W końcu przyszło do nas lato z koszem pełnym truskawek i czereśni.
Słoneczne, zrelaksowane, jak przystało na czas wakacji i urlopów.
Co prawda w Holandii Północnej, uczniowie w tym roku muszą siedzieć w szkolnych ławkach do 21 lipca, ale to nie przeszkadza, by w weekend wybrać się w plener, prawda?
Co powiecie na najbardziej popularną holenderską plażę?
Myślę, że lepiej odwiedzić ją teraz, zanim sezon urlopowy zacznie się na dobre.
Jeśli się pośpieszymy, istnieje szansa, że zdążymy przed tłumami wczasowiczów.
Scheveningen (nazwa arcytrudna do wymówienia dla każdego nie – Holendra) dawniej było samodzielną nadmorską osadą rybacką, a obecnie stanowi dzielnicę Hagi.
Słynie z piaszczystej plaży, piętrowego molo oraz licznych restauracji, sklepów i galerii handlowych.
Choć plaża chlubi się wyjątkową szerokością (a piasek jest delikatny, drobny i przyjemny w dotyku), to jednak nie sposób się na niej zgubić.
W odległości paru metrów od siebie ustawione są charakterystyczne znaki rozpoznawcze w postaci zwierząt, kwiatków czy innych obrazków, zrozumiałych nawet dla małych dzieci.
Prawda, że to świetny pomysł zapobiegający zgubieniu się?
A wiadomo – latem, wśród tłumów, wcale o to nie trudno!
Zaprzyjaźnieni plażowicze mogą umówić się na wspólne plażowanie (“plażing?” ) w pobliżu „motylka” bądź „królika” i już wiadomo, o co chodzi.
Ba, nawet dziecko zapamięta, że rodzice rozłożyli się dziś „koło krówki”!
I jeszcze jedna ważna sprawa.
Holenderskie plaże są „ruchome” ze względu na zjawisko przypływu i odpływu, występujące w Morzu Północnym. Zatem jeśli rozłożysz koc tuż przy wodzie, a potem beztrosko się oddalisz – nie zdziw się, gdy po powrocie, zobaczysz swoje rzeczy dryfujące na falach.
Tutejsze molo też jest wyjątkowe: nosi nazwę „Pier” (Piotr), ma 400 m długości, składa się z dwóch kondygnacji i kończy się wieżą widokową.
Na pierwszym poziomie znajduje się galeria handlowa.
Można w niej zjeść przekąskę, deser lub cały obiad; zrobić zakupy, skorzystać z wszelakich usług – łącznie ze spa!
Natomiast wielbiciele mocnych wrażeń mają do wyboru skok na bungee z platformy umocowanej na końcu mola lub przejazd wyciągiem krzesełkowym.
Jeśli ktoś chce podziwiać nadmorską panoramę, bez nadmiernej adrenaliny, może skorzystać z pionowej karuzeli widokowej.
A nie mówiłam, że na molo Pier znajdzie się coś miłego dla każdego?
Najbardziej charakterystycznym budynkiem tworzącym panoramę słynnej plaży Scheveningen jest niewątpliwie Kurhaus Hotel.
Być może nawet kojarzycie ten zabytek z jakichś filmów lub pocztówek.
Został wybudowany w 1884 r. w stylu włoskiego renesansu.
Wspaniały bulwar, rozciągający się wzdłuż plaży, zaprasza do spacerów.
Jeśli po zejściu z mola, udamy się w prawą stronę (właśnie obok tego słynnego hotel), to wnet miniemy Oceanarium Sea Life.
Co prawda nam zabrakło czasu na wizytę w tym wielkim akwarium, ale ponoć warto wstąpić i obejrzeć niezliczone gatunki morskich stworzeń. Może następnym razem?
Zaledwie kawałek dalej znajduje się Muzeum Rzeźb „Beelden an Zee”, założone w 1994 r przez parę kolekcjonerów współczesnej rzeźby międzynarodowej.
Koneserzy sztuki zapewne chętnie je zwiedzą, ale okazuje się, że nie trzeba wchodzić do środka, by móc obcować ze sztuką.
Na bulwarowym tarasie zaskoczą nas Bajkowe Rzeźby „Sprookesbeelden” zaprojektowane przez amerykańskiego rzeźbiarza Toma Otternessa
w 2004 r., głównie z myślą o dzieciach, ale nie tylko.
Wystawę można oglądać za darmo, przez całą dobę.
Obok powszechnie znanych bajkowych bohaterów jak Jaś i Małgosia, Pinokio, Guliwer spotkamy postaci nietypowe, charakterystyczne tylko dla tego miejsca choćby
5 – cio metrowego Zjadacza Śledzi (Harringeeter).
Nie dajmy się zwieść pozorom – choć na pierwszy rzut oka rzeźby sprawiają wrażenie wesołych i pogodnych, to przy wnikliwej obserwacji dostrzeżemy elementy grozy.
Jeśli mamy w planie zwiedzanie, a czas nas goni, warto wiedzieć, że w sąsiedztwie Schweveningen znajduje się wielka holenderska atrakcja „Madurodam”, czyli wszystkie zabytki Holandii w miniaturze. My już tam kiedyś byliśmy, miejsce znamy i polecamy (o czym pisałam w poście „Holandia w miniaturze”).
I jak Wasze wrażenia z krótkiego wypadu na najsłynniejszą niderlandzką plażę?
Warto ją zobaczyć, aczkolwiek ja osobiście… nie umiem wypoczywać wśród tłumów. Preferuję miejsca bardziej kameralne i spokojne.
Oczywiście plaża w Scheveningen ma swój urok nadmorskiego kurortu, ale ja tam tęsknię za polskimi zacisznymi, nadbałtyckimi plażami…
Nie znałam Holandii od tej strony, a tu proszę, kurort jak sie patrzy! Atrakcji mnóstwo, ale ja podobnie do Ciebie, traktuję takie rzeczy jako ciekawostkę, wypoczywam gdzie indziej.
Dzieciakom na pewno bardzo sie podobało. U nas na plażach tez zaczynają instalować oznakowania, czy wszędzie, nie wiem, ale na dużych plażach to konieczne, bo nawet dorośli mogą się zgubić. Udanych wakacji 🙂
Nie mogę wpisać niżej, więc tu: http://www.paniodbiblioteki.blogspot.com
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję Jotko.
W Holandii na wakacje musimy poczekać do 21 lipca.
Na pewno odwiedzimy wtedy nasze polskie wybrzeże – mamy tam rodzinę.
Udanego odpoczynku wakacyjnego dla Ciebie – ładnej pogody, miłych wrażeń i wszystkiego, za czym tęsknisz na co dzień.
PolubieniePolubienie
Bardzo mi się podoba ta miejscowość i plaża. Wprawdzie również nie lubię tłumów, jak każdy:), ale jak każdy bywałam kiedyś w środku sezonu w Sopocie czy Łebie i Ustce – to dopiero były tłumy! Molo jest fantastyczne, tylko po co tam galeria handlowa??? Opalanie czy zakupy? Wybieram to pierwsze. No i zjadacz śledzi – coś jest w tej postaci, coś, co mnie przyciąga, by jeszcze raz na nią spojrzeć. dziękuję za tę wycieczkę:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Iwonko, no co Ty masz przeciwko galeriom handlowym?
Wszak zakupy to podstawa. 😉
Nie wiesz, że bez „shopingu” nie ma dobrego wypoczynku? 😉
A tak na poważnie – może „galeria handlowa” to troszkę za dużo powiedziane.
To jest takie molo dwupoziomowe, że na pierwszym piętrze (pod daszkiem) są sklepy, kafejki i punkty usługowe (ale też balkony z leżakami), a na drugim poziomie – nie ma zadaszenia, są leżaki, ławki, fotele i tam można opalać się „na mulatkę”. 🙂
PolubieniePolubienie