Niebywałe, nasz Okruszek ma 10 lat!

Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.20.02_9b8adae1

Pamiętam jak dziś: siedem lat temu napisałam post „Dekada macierzyństwa”. Dedykowany Iskierce, naszej najstarszej córci w jej dziesiąte urodziny. Co tam wypisywałam? Nie wiem i wiedzieć nie chcę, do swoich starych wpisów nie wracam, zbytnio mnie peszą.

Ale jednego jestem pewna: Iskierka wydawała mi się wówczas duża. JUŻ TAKA DUŻA! Jakby wiek, odtąd zapisywany dwiema cyframi, podniósł ją o szczebel wyżej w drabinie życia. Teraz młodsze rodzeństwo musiało zadzierać głowy, by spojrzeć starszej siostrze w oczy. Nie na długo! Młodszy o rok Groszek wnet dogonił Iskierkę.

Długo, długo oboje machali z piedestału nastu lat i tylko Okruszek ostał się na dole i z tęsknotą w oku na nich spoglądał. Ja też! Ja też chcę do was dołączyć!

Iskierka i Groszek, z racji znikomej różnicy wieku między nimi (bo co to jest czternaście miesięcy?!), tworzą mocny team, są przedstawicielami jednego pokolenia. Zet.
Często stoją w opozycji do Okruszka, naszego alfiaczka.
Ale, ale! To się zmienia. Powoli, ale zmienia.

Oto 15 maja zacny Okruszek dokonał skoku na wyższy stopień drabiny. Hura!
Awansował na nastolatka, a właściwie nastolatkę, bo Okruszek jest dziewczynką.
I rozpiera ją duma, bo na torcie niezaprzeczalnie i nieodwołalnie w miejsce jednej pojawiły się cyfry dwie, dostojna dyszka. Winking smile

Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.18.10_e81d38eb

Dekada życia. Całkiem sporo – wydawało mi się przy Iskierce.
Sporo – myślałam przy Groszku. A przy Okruszku? Bez przesady, nie tak znowu wiele! Winking smile

Proszę, jak kolejność urodzin wpływa na perspektywę postrzegania dziecka!
Nie wspominając o cechach osobowościowych. Od pierworodnego rodzice, nawet nieświadomie, oczekują większej samodzielności i odpowiedzialności, z kolei najmłodsza pociecha często przejmuje rolę domowej maskotki.
Średniaczek jest trochę rozdarty, to goni pierworodnego, to imprezuje z młodszym.

Dekada na pewno wystarcza, by poznać trochę świata, ludzi i reguł łączących ludzi z tymże światem. Dekada wystarczy, by liznąć nieco wiedzy, tej szkolnej i życiowej, znacznie ważniejszej. By zakosztować przyjaźni. Co nieco zobaczyć, przeżyć, przeczytać.

Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.16.38_5b4730a2

Okruszek urodził się w Holandii i niekiedy rodzeństwo (urodzone w Polsce) droczy się:
– Okruszek, ty jesteś Holenderka.
– Nie jestem!
– Jesteś! Bo urodziłaś się w Holandii.
– Mama, prawda że nie jestem?
– A kim się czujesz?
– Polką.
– Jesteś Polką. Polką, która mieszka w Holandii.
– Ale ja chcę mieszkać w Polsce!
Tak, Okruszka czasem twierdzi, że chciałaby osiąść w Polsce, na stałe.
Polska ma czar letnich wakacji. To bieganie boso po ogrodzie dziadków, zajadanie się porzeczkami prosto z krzaka, kąpiel w jeziorze, fioletowe palce od jagód, niekończące się odwiedziny, beztroska i piękna pogoda. A w letnim słońcu codzienność nabiera blasku.

Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.16.38_a5dcb5cc

Póki co nasze życie toczy się na emigracji.
Okruszek chodzi do holenderskiej szkoły. Właściwie to jeździ na rowerze. Bo jakżeby inaczej w krainie dwukółek? Holandię spowija gęsta siatka wygodnych ścieżek rowerowych, nogi same rwą się do pedałowania!

Ale do kopania piłki już nie. Okruszek gra w piłkę nożną, prawdopodobnie ostatni sezon, od września nie będziemy kontynuować treningów. Bo tak jak najpierw córa się ich domagała, tak teraz szuka wymówek, by trening odpuścić.
A to deszcz pada, słońce świeci, następnego dnia ma sprawdzian, nogę obtartą, nogę zbolałą, paznokieć się złamał, wyskoczył bąbel na łokciu lub afta na języku…
Dobry powód zawsze się znajdzie, zwłaszcza że dziecię jest kreatywne.

Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.17.47_8b8d866a

Bo jest. W dodatku uparte jak Byk, ten zodiakalny.
Ponoć Byki są uparte. Niech się upierają, byle przy dobrym.

Okruszek uwielbia się uczyć. Przynajmniej na razie i puk, puk, niech tak zostanie.
Czyta. Nawet w ramach prezentu urodzinowego zażyczyła sobie książki, nie zabawki.
(Acha, widzicie, to ta zmiana szczebelka). Winking smile

Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.15.57_0af80b6c

Ciągnie ją też do kuchni. Zabiera się za desery i eksperymenty, które potem odkrywam w zamrażarce. Pół szuflady zajmuje czerwony balon, twardy, z lodową „duszą”. To znaczy, przed wyprawą do zamrażarki był napełniony wodą, tyle że transformował.
Wielki, zajmuje miejsce, ale ruszać go nie wolno.

Obok znajduję miski z tajemniczą zawartością w kolorze żółtym i różowym.
Wodne lody a la Okruszek (mrożona lemoniada), również nie dotykać!

Okruszek w nieodgadniony sposób łączy cechy, które się wykluczają.
Potrafi sprzątać, ale gdy wchodzę do jej pokoju, zaczynam w to wątpić.
Nie zagłębiajmy się jednak w szczegóły. Zdjęć nie będzie.
Spuśćmy zasłonę milczenia na różności zajmujące podłogę, a całość po prostu nazwijmy artystycznym bałaganem.

Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.19.44_bd2b5ff7

Wszak Okruszek jest artystą!
Maluje, rysuje, pisze jakieś historyjki i komiksy, których co prawda nie kończy, ale przynajmniej zaczyna, a to i tak lepiej niż nic. A malowanie zawsze generuje nieporządek, bo potrzeba wody, farb, gazet, potem to wszystko szybko staje się mokre i brudne…
Więc tenże tego. Bądźmy i tu wyrozumiali.

Ma słabość do leniuchowania, ale potrafi to kamuflować. Ma fart: z łatwością przyswaja informacje. Przykład:
Ostatnio w naszej szkole polonijnej odbywał się konkurs recytatorski, dość prestiżowy, pod patronatem Małżonki Prezydenta.
Okruszek ładnie recytuje. Okruszek lubi recytować. Okruszek chce wziąć udział w konkursie.
Pomogłam mu wyszukać wiersz. Zdecydowaliśmy się na Tuwima.
A że w domowej biblioteczce mamy książkę z jego wierszami, sprawa wydawała się łatwa.

Okruszek wertuje książkę, czyta na głos o Zosi co wszystko chce sama; o Hilarym szukającym okularów; o Grzesiu, o ptasich trelach…
Ciężki wybór, bo wszystkie wiersze ładnie się na języku układają.
Próbuję jej pomóc, sama recytuję, by sprawdzić, gdzie większe pole do popisu.
Okruszek rad słucha, nie słucha – do końca nie wiadomo.
Z książką pod rękę chodzi, ale wiersza się nie uczy.

 Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.22.15_67dd97a0

A dni mijają. Tu już trzeba wiersz na pamięć mówić, tu już trzeba wiersz nagrać!
Jam matka cierpliwa, ale patrzę w kalendarz: zaraz mija termin wysyłania filmów, a u nas wiersza nie słychać. Przypominam o konkursie: Okruszku, sama chciałaś!
Nadal nic. Wiersza brak.

W końcu nie wytrzymuję. Puszczam tyradę, a właściwie „gderadę”, bo w głosie opanowanie, pełen spokój (tylko że gadam długo).
Nawijam coś w stylu, że skoro deklarowałaś swój udział w konkursie, to teraz trzeba wziąć odpowiedzialność, bo w życiu tak jest i wiersz ci sam do głowy nie wejdzie, bez wysiłku nie ma bułek i chleba (bo słowa: kołacz nie zna).
Zapętlam się i zapętlam, jak to podczas gderady.

Ona tylko stoi i patrzy. Nie przerywa. Słucha (albo nie słucha, kto ją tam wie). Winking smile
A gdy kończę…. a może nie kończę, tylko pauzę robię, taką dla nabrania oddechu, ona wypręża się jak struna, usta otwiera i …
– Julian Tuwim „Spóźniony słowik” – mówi dobitnie, z mocą. – Płacze pani słowikowa w gniazdku na akcji, bo pan słowik, przed dziewiątą – tu zgina rękę w łokciu i spogląda na wyimaginowany zegarek – miał być na kolacji…

I cały wiersz płynie. Nieprzerwanie, jak potok. Z odpowiednią intonacją, grą aktorską. Nawet widząc moje zdumienie: wytrzeszczone oczy, usta otwarte jak u pisklaka, ona się nie zacina, nie jąka, nie peszy, nie parska śmiechem. Nic. Pełna profeska.
Wybrzmiewa ostatnia kropka, biję brawa.
– Kiedy ty się tego nauczyłaś? – wykrztuszam, gdy głos mi wraca.
– Nie wiem, już dawno – wzrusza ramionami. – Nawet się go nie uczyłam. Tak sobie czytałam i sam mi wskoczył do głowy.

Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.22.34_69349e1e

Nie wiem, jak ona to robi. Do mojej głowy słowiki same nie wlatują. A chciałabym!
Zwłaszcza żeby słówka holenderskie i angielskie wlatywały. I jeszcze tam zostawały. I żebym umiała je składać w zdania, piękne, gramatycznie poprawne…

Niestety ja tak nie mam. Natomiast moje dziecko tak. A starsze też wcale nie gorsze!
No widzicie, chwalę się. Ale co tam!
Dzieci trzeba chwalić. I dopingować. Wspierać. Być po ich stronie.

Zdjęcie WhatsApp 2024-05-22 o 21.20.34_eaea64e8

Ten wpis został opublikowany w kategorii Okruszek, wiatrakowa codzienność i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

11 odpowiedzi na „Niebywałe, nasz Okruszek ma 10 lat!

  1. jotka pisze:

    Wspaniałe masz dzieci, Igomamo, a jak pięknie o nich opowiadasz!

    Okruszkowi wiele szczęścia i artystycznych osiągnięć, a te wszystkie smakołyki urodzinowe chętnie przytuliłabym, zwłaszcza w dzisiejszą mokrą szarość dnia:-)

    Sto lat!!!

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Jotko, machamy do Ciebie serdecznie z Holandii, wysyłamy wirtualne buziaki i oczywiście dziękujemy za piękne życzenia, pamięć, miłe słowa i Twoją obecność.
      Gdybyś miała kiedyś ochotę przyjechać do Holandii, to na pewno ugościmy Cię podobnymi smakołykami. I zapraszamy.

      Polubienie

  2. opakowana pisze:

    ajnie Ci dzieci rosna. I najmniejsze juz nie takie najmniejsze, choc zawsze w duszy Mamy beda maluchami…na to nie ma rady. Ale dumna mozesz byc i juz!! Czasem wspieranie jest, powiedzmy, dosc trudne (posiwialama dwukrotnie blyskawicznie, hehehe ale oba wyszly BARDZO na ludzi), ale to jest wpisane w opis obowiazkow pracy jako RODZIC. Gratulacje urodzinowe dla swiezo wyklutej nastolatki!

    Polubione przez 1 osoba

    • opakowana pisze:

      Mialo byc „Fajnie”…

      Polubione przez 1 osoba

      • Igomama pisze:

        Bardzo dziękujemy Krysiu za urodzinowe powinszowania, miłe słowa i w ogóle za wirtualne towarzyszenie nam.
        Szalenie to miłe – również to, że dzielisz się swoimi doświadczeniami.
        No nie ma rady, niech wyrastają nam te dzieci i coraz bardziej żyją po swojemu. Tak, jak mówisz, nie ma na to rady.
        Pozostaje się cieszyć, być dumnym i wspierać, nawet jeśli czasem to trudne.

        Polubienie

  3. ceramik pisze:

    Wszystkiego najlepszego na Okruszkowe urodziny:-) Pięknie napisałaś o swojej córce. Widać, że dziewczyna rezolutna i wie czego chce. Gratuluję miłości do czytania książek. To na pewno zasługa rodziców, że wprowadzili taki …zwyczaj.

    Serdeczności.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Ceramiku, wielkie dzięki za życzenia dla naszej rezolutnej nastolatki.
      Oj, wie czego chce i czasem nie da sobie wmówić nic innego. Uparta bardzo.

      A jeśli chodzi o miłość do książek udało nam się ją zakrzewić u dziewczyn, natomiast syn – też na książkach chowany – niestety nie czyta.

      Łudzę się, że może jeszcze zacznie. 🙂

      Polubione przez 1 osoba

  4. Jesteś wspaniałą mamą.

    Polubione przez 1 osoba

  5. Martyna pisze:

    Kiedy to minęło… Ślę najcudowniejsze życzenia Okruszkowi, ale także całej Waszej rodzinie. 🙂

    Zdrówka, miłości oraz radości!

    Moja babcia zawsze składa mi takie życzenia i dodaje, że „jak masz te trzy rzeczy to reszta się jakoś ukula (=znajdzie)”. Coś w tym jest, prawda?

    Polubione przez 1 osoba

  6. Igomama pisze:

    „Reszta się jakoś ukula…” 🙂 cudne określenie. 🙂
    I prawdziwe. Dziękuję za te cenne życzenia, z błogosławieństwem babci. 🙂

    Polubienie

Dodaj komentarz