Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
hubedi
Iwona Kmita
Kobieta po 30
kolekcjoner marzeń
Listy i [inne] brewerie
Lustro
mariposaflower
Mysz Galaktyczna
Na karuzeli życia
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
nieodkrytapl
Pani od biblioteki
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Tajwan i nieznana Japonia
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Z głosu serca
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Archiwa tagu: rodzina na emigracji w Holandii
Z Pamiętnika wyrośniętego Okruszka
Hej, to ja, Okruszek! Trochę wyrośnięty, bo mam już osiem lat, a nawet osiem i pół i jestem prawie najwyższa w klasie. Czy w tych okolicznościach mogę być jeszcze nazywana Okruszkiem? Mama mówi, że jak najbardziej.
Dawno mnie tu nie było, więc postanowiłam dać znać, co u mnie. Czytaj dalej
Skoro Chrystus połamany, jaka ma być Wielkanoc?
Idzie, idzie Wielkanoc… W tym roku cichsza jakaś, mniej kolorowa, przygaszona. Pisanki włożyły skromniejsze sukienki, zające wolniej skaczą, kurczaki spokojniejsze, baranek mniej rozbrykany. Mazurki skromniejsze. Nawet babki nie puszą się jak zwykle. Czytaj dalej
Susza w krainie deszczowców
Przewodniki i książki o Holandii z lekka się zarumieniły.
Wstyd to czy opalenizna? Pewnie jedno i drugie! Spąsowiały, bo zdały sobie sprawę, że serwują nieprawdziwe informacje. No tak!
W większości materiałów o Niderlandach znajdują się ostrzeżenia przed deszczem: „w Holandii często pada”, „Holandia to kraina deszczowców”, „bądź przezorny, zawsze noś przy sobie parasolkę”…
W sumie z tą parasolką to nawet niegłupi pomysł! Parasol się przyda.
Tym razem będzie nas chronił… od słońca! Od kilku tygodni w Holandii jest tak gorąco, że nawet przewodniki i prospekty się opaliły.
Opublikowano Holandia, wiatrakowa codzienność
Otagowano blog o Holandii, rodzina na emigracji w Holandii, susza w Holandii, upały, wakacje, zwiedzanie Holandii
13 Komentarzy
Jak uszczęśliwić rękawiczkę?
Zima jest zmęczona.
Czuje, że czas odejść, ale… odchodzenie jest takie trudne!
Toteż bierze głęboki oddech, jeden, drugi i trzeci.
Regeneruje siły, po czym wraca.
Gdy rankiem wychodzę z domu, nigdy nie mam pewności, czyj podmuch poczuję na skórze – już Wiosny czy jeszcze Zimy?
Trzeba jednak przyznać, że pojedynek sił coraz częściej wygrywa ta pierwsza… Pod stopami czuję puls Ziemi, która nagrzewa się, pulchnieje, pachnie.
Kłębi się rodzące w niej życie. Czytaj dalej
Opublikowano wiatrakowa codzienność
Otagowano refleksje o życiu, relacje, rodzina na emigracji w Holandii, samotność, zagubione rękawiczki
10 Komentarzy
Czy powrót do Holandii i na emigrację… boli?
No i znowu jesteśmy w Holandii!
Po półtoramiesięcznym pobycie w Polsce, ponownie spaceruję wzdłuż kanałów.
Z przyzwyczajenia szukam tulipanów…
Oczywiście ich nie znajduję, to nie ta pora roku…
Za to wiatraki stoją niezmiennie, niezależnie od pogody, ale – w sumie – co mi po widoku skrzydlatych młynów?
Wakacyjny pociąg skończył bieg, trzeba przesiąść się do codziennej osobówki. Okazuje się, że przesiadka wcale nie jest taka prosta, łatwa i przyjemna jakby się mogło wydawać.
Chwila przed Wielką Nocą…
Święta Wielkanocne są już w gotowości…
Przeczekują refleksyjny czas Triduum, by po raz kolejny wziąć nas w objęcia i otrzeć łzy ze wzruszonych twarzy, zapewnić, iż Jezusa już nie boli, pocieszyć, że to wszystko dla nas…
A w końcu – całkiem przyziemnie – znowu zadziwić barwami pisanek, zaskoczyć wzorem mazurka, zachwycić smakiem sernika.
Opublikowano wiatrakowe zwyczaje
Otagowano krzyż, Pasen, rodzina na emigracji w Holandii, Triduum, Wielkanoc
8 Komentarzy
Lutowa kartka z „Pamiętnika Okruszka”
Uff, właśnie wygrałam i poproszę o oklaski! O co dokładnie chodzi?
Ano pokonałam mamę w wyścigu: „Kto pierwszy do komputera?”
Ona znowu chciała Was zamęczać notatkami o zwiedzaniu oraz zanudzać zdjęciami zabytków i malowideł. Ludzie, ileż można! Matka ostatnio straciła umiar…
Zupełnie jakby nie zdawała sobie sprawy z tego, że nikt nie chce czytać o jej spacerkach, wojażach, katedrach i pomnikach.
Ma klapki na oczach, czy co?
Czytelnicy czekają wyłącznie na wpisy Okruszka!
Opublikowano Z pamiętnika Okruszka
Otagowano bal karnawałowy, faworki, Karnawał, król, rodzeństwo, rodzina na emigracji w Holandii, rozwój dziecka, Tłusty Czwartek, zima w Holandii, zmiany
5 Komentarzy