Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
- Celt Peadar o Wiedeń śladami Sisi
- Celt Peadar o Powrót do normalności?
- igotata o Powrót do normalności?
- jotka o Powrót do normalności?
- igotata o Powrót do normalności?
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna, ciuchy i drobiazgi
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
hubedi
Iwona Kmita
Kobieta po 30
kolekcjoner marzeń
Lustro
mariposaflower
Matka Puchatka
Mysz Galaktyczna
Na karuzeli życia
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
nieodkrytapl
Pani od biblioteki
Pogodna dojrzałość
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Walcz zawsze do końca
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Archiwa tagu: koniec wakacji
Rzecz niełatwa do przyjęcia: koniec wakacji
Powrót z wakacji (przyjazd z Polski do Holandii) co roku miał dla mnie smak nadpsutego jabłka. Takie jabłko, na pierwszy rzut oka, nie różni się od innych. Jest dojrzałe, krągłe, z obietnicą słodkiego miąższu. Dopiero gdy wbijesz zęby w twardą skórkę i dostaniesz się do soczystego wnętrza, wyczujesz delikatną goryczkę. Taką ledwo, ledwo. I zjesz jabłko, owszem, ale bez entuzjazmu. Czytaj dalej
Meldujemy się po wakacjach
Nasze wakacje skończyły się tydzień temu. Próbowaliśmy uczepić się ich, otoczyć ramionami, zatrzymać w uścisku i zniewolić. Nie udało się. Siedemnastego sierpnia szkoła w Holandii zadźwięczała pierwszym dzwonkiem, więc trzeba było wziąć śniadaniówkę i strój na wuef (młodsze dziecię) – tudzież podręczniki papierem owinąć, do plecaka zapakować (starsze dziecięcia), wsiąść na rower i… jazda ku wiedzy! Czytaj dalej
Czy powrót do Holandii i na emigrację… boli?
No i znowu jesteśmy w Holandii!
Po półtoramiesięcznym pobycie w Polsce, ponownie spaceruję wzdłuż kanałów.
Z przyzwyczajenia szukam tulipanów…
Oczywiście ich nie znajduję, to nie ta pora roku…
Za to wiatraki stoją niezmiennie, niezależnie od pogody, ale – w sumie – co mi po widoku skrzydlatych młynów?
Wakacyjny pociąg skończył bieg, trzeba przesiąść się do codziennej osobówki. Okazuje się, że przesiadka wcale nie jest taka prosta, łatwa i przyjemna jakby się mogło wydawać.