Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
hubedi
Iwona Kmita
Kobieta po 30
kolekcjoner marzeń
Listy i [inne] brewerie
Lustro
mariposaflower
Mysz Galaktyczna
Na karuzeli życia
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
nieodkrytapl
Pani od biblioteki
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Tajwan i nieznana Japonia
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Z głosu serca
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Archiwa tagu: jesień
O czym szumią…?
W pobliżu naszego domu rośnie wiele drzew, tak wysokich, że prawie sięgających nieba. Ich widok zaraża spokojem. Delikatnie poruszające się na wietrze gałęzie kołyszą zmęczone myśli. Te drzewa są jak nasi dobrzy znajomi.
Albo chociaż jak niemi świadkowie naszego życia, obserwujący codzienność niczym film w technice 3D.
Drzewa patrzą, jak opuszczam rankiem dom, zamykając za sobą drzwi.
Opublikowano wiatrakowa codzienność
Otagowano jesienna melancholia, jesienne drzewa, jesień, październik
28 Komentarzy
Holenderska złota jesień
Można nie lubić jesieni.
Bo zwykle przychodzi za szybko; bo przynosi chłodne dni, ciemne poranki i zbyt wczesne wieczory. Bo zapowiada długą zimę. Bo perspektywa lata jest tak rozpaczliwie odległa. Bo… Cóż, mogłabym wyliczać jeszcze wiele różnych „bo”…
Można nie tylko nie przepadać za jesienią, ale nawet trochę się jej obawiać.
Mam 17 miesięcy
Świat mnie nieustannie zaskakuje. Wokół dzieje się mnóstwo ciekawych rzeczy, mój „Pamiętnik” aż prosi się o kolejne wpisy. Na przykład teraz. Starszy brat zerwał kolejną kartkę z kalendarza i oświadczył, że jesień jest w pełni. Jesień? Cóż to takiego? Zastanawiałam się, rozglądając się dookoła. Moja ciekawość została zaspokojona w czasie, gdy, jak przystało na dobrze wychowaną siostrę, czyniłam swą codzienną poranną powinność, polegającą na odprowadzaniu rodzeństwa do szkoły. To właśnie wtedy zobaczyłam jesień w pełnej krasie… Z zachwytem przyglądałam się otoczeniu. Świat wyglądał, jakby go ktoś zaczarował i odmienił. Co się stało z trawą, do niedawna zieloną, i z drzewami dotąd ozdobionymi soczystymi, równie zielonymi, listkami?
Kasztanowa niedziela
Weekend… Zwieńczenie całego tygodnia pracy, szkoły. Dwa najmilsze dni spośród siedmiu. W końcu jesteśmy w domu w komplecie.
W weekendy czasem lubimy gdzieś pojechać, coś zobaczyć, zwiedzić, ale bywa i tak, że nie mamy ochoty nigdzie się ruszać i marzy nam się leniuchowanie w domu. Oczywiście nie oznacza to, że polegujemy całe dwa dni na kanapie! Chociaż od czasu do czasu, nie miałabym nic przeciwko, zwłaszcza po nocnych koncertach mojego najmłodszego dziecka…