka T-shirtów, dwie pary dżinsów w zupełności Ci wystarczają. Za to skarpetki wypełniają całą szufladę, a czasem i tak twierdzisz, że przydałyby się nowe. Ale wówczas po prostu sam je sobie kupujesz.

Na pewno ucieszyłbyś się z książki. Kochasz dobre powieści fantastyczne. No tak, ale gdzie, w Holandii, znajdę polską księgarnię? Niestety, pomysł z książką odpada.

Może przydałby Ci się parasol? Czasem deszcz łapie Cię w drodze z pracy, wracasz zziębnięty i przemoczony, znaczysz podłogę kroplami dżdżu… Z drugiej strony domyślam się, że parasol pewnie by Ci przeszkadzał w autobusie, szybko byś o nim zapomniał lub specjalnie go zgubił, aby pozbyć się niewygodnego towarzysza w środkach komunikacji miejskiej.

Więc mam problem… Przepraszam.

Piekę dla Ciebie tort. Jak co roku, choć zawsze według innego przepisu. Ucieszysz się, bo lubisz słodycze, a zwłaszcza kochasz czekoladę. Więc niech i tym razem będzie czekoladowo!

I jeszcze posprzątam mieszkanie. Docenisz to, bo wiesz, jak trudno utrzymać porządek przy dzieciach.

Będzie Ci miło, gdy wrócisz zmęczony do czystego domu. Nawet, jeśli miałby być czyściuteńki tylko w ten jeden dzień, w Twoje Urodziny… Postaram się, sprężę. Niech wszystko będzie na błysk. Dla Ciebie.

….

Patrzę na zegarek.

Wybija piąta. Zaraz wrócisz. Szybko! Dom, na szczęście, posprzątany. Może nie tak dokładnie jakbym chciała, ale „z grubsza”. Nie jest źle. Ogólnie mieszkanie sprawia wrażenie uporządkowanego. To musi na razie wystarczyć.

Stół już nakryty. Świeczki zapalone. Tort gotowy. Dzieci schowały się pod stołem i chichoczą…

Gdy wchodzisz do pokoju, wyskakują zza krzeseł i śpiewają dla taty „Sto lat”. Po polsku i po holendersku. Jeszcze życzenia. Składamy je razem. Dziecięce buziaki…
– Tato, pomyśl życzenie! – Czas zdmuchnąć świeczkę! …I już! Niech się spełni Twoje życzenie! Wszystkie niech się spełnią…
Nie kupiłam Ci prezentu. Wybacz, proszę! Kiedyś Ci jeszcze kupię. Obiecuję. Nie jeden.

Uśmiechasz się. W Twoich oczach dostrzegam zmęczenie. Marszczysz czoło chcąc ukryć swoje zmartwienia i codzienne troski. I już wiem! Wiem, co chciałabym Ci podarować na urodziny.

Na pewno więcej czasu. Byś mógł dokończyć, na spokojnie, bez pośpiechu, wszystkie swoje zobowiązania i projekty. Byś nie musiał ślęczeć do późnej nocy nad komputerem, gdy całe miasto już dawno śpi…

No właśnie – sen! Z niego ucieszyłbyś się najbardziej. Chodzisz spać grubo po północy. Nawet nie chcesz mi się przyznać, o której godzinie, ale ja swoje wiem. Stanowczo za późno! A wstajesz pierwszy z nas. Twój budzik dzwoni przed szóstą. Nawet Okruszek z Tobą przegrywa, a sam wiesz, że zawodnik z niego nie byle jaki; w końcu aż do trzynastego miesiąca życia budził się co dwie, trzy godziny. I tak co noc. Nie było zmiłuj! Przez cały rok oboje chodziliśmy jak zombie. Teraz jest łatwiej, bo córcia na ogół przesypia całą nockę, ale Ty masz tyle pracy, że nadal nie masz szans na więcej snu.

Martwię się o Ciebie. Bo kto jest w stanie, na dłuższą metę, znieść takie intensywne tempo życia? Zbywasz mnie śmiechem: „Ojciec potrafi!”, „Ojciec da radę!”. Bagatelizujesz problem. Nie masz czasu zadbać o swoje zdrowie…

Oprócz czasu i snu, marzysz o ciszy. To zresztą tak samo jak ja. Oboje lubimy dziecięcy śmiech, gwar, rwetes, ale… do czasu. Gdy zgiełk przeradza się w kłótnie, płacze, piski, to wtedy przestaje być przyjemnie. Wiem, że męczy Cię ciągły jazgot w naszym domu. Potrzebujesz odpoczynku. Jesteś zmęczony, chronicznie niewyspany, zestresowany. Zgaduję, że niekiedy masz ochotę polecieć na księżyc. Może nawet niekoniecznie tak daleko, ale na pewno nie pogardziłbyś wizytą w krainie ciszy i spokoju. Choć na chwilę. Zabrałbyś mnie ze sobą? Pojedziemy tam razem?

Bywa, że problemy się gromadzą, nawarstwiają, a w końcu nas osaczają… Toniemy oboje w morzu codzienności. No właśnie, wtedy kamizelka ratunkowa byłaby dobrym prezentem dla Ciebie! Wkładałbyś ją w awaryjnych sytuacjach, gdy zachodzą nieprzewidziane wydarzenia na przykład: nie możesz odpalić samochodu, bo zostawiłeś na noc włączone światło w aucie albo nie możesz znaleźć karty miejskiej, bo wypadła Ci z kieszeni w trakcie zakupów, gdy musisz wykonać ważne zadanie na komputerze, a sprzęt właśnie ogłasza strajk.

Chciałabym Ci dać to, czego Ci obecnie najbardziej potrzeba.
Czas. Sen. Spokój. Kamizelkę ratunkową…
Teraz się nie udało.
Na razie upiekłam tylko ciasto, ale obiecuję, że nadejdzie czas, gdy urodzinowych upominków będzie więcej. Bo będzie ten czas, prawda?

Wbrew prognozom z poradników dla małżeństw. One nie mają dla nas litości. Nie dają nam szansy. Piszą, że trzeba dbać o związek, pielęgnować więź, od czasu do czasu wychodzić razem na kolację lub do kina. Może wyjechać bez dzieci na weekend. My tego nie robimy. Nie mamy jak. Nie mamy, kiedy. Nie dbamy o nasz związek. Robimy wszystko na przekór. Nie tak, jak należy. Jednak…

Może kiedyś uda nam się pójść razem na kolację? Albo do kina lub, jeszcze lepiej, do teatru… Powiedz, że nie będzie za późno.
A tymczasem – wybacz brak prezentu urodzinowego.
Wybaczysz?
Wszystkiego najlepszego…

…Zrobiło się późno. Wybiła dwudziesta druga. Twoje Urodziny. Pracujesz. Dzień, jak co dzień.
Mały człowiek w łóżeczku na górze rozpoczął swój koncert.
Może córcia jest przemęczona, może miała za dużo wrażeń? A może po prostu chce jeszcze raz zaśpiewać tacie „Sto lat”?
Kiedyś będzie inaczej, zobaczysz…
I w końcu kupię Ci prezent na urodziny. Taki wymarzony. Uda się… Tylko jeszcze nie w tym roku…

DSCN8738

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowa codzienność i oznaczony tagami . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 odpowiedzi na „Bukiet życzeń dla Męża na Urodziny…

  1. Dazzling Book pisze:

    Dajcie kawałek 😉

    Polubione przez 1 osoba

  2. pluca.zycia pisze:

    Ile miłości w tym wpisie! 🙂 Życzenia wszystkiego najlepszego! Właśnie w związku z poszukiwaniem prezentów dla bliskich na święta pomyślałam dokładnie tak jak Ty, że rzeczy materialne nie są ważne chciałabym im dać zdrowie, spokój i wiele spraw, których nie kupię. Miłego świętowania w rodzinnym wesołym gronie :)Pozdrawiam

    Polubione przez 1 osoba

  3. Igomama pisze:

    Dziękuję serdecznie! Za życzenia, pozdrowienia, miłe słowa, w ogóle – za odwiedziny.
    Mamy podobne zdanie odnośnie prezentów, więc coś w tym musi być;)
    Myślę, że to także kwestia ostatnich wydarzeń na świecie, naszych niepewnych czasów…
    Człowiek docenia podstawowe wartości: zdrowie, spokój, poczucie bezpieczeństwa.
    A że tego, co najważniejsze i tak nie możemy kupić, więc chcemy swoim bliskim podarować to, co możemy, by choć trochę poprawić im nastrój, zapewnić o naszej życzliwości.
    Wszystkiego dobrego!

    Polubienie

  4. Kucheny pisze:

    Bartek sto lat.Tak kochająca rodzina to skarb,który zdarza się odnaleźć i nie stracić niewielu. 😃

    Polubione przez 1 osoba

  5. Kasia pisze:

    Kochana, wzruszyłam się. Aż łzy mi poleciały… Piękny wpis, przepełniony cudownymi uczuciami. Nieco nostalgiczny, z tęsknotą w sercu… Ale Słońce, przy takich uczuciach jak Wasze na nic nigdy nie jest za późno! Wiem, że codzienność nie sprzyja związkom, ale pomyśl, już tyle razem przeżyliście. Tak wiele pięknych kart zostało zapisanych w Waszym codziennym życiu. Nie da się ich wymazać. Zobaczysz, że jeszcze przyjdzie dla Was taki czas, kiedy trzymając się za ręce i patrząc sobie w oczy, będziecie jeść wykwintną kolację w restauracji, obejrzycie interesujący film, a może po prostu się poprzytulacie i porozmawiacie w blasku świec z kieliszkiem dobrego wina w ręku. Tego Wam życzę, Kochani z całego serca!

    Wiadomo, że teraz żyjemy głównie małymi dziećmi, ale my też mamy swoje tęsknoty i chcielibyśmy czasem uciec od nadmiaru obowiązków i móc zaszyć się gdzieś tylko we dwoje. Zobaczysz, że ten czas przyjdzie. A już teraz kradnijcie chwile dla siebie, choćby krótkie.

    Tort podziwiam, aż sama bym go skosztowała. Ślinka cieknie. 😉

    Twojemu Mężowi śpiewam sto lat, tak radośnie i głośno, jak dziecko.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Kasiu, jesteś niezwykła! Dziękuję Ci bardzo za tak szczere refleksje i piękne życzenia, na dodatek śpiewające;) Napisałaś, że wzruszył Cię ten tekst, a mnie z kolei wzruszył Twój komentarz, tak z głębi serca napisany…
      Staram się wierzyć, że jeszcze będzie tak jak mówisz: kolacje przy świecach, wspólnie obejrzany film, rozmowy… Tylko czasem czuję lęki i obawę, że pewnych zaniedbań, zmian już się nie uda cofnąć i naprawić. Że kiedyś będzie na to za późno…
      Ale oby nie! Jeszcze raz Ci dziękuję i pozdrawiam.

      Polubienie

  6. Aleksandra Wołynko pisze:

    Samych radości, 100 lat drogiemu Jubilatowi i dużo szczęścia rodzinnego życzą ciocia Ola i Babcia Krysia. Dbaj o rodzinkę, bo to szczęście! I mi było dane to szczęście mieć przez 32,5 roku. I musiałam zrozumieć, że nic nie jest wieczne !

    Polubione przez 1 osoba

  7. Igomama pisze:

    Ciociu, Babciu – Jubilat pięknie dziękuję za pamięć i życzenia.
    To prawda, nic nie trwa wiecznie, dlatego trzeba się cieszyć wspólnymi, szczęśliwymi chwilami – póki są.

    Polubienie

Dodaj odpowiedź do Igomama Anuluj pisanie odpowiedzi