Miesięczne archiwum: Styczeń 2016

Młodzi, piękni…

p9040091

Kolejny styczniowy tydzień minął, nie wiadomo, jak i kiedy…
Nasze dzieci mają ostatnio sporo pracy zarówno w szkole holenderskiej jak i polskiej.
Cóż, w Holandii ferie będą dopiero pod koniec lutego…
W pierwszym miesiącu roku zjazdy w misyjnej szkole polonijnej w Amsterdamie spiętrzyły się i w rezultacie uczniowie uczęszczali na zajęcia przez kolejne trzy soboty. Wczoraj wróciliśmy do domu wieczorem: ”kolacja, bajka i do łóżek”.
Na szczęście dziś w końcu zdarzył nam się dzień wolny – leniwa niedziela.
Postanowiłam podzielić się z Wami naszym, jeszcze wczorajszym, spotkaniem w szkole.

Czytaj dalej

Opublikowano wiatrakowa codzienność | Otagowano , | 3 Komentarze

Mam 20 miesięcy

DSCN8922

A dokładanie dwadzieścia miesięcy i dziewięć dni. Niestety, w moim pamiętniku znowu pojawiły się zaległości! Cóż, nie po raz pierwszy, spóźniam się ze swoją tradycyjną, comiesięczną notatką! Proszę, nie miejcie mi tego za złe… To nie moja wina!
Ostatnimi czasy dużo się działo, a ja – bądź, co bądź – jestem tylko małą dziewczynką, słodkim Okruszkiem, na którego nie wypada się długo gniewać…

Czytaj dalej

Opublikowano Z pamiętnika Okruszka | Otagowano , , | 6 Komentarzy

Hej kolęda, kolęda…

DSCN9062

Znacie ten obrazek? Niedawno minęło Boże Narodzenie. Śnieg otulił swą bielutką, puszystą, aczkolwiek zimną, pierzynką miasta i wioski. Popołudniowy zmrok jest rozjaśniony jedynie przez rogalik księżyca, uliczne latarnie i jasne okna domów. Zimową ciszę przerywają dziecięce kroki na przemian z męskimi. Chodnik zostaje opieczętowany śladami większych i mniejszych butów. Słychać śpiew kolędy…

Wtedy w oknach dyskretnie rozsuwają się firanki. Ktoś czeka. Ktoś wypatruje gości. W bloku, na klatce schodowej, dzieciaki stoją na czatach.
– Byli już? – pyta wchodząca do budynku kobieta. Widać, że się śpieszy się, może nawet wyszła ciut wcześniej z pracy.
– Od której ulicy zaczęli chodzenie w tym roku? Który blok jest pierwszy?

Czytaj dalej

Opublikowano wiatrakowe zwyczaje | Otagowano , , | 7 Komentarzy

A jednak noworoczne podsumowanie…

DSCN9226

Ostatnio skarżyłam się, że dokucza mi wirus nowej choroby zwanej „nicniechciejstwem”. Okazało się, że ani dolegliwość nie jest nowa, ani tym bardziej ja – wyjątkowa;) O tej porze roku, między innymi za sprawą małej ilości promieni słonecznych, wiele osób wykazuje charakterystyczne symptomy: brak chęci na cokolwiek (może poza słodką przekąską) oraz obniżony nastrój, czyli – wypisz, wymaluj – „nicniechciejstwo pospolite” lub w gwarze śląskiej – „leńgotropi”. Ostatnio spróbowałam trochę ponegocjować z tym moim leniem i przekonać go, by zostawił mnie w spokoju. Już go rozgryzłam i nie dam się łatwo nabrać na jego niecne sztuczki. Mierzyliśmy swoje siły przez kilka dni i, jak to w życiu, raz wróg był na wierzchu, raz ja… Ostatecznie jednak „nicniechciejstwo” dało za wygraną. Mam nadzieję, że poszło sobie w siną dal i nieprędko się pojawi. Gdy zniknęło, czym prędzej wyjęłam z szuflady zakurzony „Zeszyt na specjalną okazję”, o którym ostatnio wspominałam. Na początku stycznia dokonuję w nim podsumowania minionego roku, zapisuję nowe postanowienia i weryfikuję plany ubiegłoroczne. Wreszcie uzupełniłam swoje notatki!

Czytaj dalej

Opublikowano wiatrakowa codzienność | Otagowano , , , | 5 Komentarzy

Wszystko na opak, postanowień nie będzie?

DSCN9216

No i pierwszy tydzień stycznia jest już za nami… Z hukiem fajerwerków przybył Nowy Rok, przegonił starszego kolegę, a sam rozgościł się na dobre. To znaczy gościem już się nie czuje. Zaczyna się zwyczajnie szarogęsić! Wprowadza nowe zwyczaje oraz swoje zasady i rytuały. Ludzkość, ogarnięta wizją lepszego życia, ściga się w czynieniu postanowień na najbliższe miesiące. U progu stycznia wypada się przecież uśmiechać. Trzeba z nadzieją i optymizmem patrzeć w przyszłość. Teoretycznie tak. Wszyscy „ludkowie” za tę noworoczną pomyślność wznosili toasty szampanem o północy. Niestety ja chyba jestem jakaś na opak… Moja rzeczywistość wygląda inaczej. Z początkiem roku 2016 zapadłam w dziwny letarg, ogarnęło mnie totalne lenistwo, złapałam odmianę nowego wirusa, czyli „nicniechciejstwo”. Ano tak! Dosłownie. Nic mi się nie chce…

Czytaj dalej

Opublikowano wiatrakowa codzienność | Otagowano , | 8 Komentarzy

Urodzinowa bajka

DSCN9167

W parze z Nowym Rokiem nadeszły moje urodziny. Przyznam, że nieco się ich bałam… Na tydzień przed moim świętem, listonosz przyniósł kilka kartek z życzeniami. Wszystkie zdobiła nowa, jakże wielka dla mnie, liczba. Jednak przez ten tydzień miałam czas, by się z nią oswoić… I w ramach tego „oswajania” sama sobie napisałam taką oto historyjkę:

Za dnia godziny płynęły powoli i leniwie, w południe nabrały rozpędu, by wieczorem gwałtownie przyspieszyć. Zbliżało się to, co nieuchronne. Wybiła północ! Na niebie, w dzikim tańcu, zatraciły się fajerwerki… Przyglądałam się im z zachwytem, gdy nagle coś podpowiadało mi, że powinnam się udać na specjalne zakupy. Właśnie teraz, w tym momencie! Nie ma znaczenia, że jest noc. Nie szkodzi, że wszystko jest zamknięte. Ten sklep, który muszę odwiedzić na pewno będzie otwarty. Może nawet sprzedawczyni już na mnie czeka? Muszę, po prostu muszę, tam iść…

Czytaj dalej

Opublikowano wiatrakowa codzienność | Otagowano , , | 12 Komentarzy