Nasze wakacje skończyły się tydzień temu. Próbowaliśmy uczepić się ich, otoczyć ramionami, zatrzymać w uścisku i zniewolić. Nie udało się. Siedemnastego sierpnia szkoła w Holandii zadźwięczała pierwszym dzwonkiem, więc trzeba było wziąć śniadaniówkę i strój na wuef (młodsze dziecię) – tudzież podręczniki papierem owinąć, do plecaka zapakować (starsze dziecięcia), wsiąść na rower i… jazda ku wiedzy!
Już drugi tydzień funkcjonujemy w rytmie szkolnym.
Pytamy, co w szkole, słuchamy o szkole.
Z tego wszystkiego nawet pogoda zrobiła się szkolna. Upały odeszły, nie chcąc dzieciom przeszkadzać w nauce, zwodzić pokusą rozchlapywania fal.
I deszcz popaduje, nie bez powodu. Dobrze wie, że gdy z nieba kapie, w szkolnej ławce siedzi się przyjemniej. Mniej ciągnie na dwór.
Wakacje spędziliśmy w Polsce. Mimo epidemicznych obostrzeń udało nam się dojechać, wyjechać i miło spożytkować czas.
Tym razem odpuściliśmy sobie zwiedzanie, toteż nie pokażemy Wam żadnych nowych, ciekawych miejsc (no trudno, tak wyszło).
W zamian skupiliśmy się na ludziach, na odnawianiu relacji rodzinnych i towarzyskich. Dzieci nacieszyły się obecnością dziadków, cioć, wujków, kuzynostwa, przyjaciół, znajomych. Odwiedziliśmy też dwie prababcie, chrzestnych (dzieciaki, ja), chrześniaków…
Oj, dużo było tych wizyt i w związku z nimi sporo siedzenia w aucie, ale tak to już jest: jak się na co dzień mieszka za granicą i w końcu przyjedzie się do Polski, odwiedza się kogo można i kogo się da. Nam nie wszystkich się udało. Niestety.
Nasza rodzina jest rozproszona po całej Polsce, a Polski – w przeciwieństwie do Holandii – nie da się objechać w jeden dzień (choć czasem by się przydało).
Zabraliśmy do Holandii głosy i uśmiechy bliskich osób. Uściski.
Rozmowy z przyjaciółmi „ze szkolnej ławy” (ja i Igotata).
Kąpiele w jeziorze i morzu.
Skoki na trampolinie. Noce w namiocie (dzieci).
Sjesty w ogrodzie. Widok kwiatów: kielichów malw, talerzy słoneczników.
Wspomnienie krzewów oplecionych łańcuchami czerwonych porzeczek, wspomnienie drzew obsypanych koralami wiśni.
No i lody, bez lodów latem ani rusz!
Zebrane wrażenia włożymy do wazonów.
Niech stoją w nich, kwitną i cieszą oczy.
Albo jeszcze lepiej – zasuszymy je, wkładając jak kwiaty, między kartki obszernego tomiszcza – kolejnego roku szkolnego.
Ps. W Polsce, w domu moich rodziców, czekał na nas piękny prezent od Aksini (przez koronawirusa naczekał się długo).
W ramach jesiennej wyprzedaży na Jej blogu zamówiłam kilka książek.
A utalentowana Aksinia do książek dołożyła biżuterię swojej roboty. Wiedziała, że kobiecie (nawet najmniejszej, bądź zwłaszcza najmniejszej) czyta się zdecydowanie przyjemniej, gdy przystroi się ładną błyskotką. Dzięki, Aksiniu!
Och ! Myślę, że to były wspaniałe wakacje ! Nie trzeba przecież zawsze zwiedzać nowych miejsc. Czasem wystarczy natura, hasanie po ścieżkach ogrodu i spotkania rodzinne. Może się to wydawać mało, a to przecież tak dużo. Książki i biżuteria – super niespodzianka ! Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ula, dziękuję serdecznie! My też pozdrawiamy.
Absolutnie masz rację – spotkania rodzinne, hasanie po ogrodzie, nawet czasem ponudzenie się – czynią wakacje udanymi. 🙂
PolubieniePolubienie
Piękne te malwy i słoneczniki. Racja, że w wakacje, bez lodów ani rusz i czasem zastanawiam się, gdzie te dzieciaki te lody mieszczą 🙂 Lody i naleśniki 🙂 Spanie w namiocie, cudnie.
Nie wiedziałam, że Holandię można objechać w jeden dzień.
Pozdrawiam cieplutko 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Magdaleno (mogę: Magdo?), może trochę przesadziłam z tym jednym dniem ;), ale powierzchnia Holandii odpowiada 1/8 powierzchni Polski, więc naprawdę jest niewielkim krajem, w dodatku drogi są płaskie.
Malwy i słoneczniki rosną w ogrodzie dziadków dzieci.
Moi rodzice mają spory ogród i dzieciaki mają gdzie biegać, szkoda że tylko latem. 🙂
Pozdrawiam serdecznie. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pewnie, że możesz 🙂 Kwiaty rzeczywiście piękne. Moi dziadkowie mieli „tylko” lwią paszczę, jabłonkę papierówkę, agrest i czereśnię. Smak owoców z dzieciństwa pamiętam do tej pory 😀 Dzieciaki też będą mieć piękne wspomnienia, na pewno. Mnie malwy kojarzą się właśnie z dawnymi, babcinymi ogródkami, z tego powodu uwielbiam polski wschód i pomalutku przenoszę takie obrazki do swojego ogrodu. Moja córa też już takie ogródki pokochała i widzi różnicę pomiędzy trawą z betonem a łąkami kwietnymi, pełnymi jedzonka hand-made 😂 Cudnie, że chociaż latem możecie korzystać z tej dziadkowej sielskości.
Pozdrawiam serdecznie 😊
Magda
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki, Magda. 🙂
Ach,bo to tak jest, że człowiek z wiekiem docenia to, czego kiedyś w ogóle nie dostrzegał tak wydawało się normalne, że aż nudne.
Malwy, papierówki, agrest, czereśnie – to piękna cząstka naszego dzieciństwa.
Uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja też w pracy od poniedziałku, dzieci czekają na nowe podręczniki.
Wakacje w takim razie mieliście jak dawniej , głównie u rodziny i przyjaciół.
Wielu z nas nadrabiało towarzyskie zaległości i zwiedzało w niedalekiej odległości od domu.
Bez lodów nie ma wakacji, czasem jeszcze pizza lub ciasto z owocami.
Za rok znowu wakacje, mam nadzieję, ze już bez wirusa!
Uściski dla całej rodzinki:-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Witaj po wakacjach Jotko! 🙂
Oj, to i Ty już w biegu. Ale faktycznie – podręczniki muszą być gotowe, dzieci przecież już czekają. Faktycznie, te wakacje były mniej swobodne niż zazwyczaj, koronawirus rzucił na nie cień. My i tak się cieszymy, że rodzina i znajomi chcieli się z nami spotykać i nie bali się ewentualnego zakażenia. Ale zawsze pytaliśmy wcześniej, by nikogo nie stawiać w niezręcznej sytuacji. Też mamy nadzieję, że za rok będzie już całkowicie normalnie.
Pomyślności na nowy rok szkolny!
PolubieniePolubienie
Cieszę się Waszym szczęściem ze spotkania z Rodziną. To są najważniejsze relacje, ważniejsze od najciekawszych widoków polskiej przyrody. Uczą więzi z bliskimi, więc to dla dzieci istotne, a może zaważy na sympatiach i przyjaźniach, bo poszerzy świat o jeszcze inne osoby.
Serdecznośc zasyłam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pełna zgoda, Ultro.
Człowiek, i relacja z nim, powinien zawsze stać wyżej niż wszystko inne: zwiedzanie, zabawa, przyjemności. Staramy się dbać o więzi rodzinne i uczyć dzieci szacunku do innych. Oczywiście, udaje się to z różnym skutkiem, bo dzieci, jak to dzieci, bywają skupione przede wszystkim na swoich wygodach.
Uściski.
PolubieniePolubienie
A my dopiero odliczamy, u nas tradycyjnie, start pierwszego września…
Wiesz, że jak pakowałam prezent dla Was, to były najładniejsze zawieszki? Czyli pandemia się przydała, robię już w innym stylu i dużo lepiej.
Takie wakacje to coś cudownego – kiedy rodzina zbiera się wspólnie i zgodnie 🙂 Pozdrawiam 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Aksiniu, jednym słowem rozwijasz się i to jest wspaniałe! 🙂
A mnie się tam podobają wszystkie Twoje prace: i te wcześniejsze, i obecne. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Widać, że wakacje udane:) Tyle spotkań towarzyskich…
Ja też chciałabym zatrzymać lato, ale nie potrafię, niestety. Idzie wrzesień, zaraz jesień:)
Czas do szkoły.
Uściski dla całej Igorodziny:*
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Przyjmujemy z radością Twoje powakacyjne uściski, Kalipso, i odwzajemniamy je.
Ano zleciało. Zawsze za szybko zlatuje.
Nie zatrzymamy. Musimy się sprężyć i iść z wiatrem jak te listki na drzewach.
Wszak w szkole moc zajęć czeka.
Powodzenia, Kalipso!
PolubieniePolubienie
Dziękuję, Igomamo:) Ty to dobrze wiesz, że powodzenie jest mi potrzebne:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Czasami fajnie jest pedzic czas odwiedzajac rodzine i przyjaciol, bez tej wewnetrznej „presji”, ze trzeba by pojechac tu i tam, zobaczyc to i owo… 🙂
My tez mamy z odwiedzaniem rodziny przekichane. Moja w Trojmiescie, M. w Zakopanem, dodatkowo gromada ciotek, wujkow rozsiana po reszcie Polski…
U Was szkola juz ruszyla pelna para, my zaczynamy w srode. Zobaczymy ile pociagniemy, bo prognozy sa rozne. 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agaciu, właśnie dziś jest środa, czyli zaczynacie! Trzymam kciuki, żeby wszystko było jak należy, mimo różnych prognoz pandemicznych, jak się domyślam.
Trójmiasto i Zakopane. 🙂
To dwa odległe krańce Polski, niesamowite, że się z M. poznaliście. 🙂
I wspaniałe. Teraz macie dwie cudne bazy wypadowe na wakacje.
Ale faktycznie połączyć to za jednym razem, raczej się nie da.
My mamy pod względem dużo łatwiej, bo moich rodziców i męża dzieli jakieś 120 km, więc nie najgorzej.
PolubieniePolubienie
Naprawdę się cieszę, mogąc Was znowu widzieć i czytać! Szczerze przyznam, że zaczynałem się o Was martwić troszkę. Cieszę się, że to było tylko zwykłe, wakacyjne odcięcie od netu i mam nadzieję, że teraz znowu będziemy się widywać częściej 🙂
Ja w tym roku wakacji niemal nie miałem.Cały sierpień męczyły mnie problemy zdrowotne. Przez to przepadł mi wyjazd, na który zawsze czekam cały rok 😦
Piękne zdjęcia, piękne wrażenia i wspomnienia 🙂 Super prezent od Aksini 😉
Dobrze, że jesteście 🙂 Brakowało mi Was. Powodzenia w szkole dla dzieciaków i uważajcie na siebie!
PolubieniePolubienie
Celcie, dla takich miłych słów, warto wyjeżdżać, bo potem fajnie się wraca. 😉
A tak na poważnie: dziękujemy za te pełne sympatii powitanie.
Ciepłe słowa Czytelników sumie sprawiają, że – mimo mniejszych czy większych kryzysów i blokad pisarskich – jednak wraca chęć do blogowania.
Celcie, zmartwiłeś mnie swoimi kłopotami zdrowotnymi. 😦
Domyślam się, że więcej informacji znajdę na Twoim blogu.
Na pewno do Ciebie zajrzę.
Mam tylko nadzieję, że zdrowie już się polepszyło.
Dużo sił Celcie. Dbaj o siebie.
I o ciało, i o spokój w sobie, bo to obecnie tak ważne.
Uściski.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Spokojnego roku w szkole życzę. Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pięknie dziękuję, Basiu.
Pozdrawiamy i do przeczytania u Ciebie. 🙂
PolubieniePolubienie
😊👍
PolubieniePolubienie