Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna, ciuchy i drobiazgi
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
hubedi
Iwona Kmita
Kobieta po 30
kolekcjoner marzeń
Listy i [inne] brewerie
Lustro
mariposaflower
Matka Puchatka
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Mysz Galaktyczna
Na karuzeli życia
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
nieodkrytapl
Pani od biblioteki
Pogodna dojrzałość
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Tajwan i nieznana Japonia
Walcz zawsze do końca
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Miesięczne archiwum: Wrzesień 2015
Mam 16 miesięcy
Mój biedny „Pamiętnik Okruszka” już od dawna leżał odłogiem i prosił się o uwagę. A ja wciąż nie miałam czasu. Tyle się działo, że aż nie wiem, od czego zacząć mój wpis. Może sięgnę pamięcią jeszcze do wakacji. Znów byłam z rodzicami i rodzeństwem w Polsce. Tam dni płynęły nam zupełnie innym rytmem… Przede wszystkim było gorąco, bardzo gorąco! Wciąż szukałam cienia i ochłody.
Muzeum Madame Tussauds w Amsterdamie
Ta – ta – ta – tam!
Muszę się pochwalić i ogłosić wszem i wobec: w końcu byłam w Amsterdamie!
Wcześniej bywałam w przemysłowej dzielnicy miasta stołecznego, gdy woziliśmy dzieci do polskiej szkoły, ale to przecież nie to samo. Tamto się nie liczy;) Teraz dotarłam do centrum! Wreszcie…
Podaj dalej, czyli „łańcuszek szczęścia”
Wczoraj rano dostałam wiadomość od Tamary Tur, z propozycją przyłączenia się do zabawy Liebster Blog Awards, która krąży w sieci na całym świecie i nazywana jest „złotymi myślami”. Skojarzyła mi się z łańcuszkiem szczęścia, znanym z czasów szkoły podstawowej (oj, dawne dzieje… ).
Zasady zabawy, w skrócie, przedstawiają się następująco: „Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował”.
Dziękuję za zaproszenie do udziału w zabawie i od razu przechodzę do rzeczy, czyli odpowiadam na pytania. Mam nadzieję, że trafił mi się łatwy zestaw;) Czytaj dalej
Przychodzi baba do lekarza… Z dwójką dzieci
…To był męczący tydzień, dlatego wcale nie żałuję, że się kończy… Jeszcze w poprzedni czwartek, beztroskie chwile na placu zabaw z Okruszkiem, przerwał telefon ze szkoły. Pani dyrektor poinformowała mnie w słuchawce, że Groszek jest chory, ma chrypę, gorączkę i „astmatyczny” oddech. Zamiast kontynuować wspinaczkę na zjeżdżalnię, pobiegłyśmy do szkoły. W szkole zastałam następujący widok: mój synek siedział w dyrektorskim gabinecie, oddychał chrapliwie, a w ręku trzymał kubek z … czarną kawą. Pani dyrektor, w dobrej wierze, poczęstowała Groszka życiodajnym napojem z kofeiną. Miał poczuć się lepiej. Dla siedmiolatka było to pierwsze w życiu spotkanie z prawdziwą kawą, na dodatek gorzką. Mój „dobrze ułożony” chłopiec pierwszy łyk „małej, czarnej” dyskretnie wypluł w toalecie, a następne przełknął, bo nie śmiał ponownie wychodzić do łazienki. 🙂
Po południu poszliśmy do przychodni.
Z wizytą na ekologicznej farmie…
W powszechnej opinii Holandia jest krajem słynącym z rolnictwa, hodowli i upraw, zwłaszcza kwiatów, ale nie tylko. Wcale nie znaczy to, że w sklepach można znaleźć w bród owoców i warzyw po przystępnych cenach. Nic bardziej mylnego! Owszem, jest spory wybór różnych gatunków zieleniny, ale wysokie ceny powodują, że człowiek dwa razy się zastanowi, zanim włoży coś do koszyka. Zwłaszcza owoce są droższe niż w Polsce. Pamiętam, jak czekaliśmy wiosną aż w końcu truskawki będą tańsze, by w końcu pojeść ich do syta, ale w szczycie sezonu cena spadła do 1,25 euro za pojemniczek 250 gram. Zatem najedliśmy się truskawek dopiero… podczas pobytu w Polsce na wakacjach. Na szczęście jeszcze były!
Na plaży w Zandvoorcie…
Wrzesień rozkręcił się na dobre. Groszek i Iskierka już mają za sobą cztery tygodnie nauki. W ciągu dnia słonko nie żałuje nam jeszcze swych promieni, ale poranki i wieczory stają się chłodne. I jakoś tak mi szkoda żegnać się z latem i przestawiać na tryb jesienny…
Dlatego dziś powróciłam wspomnieniami do ostatniego sierpniowego upalnego weekendu. Wybraliśmy się wówczas do nadmorskiej miejscowości Zandvoort, znanej głównie z corocznych mistrzostw w rzeźbieniu w piasku. Spędziliśmy cudowne, leniwe popołudnie na plaży nad Morzem Północnym. Czytaj dalej
Imigranci
Dziś inaczej – bez zdjęć…
Od kilku dni, w ogólnoświatowych mediach, prym wiedzie temat imigrantów. W telewizji, na łamach gazet, na portalach społecznościowych wciąż porusza się problem uchodźców z Bliskiego Wschodu i Afryki zmierzających do Europy, głównie do Niemiec. Wczoraj obiegły świat zdjęcia martwego malutkiego chłopczyka, znalezionego nad brzegiem morza w tureckim kurorcie. Historia Aylana i jego rodziny wyciska łzy z oczu…Wciąż mam przed oczami ciało trzylatka i nie mogę skupić się na czymkolwiek innym… Dziś niby wykonywałam wszystkie codzienne czynności jak zwykle, a bawiąc się z Okruszkiem, nawet uśmiechałam się, ale…moje myśli wciąż błądziły… Czytaj dalej