Dni rosną na chlebowym zakwasie

142479375_218491016617902_859215631271094062_n

W sobotę rozebraliśmy choinkę i w pokoju od razu zrobiło się jaśniej, miejsca naraz przybyło i powietrza. Dzwonki, serduszka, aniołki umieściliśmy w pudełku na ozdoby bożonarodzeniowe. Niech śpią. Dla słodszych snów dno pudełka wyścieliłam czapkami mikołajowymi. Będzie miękko aniołom, skrzydełek nie zgniotą. Dzwonki się nie pokruszą, słomiane serca nie złamią.

Nakryłam karton wieczkiem ostatecznie zamykając świąteczną celebrację.
I dobrze! Czas otworzyć ramiona na nowe dni. Czas przyjąć kolejny miesiąc.
Co prawda nam styczeń jakoś specjalnie nie wadził.
Był rodzinny, wszyscy siedzieliśmy w domu, wiedza płynęła z ekranu komputera.
Kot Guzik nam mruczał, wpadał pod ręce po kolejne głaski.
Ale również przyjmował zmartwienia, szeptane mu do ucha.

144334307_716700715880365_6272317595655404349_n

Bo choć u nas dobrze, to u moich przyjaciółek bieda. Sad smile
Jedna ma bardzo chorego męża, lekarze nie dają dużych szans na wyleczenie, a człowiek stosunkowo młody. I jak tu wesprzeć, pocieszyć? Czy w ogóle się da?
Druga przyjaciółka, Ania, jest świeżo po operacji usunięcia kamieni z woreczka żółciowego – wciąż głodna, na przymusowej diecie beztłuszczowej.
A ona i tak chudzinka! Kamienie są strasznie zdradliwe.
Człowiek nosi je w sobie i nawet nie wie o ich istnieniu, ale jak się odezwą, to brzuch eksploduje falami bólu. Naprawdę ciężko to wytrzymać.
Ania jest ideałem gospodyni. Wszystko potrafi: piecze ciasta i chleb, pysznie gotuje i w dodatku robi przetwory na zimę.
Ogórki, kompoty, dżemy, grzybki w occie.
Gdy spotkaliśmy się latem, nie mogliśmy się najeść jej chleba – taki był dobry!
Ziarnisty, w środku gąbczasty, z chrupiącą skórką.

142886794_438575074157261_359335189479608448_n

A tymczasem w połowie styczniu niespodzianka! Smile
Ania, wraz z życzeniami świątecznymi, przysłała nam w kopercie zakwas na chleb i mąkę żytnią („bo w Holandii takiej nie macie”).
Przesyłka szła do nas półtora miesiąca, chyba przez lockdown tak długo, ale w końcu dotarła. Zakwas przeżył, zahibernował się w oddychającym woreczku.
Po rozpakowaniu, w pierwszym momencie, przeraził się na widok obcych twarzy, ale wnet uspokoiłam go mówiąc, że my od Ani jesteśmy, sami swoi i krzywdy mu nie zrobimy. Przełożyłam zakwas do słoika, odstawiłam w ciepełko, by budził do życia. Powolutku, pośpiech tu niewskazany. Mąką go karmiłam, wodą poiłam, jak dzidziusia, a on odwdzięczył się chlebem.
Co prawda naszym bochenkom do Aniowych  daleko! Tak daleko jak z Polski do Holandii. Chleby Ani nad podziw wyrośnięte, natomiast nasze skarlałe, ale co się dziwić. Nasz zakwas jest „po przejściach”. Winking smile
Spędził półtora miesiąca w podróży, toteż teraz biedak odreagowuje.

140720895_1126831851085431_5160092628574525661_n

Ale chleb smakuje! Kojarzy się z przyjaciółmi, zapachem lata, biesiadowaniem na tarasie, opędzaniem się od os. We wspomnieniach nawet osy tracą dokuczliwość. Za to w końcu dostrzega się ich pasiaste sukienki i ażurowe skrzydełka, delikatne, jakby wycięte ze szronu.
Oj długo nie widzieliśmy się z nikim! Z rodziną, z przyjaciółmi, znajomymi.
Lockdown trwa. Właściwie już końcówka została, do dziewiątego lutego.
Ale kto wie, co dalej? Może znów przedłużą? Wszystkiego można się spodziewać.
Dlatego Okruszek wykorzystuje darowane dni jak tylko może.

144572695_421051305772455_8385124503566853006_n

Bumeluje. Najchętniej całe dni spędzałby w piżamie, a jak każę mu się ubrać, mówi, że zazdrości kotu. Bo kot codziennie chodzi w tej samej sierści, nie musi się ubierać i rozbierać. Ile czasu przez to zyskuje!
Groszkowi w końcu zamówiliśmy buty przez Internet. W dziurawych chodzić się nie da, zwłaszcza zimą. Nowe buty mają przyjść jutro. Oby pasowały.
Pokręcona ta nasza rzeczywistość. Tylko niebo proste i ostatnio jakoś bardziej niebieskie. Świeżo wyprane, wyprasowane wielkim żelazkiem.
Ptaki zbierają się na najwyższych gałęziach, byle dalej od zaplątanej rzeczywistości, a bliżej gładkiego nieba. Latają po prostym w tę i z powrotem.
Czyżby robiły przejście dla wiosny?

144490768_201962188295036_1871850479511400982_n

Ten wpis został opublikowany w kategorii wiatrakowa codzienność i oznaczony tagami , , , , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

18 odpowiedzi na „Dni rosną na chlebowym zakwasie

  1. stopociechblog pisze:

    Córeczki, kot i chlebuś są ciepłem domu. Miłego bumelowania życzę.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Malwina pisze:

    Aż zapachniało tym chlebem! Trzymam kciuki, żeby odpuścili u Was z lockdownem… Choć niestety ostatnio mam same pesymistyczne myśli przez to wszystko :/ U nas ważą się teraz losy fryzjerów, branża już jest bardzo zbuntowana. Nic dziwnego…
    Może choć wiosna przyjdzie wcześniej, żeby nam umilić żywot? Zeszłoroczny marzec, pomimo lockdownu, był u nas bardzo słoneczny 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Malwinko, dziękuję.
      U nas chodzą pogłoski, że nie przedłużą lockdownu i 10 lutego dzieci wrócą do szkół. Koleżanka dziś dostała mail od dyrekcji, że dzieci wracają.
      Zdziwiłam się, bo szkoły moich dzieci jeszcze milczą.
      Współczuję branży fryzjerskiej i wszystkim przedsiębiorcom i wcale nie dziwię się, że są przerażeni i tracą cierpliwość. Za długo to wszystko.

      Polubienie

  3. jotka pisze:

    Chleb nie musi być wzorcowo piękny, ważne, że z sercem dany i z sercem upieczony.
    Zdrowia dla Was, by dotrwać do lepszych czasów 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Och, Jotko! 🙂 Dziękuję.
      Potrafisz mi poprawić nastrój. 🙂
      Akurat serca włożyłam w pieczenie dużo (musiało zastąpić brak doświadczenia) 😉
      A lepsze czasy – oby były już blisko.

      Polubienie

  4. kalipso pisze:

    Ależ te chlebki wyglądają apetycznie! Ja co roku z żalem rozstaję się z ozdobami świątecznymi, a jednocześnie z ulgą. W domu robi się luźniej, jaśniej, zaczynam wyglądać wiosny.
    Też mam ochotę na bumelowanie:)

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Prawda? Odrobina bumelowania zawsze się przyda. 🙂
      Ale problem w tym, że mój Okruszek przesadza z bumelowaniem i najchętniej przebumelowałby cały dzień.
      Spanie do oporu, ciągła zabawa, skakanie po kanapach…
      Oto treść jego dnia.
      Prośby i tłumaczenia nie skutkują, a ja tak nie znoszę roli policjanta.
      I naprawdę cieszę się, że od poniedziałku wraca do szkoły, bo przyda jej się powrót do dawnej szkolnej rutyny, porannego wstawania, ubierania się, czesania itd.

      A jeśli chodzi o sprzątanie ozdób świątecznych, mam identyczne uczucia. 🙂
      Pozdrawiam i byle do wiosny, Kalipso kochana. 🙂

      Polubienie

  5. ultra pisze:

    Nie kupuję już chleba, piekę sama, dosypuję różności. Czasem tylko na drożdżach, mleku, taki najlepiej smakuje z masłem, dżemami, czy miodem. Smucę się, bo mąka ma podrożeć, a robię też sama kluski.
    Twoja Rodzinka jest super. Niech nie spotykaą Was kłopoty i choroby.
    Serdeczności

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Ultro, mnie dotąd, jeśli zdarzało się piec chleb, to tylko na drożdżach.
      Ale gdy przyjaciółka sprezentowała mi domowej roboty zakwas, nie mogłam go nie wypróbować, tym bardziej że szedł z Polski.
      Jednak o ile pierwsza partia chleba wyszła smaczna, o tyle druga okazała się niejadalna. Musiałam na którymś etapie produkcji (bo to cały ceremoniał z odpowiednio długim czekaniem), popełnić błąd. I teraz znów chleb kupujemy.
      Oby mąka jednak nie podrożała, bo to w końcu podstawowy produkt spożywczy.
      W Holandii 1 kg mąki pszennej kosztuje od 45 centów do 1,50 (za „bio”).
      Kluski domowej roboty – mniam, to musi być pycha.
      Dziękuję za miłe słowa. 🙂
      I też życzę Tobie i Twej Rodzinie samych dobroci. 🙂

      Polubienie

  6. oko pisze:

    czasu więcej na kuchenne szaleństwa, kiedy wychodzenie z domu grozi restrykcjami.
    niech nei zabraknie pomysłów, bo z nudów można oszaleć nieodwracalnie.

    Polubienie

  7. agacia336 pisze:

    Ze ten zakwas przetrwal podroz z Polski! Jestem pod wrazeniem! 🙂

    Okruszek jak moje Potworki. Oni w dni wolne tez najchetniej nie przebieraliby sie z pizam. I koniecznie biegali boso, nawet bez skarpet. Wiekszosc dolu wylozona kaflami, lodowatymi az mnie ciarki przechodza jak czasem stane na bosaka, a oni wolaja, ze im cieplo. 😉

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Agacia, no znamy to, znamy aż za dobrze!
      Moje dzieci też z skarpetami się nie lubią, że o kapciach to już nie wspomnę! Wróg.
      A zakwas wysłany pocztą przetrwał, pierwsza partia chleba się udała, ale druga już nie. Trzy bochenki praktycznie nie nadawały się do jedzenia.
      I teraz się boję dalej próbować.

      Polubienie

  8. Iwona Zmyslona pisze:

    Moja matka wychowana na wsi, gdzie chleb zawsze się piekło, próbowała robić to w swoim miejskim mieszkaniu. Zawsze na zakwasie. Piekła w podłużnych rynienkach jakich używała do pieczeni rzymskiej(klopsa) i wyglądały bardzo podobnie do Twoich. Może drugi wypiek był z innej mąki, że nie smakował. Moja matka zawsze twierdziła, że smak chleba, ciasta zależy w największej części od użytej mąki. Bumelowanie Okruszka, to nic strasznego, choć dla dorosłego może być uciążliwe. Kiedy jednak szaleć jak nie w dzieciństwie. Pozdrawiam serdecznie.

    Polubione przez 1 osoba

    • Igomama pisze:

      Iwonko, dla jasności: piękne bochenki rynienkach (w środku wpisu), to chleby mojej gospodarnej Ani. Moim zdaniem – perfekcja i kunszt w najwyższym calu.
      A moje chlebki to te pieczone w tortownicy i keksówce u góry, bo rynienek nie mam.
      Może i racja z tą mąką, bo faktycznie innej użyłam. Zdawało mi się, że nawet lepszej, bo takiej z napisem „bio”. I ziaren nie pożałowałam.
      Chyba jednak przerzucę się na pieczenie na drożdżach, dla mnie zdecydowanie łatwiejsze.
      A co do bumelowania – u dziecka wydaje się nieszkodliwe, gorzej gdy przechodzi w nawyk i przenosi się na dorosłe życie. Pozdrawiam. 🙂

      Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s