Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna, ciuchy i drobiazgi
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
hubedi
Iwona Kmita
Kobieta po 30
kolekcjoner marzeń
Listy i [inne] brewerie
Lustro
mariposaflower
Matka Puchatka
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Mysz Galaktyczna
Na karuzeli życia
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
nieodkrytapl
Pani od biblioteki
Pogodna dojrzałość
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Tajwan i nieznana Japonia
Walcz zawsze do końca
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Miesięczne archiwum: Maj 2020
Szczyt macierzyństwa do zdobycia
„Dzień Mamy” puszcza dziś do mnie oko z kalendarza:
– Witaj! No, hej! Jak się czujesz, mamusiu? Może byś tak coś skrobnęła na bloga? Na przykład o macierzyństwie?
Przygryzam wargi. Może faktycznie coś napisać? Jestem mamą. Wypadałoby. Ale co? Jestem mamą, powinnam wiedzieć. Tymczasem… nie wiem.
Po prostu są tematy tak szerokie i złożone, że trudno się do nich odnieść.
Bo z nimi jest jak z wodą w rzece: kryształowa toń miesza się z brudem i w korycie płynie mętna ciecz. Niedookreślona, ani ładna, ani brzydka.
Trudna do scharakteryzowania. Czytaj dalej
Opublikowano wiatrakowa codzienność
Otagowano Dzień Mamy, macierzyństwo jakie jest naprawdę, myśli matki, refleksje o macierzyństwie
10 Komentarzy
Mam 6 lat, jak Ala!
Liczyłam dni w kalendarzu, liczyłam…
Skreślałam noce przespane, skreślałam (te nieprzespane z emocji, też).
No i w końcu się doczekałam! Nadszedł ten upragniony dzień, najpiękniejszy w całym roku. Cudny, zielony, majowy. Już nie muszę zazdrościć Ali z Elementarza. Wiecie, tej co wciąż się chwali, że ma kota i sześć lat.
Ja co prawda kota nie mam (choć chciałabym), ale za to też mam sześć lat.
Już od trzech dni. Czytaj dalej
4 i 5 maja – patriotyczny zwrot ku przeszłości
Kochani Czytelnicy, jeśli zaglądacie tu dla dzieciaków, to jeszcze musicie uzbroić się w cierpliwość, ponieważ dziś kolejny post z kategorii wiatraków. Tak się złożyło, że wiosna w Holandii flagami łopocze, a ja jakoś w tym roku nie mogłam przejść obojętnie wobec tego łopotania.
Przystanęłam, popatrzyłam, zamyśliłam się. Może się starzeję, a może to przeciągająca się kwarantanna skłania do większej uważności?
Ale do rzeczy.