Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
- Iwona Zmyslona o Wyrośnięty Okruszek na tropach słońca
- Igomama o Beatka
- hubediblog o Beatka
- Ultra o Wyrośnięty Okruszek na tropach słońca
- Igomama o Wyrośnięty Okruszek na tropach słońca
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna, ciuchy i drobiazgi
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
hubedi
Iwona Kmita
Kobieta po 30
kolekcjoner marzeń
Listy i [inne] brewerie
Lustro
mariposaflower
Matka Puchatka
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Mysz Galaktyczna
Na karuzeli życia
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
nieodkrytapl
Pani od biblioteki
Pogodna dojrzałość
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Tajwan i nieznana Japonia
Walcz zawsze do końca
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Dzienne archiwum: 6 października, 2018
Inwersja po norwesku
W coraz dłuższe, jesienne wieczory człowieka zwykle nachodzą wspomnienia wakacji… Gdy i dzień był dłuższy, i pogoda na ogół była bardziej „wyjściowa”. W tym roku lista różnic wydłużyła się znacznie – głównie za sprawą naszej wspólnej wyprawy do Norwegii. Zanim jednak wraz z Igomamą przybliżymy Wam skrawki tego, czego w Norwegii udało nam się skosztować, chciałbym uwypuklić (ach!) te kilka „drobnych” różnic, które szczególnie zwróciły mą uwagę w trakcie naszej tysiąckilometrowej „objazdówki” po południowej Norwegii. Dziś więc bez zwiedzania, bez zabytków, bez wspinaczek czy dłuższych spacerów. Dziś siadamy za kierownicą i ruszamy w drogę!