W Holandii rozgaszcza się wiosna. W Ukrainie trwa wojna.
Wiosna – wojna, wyrazy podobne fonetycznie.
Zboczenie nauczycielskie podpowiada mi: taka sama liczba sylab, te same głoski w nagłosie i wygłosie. Zupełnie bez sensu. Wiem.
Bo poza tym wszystko jest inne. Wszystko.
Na Holandię napiera ciepłe powietrze, na Ukrainę – wojska rosyjskie.
Tu na niebie kołują ptaki, tam – samoloty.
Gdzieś kiełkuje zieleń, gdzieś indziej przybywa czerni.
Świat się rodzi. Świat umiera.
Sami wiecie, co się dzieje.
Co tu więcej pisać? I po co?
Jesteśmy bombardowani informacjami przez wszystkie możliwe kanały.
Dla nas, na szczęście, to tylko bomby informacyjne, a nie dosłowne.
Takie bomby ranią jedynie serce.
***
Dawno nie pisałam, więc czułam się niejako „w obowiązku” coś wrzucić na stronę.
Ale nadal brakuje mi słów.
Nie chcę pisać smutnych notek. O wojnie, o cierpieniu.
Nie chcę tworzyć kolejnych laurek pośmiertnych.
Nie chcę.
Blog nie po to jest.
Chciałabym coś radosnego, jak beztroski śmiech dziecka, jak mruczący kot, jak czekolada do picia w filiżance w serduszka, jak uśmiechnięte krokusy.
Ale radość we mnie zamarzła.
Wiosna próbuje ją rozgrzać. Uwieść pierwszym tańcem.
Jednak ten taniec nie porywa. Wręcz przeciwnie.
Bo tańczy sobie ta wiosna jak gdyby nigdy nic.
Co ona? Ignorantka? Tragedii nie widzi? Głupia czy nieczuła?
Nie, to też nic nie da! Złoszczenie się na wiosnę.
Nie wiosna winna wojnie. Wojnie, pandemii, konfliktom, niesprawiedliwości…
Wiosna przyszła, jak co roku, zrobić swoje.
Może bym tak wzięła z niej przykład i zabrała się do pracy?
Posprzątała ogródek? Zadbała o swoje podwórko?
***
Drodzy Czytelnicy, wszyscy czujemy to samo choć każdy z nas inaczej to okazuje.
Nic w tym dziwnego, jesteśmy różni. Każdy inaczej sobie radzi z demonami.
Jedni skupiają się na zadaniach, inni nie są w stanie skupić się na czymkolwiek.
Jedni płaczą, innym pomaga humor, nawet ten czarny, zwłaszcza czarny…
Jedni pomagają cicho, inni głośno, a są tacy co wcale.
Nikt nie nauczył nas, jak zachowywać się w sytuacji ekstremalnej.
Też tego nie wiem, choć teraz by się przydało.
Niech nasz wewnętrzny kompas wskazuje miłość, mimo wszystko.
Trzymajcie się dzielnie i cieplutko.
Bardzo dobrze, że starasz się podtrzymać to słoneczko, tę radość i Wiosnę – i tutaj i w sercu. To bardzo ważne teraz 🙂 A takie zdjęcia jak tutaj bardzo potrzebne 🙂
Podoba mi się styl tej notki – takie przeciwieństwa, jak chińskie „Ying i Yang”…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki, Celcik.
Zawsze można liczyć na Twoje dobre słowo.
Tak straszne czasy nastały, że wiosnę nakrył mrok wojny.
Tyle ludzkich dramatów i strachu, że serce pęka codziennie od nowa.
Trzymaj się w tym trudnym czasie. Uściski i dziękuję.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyroda nie boi się wojny i swoje prawa egzekwuje i dobrze, dość jest szarości i smutku na świecie. A gdy ogólnej sytuacji dochodzą nasze własne zmartwienia, to już ponad siły…
Pozdrawiam Was serdecznie:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki Joteczko, na Ciebie też zawsze można liczyć.
Co to się porobiło, prawda? Żal serce ściska, łzy płyną.
Niech ta wiosna da choć trochę ciepła przemarzniętym uchodźcom i nadziei na koniec tego bezprawia i okrucieństwa.
Pozdrawiamy, dziękuję.
PolubieniePolubienie
wiosna… oby ten strach, juz wkrótce stał się jeno historia. smótną historią…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokładnie. Dziewiętnaście dni takiego barbarzyństwa to za wiele.
Ile osób straciło życie, bliskich, domy… Serce się kraje.
Pozdrawiam.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
…a do końca tego barbarzyństwa wciąż daleko… wciąż bardzo daleko…
PolubieniePolubienie
Tak, to prawda.
Powoli przestaję się łudzić, że to się skończy z dnia na dzień, jak szybkie cięcie nożem. Choć tak byłoby najlepiej. Potrząsnąć sumieniami agresorów, by opamiętali się i skończyli to szaleństwo.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taki piękny świat z budzącą się przyrodą, kwiatami, a przyjdzie pazerny wariat i zabierze radość, zburzy dom, zniszczy szczęście i nie ma go kto powstrzymać, bo interesy i biznesy ważniejsze…
Zasyłam serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Niestety, Ultro, jest właśnie tak jak napisałaś.
Przerażające, że dyskusje, biznesy ciągną się w czasie, gdy trzeba działać natychmiast.
Nie wspominając, że w rozmowach wojna sąsiaduje z pandemią i innymi „tematami dnia”. Zaczynała powszednieć, a to jest bardzo niebezpieczne.
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam równie serdecznie.
PolubieniePolubienie