Szukaj na blogu
Kalendarz
Najnowsze komentarze
- Iwona Zmyslona o Wyrośnięty Okruszek na tropach słońca
- Igomama o Beatka
- hubediblog o Beatka
- Ultra o Wyrośnięty Okruszek na tropach słońca
- Igomama o Wyrośnięty Okruszek na tropach słońca
Najpopularnieszje…
Blogoteka
Aksinia – kawa & puzderka
Anna, ciuchy i drobiazgi
Anna Maria Gregorowicz
Bajeczki Stokrotki
Belgia nasz dom
bezpukania.eu
Cichy zakątek poezji
entliczek-pentliczek
hubedi
Iwona Kmita
Kobieta po 30
kolekcjoner marzeń
Listy i [inne] brewerie
Lustro
mariposaflower
Matka Puchatka
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Mysz Galaktyczna
Na karuzeli życia
nie tak znów kolorowo
Nie tylko kartki
nieodkrytapl
Pani od biblioteki
Pogodna dojrzałość
Polki na Obczyźnie
Przystanek Wrocław
Rodzinka 2 + 3
Saol ar Ceilteach
spacerem przez życie
Tajwan i nieznana Japonia
Walcz zawsze do końca
- Błąd: kanał prawdopodobnie nie działa. Spróbuj ponownie później.
Wiem, że nic nie wiem
Wrzosy
Zielone życie na Zielonej Wyspie
Żeńska Komórka
Archiwa tagu: zwiedzanie Holandii z dziećmi
Było sobie Corpus
Dawno, dawno temu ludzie nie mieli dowolnej informacji w zasięgu kciuka gładzącego dotykowy ekran. W telewizji nie leciały reklamy, ale wybór był ograniczony do dwóch kanałów. Wielu z Was pewnie pamięta te czasy… Ja z tego okresu pamiętam serial, który wprost uwielbiałem: “Było sobie życie”. Czytaj dalej
Opublikowano Holandia
Otagowano Było sobie życie, Corpus, podróż w głąb ludzkiego ciała, zwiedzanie Holandii z dziećmi
10 Komentarzy
Plan Delta – Posejdon ujarzmiony
Jak zamknąć udane wakacje? Jak spowodować, by prócz wypoczętych ciał, przywieźć z nich też nieco wiedzy o kraju, w którym przyszło nam mieszkać? Nasz rodzinny KO-wiec zadbał o to, by w sposób Igo-kompatybilny „wstrzyknąć” nam wszystkim wiedzę o tym, co do niedawna było największą zmorą mieszkańców regionu, w którym spędziliśmy nasze wakacje: kapryśne i śmiertelnie groźne Morze Północne. I o tym, jak Holandia z problemem tym sobie poradziła. Wybraliśmy się na całodniowy pobyt w Deltapark Neeltje Jans.
Opublikowano Holandia
Otagowano atrakcje Zelandii, Deltapark Neeltje Jans, powódź 1953 roku, wakacje w Holandii, zwiedzanie Holandii z dziećmi
4 Komentarze
Giethoorn – od koziego rogu do „holenderskiej Wenecji”
Wiecie co zauważyłam? Że dawno na naszym blogu nie było… Holandii!
I czas to nadrobić. Co prawda pandemia nadal trwa (wręcz się wzmaga), ale na szczęście zawczasu zabezpieczyłam się przed wyjazdową posuchą i teraz (tadam!) wyciągam z rękawa asa: „holenderską Wenecję”, czyli Giethoorn. Odwiedziliśmy ją miesiąc temu, poniekąd przypadkowo.
Będąc na wakacjach w Polsce, zostaliśmy poproszeni przez „przyjaciół przyjaciół” o zawiezienie pewnej przesyłki do Holandii. Czytaj dalej
Zwolle: dwie podróże w czasie
Igorodzina kocha książki. Groszek może mniej (chwilowo, mam nadzieję), ale poza nim – stanowimy kolonię moli książkowych, dla których każda biblioteka czy księgarnia jest swoistą świątynią. Zamiast woni kadzideł – zapach świeżo zadrukowanego papieru. Zamiast ołtarza – rzędy półek. Zamiast konfesjonału – kasa. Za każdy grzeszek: i ten z twardą, i ten z miękką okładką – pokutę odprawiamy przy pomocy karty, bądź gotówki. Tak to zawędrowaliśmy do Zwolle, gdzie mariaż świątyni i księgarni wykracza poza nasze głowy, gdzie rzędy półek, kasa i woń papieru okupują dawny budynek kościelny.
Opublikowano Holandia
Otagowano figury lodowe, Ijsbeelden Festival, muzeum gier komputerowych, Wanders in de Broeren, zwiedzanie Holandii z dziećmi, Zwolle
21 Komentarzy
Jedziemy na safari!
Pierwsza niedziela czerwca była w Holandii jednym z tych dni, gdy człowiek marzy tylko o plaży, drinku z parasolką, względnie chłodzącej ciało kąpieli w jeziorze. Problem polegał na tym, że kilka dni wcześniej obiecaliśmy naszym pociechom w ramach prezentu na dzień dziecka „wypad” do Zoo w Arnhem. I nijak nie dało się ich od pomysłu tego odwieźć, nawet propozycja od najlepszego przyjaciela Groszka, by właśnie nad jeziorem spędzić ten dzień, nie była w stanie ich przekonać. Powód? Safari, które w Zoo tym miało się znajdować.
Opublikowano Holandia
Otagowano Burgers' Zoo, Safari, Zoo w Arnhem, zwiedzanie Holandii z dziećmi
18 Komentarzy
Bajeczny świat
W zeszłym tygodniu postanowiliśmy skorzystać z wolnego dnia (Holandia świętowała z okazji Wniebowstąpienia) i porwać dziatwę do magicznego miejsca na północ od nas. W odróżnieniu od Eftelingu, o którym Igomama pisała już w przeszłości, wybraliśmy atrakcję nieco mniej popularną, mnie zatłoczoną, mniej szaloną (żadnych kolejek górskich w miejscu tym nie znaleźliśmy). Zapraszam na krótki spacer po Sprookjeswonderlaand.
Opublikowano Holandia
Otagowano parki rozrywki w Holandii, Sprookjeswonderland, zwiedzanie Holandii z dziećmi
30 Komentarzy
O miast wypompowywaniu
Życie na emigracji niesie ze sobą pewne wyzwania. Jedno z nich to zapewnienie pociechom godziwej edukacji w posługiwaniu się ojczystym językiem. Igomama już dawno zauważyła, że lekcje w polskiej szkole, mimo swych oczywistych zalet, jako jedyne źródło takiej edukacji nie wystarczą. I tak zrodził się pomysł wypracowań a ostatnio – listów. Wnuki listy piszą i choć czasem poczta listy te gubi, to wysiłek włożony w napisanie listu w las nie idzie…
Opublikowano Groszek, Holandia, Iskierka
Otagowano muzea techniczne, Muzeum Cruquius, największa maszyna parowa na świecie, zwiedzanie Holandii z dziećmi
12 Komentarzy
Las jak z bajki w Efteling
Myślałam, że takie miejsca istnieją tylko w dzieciństwie i w snach ludzi dorosłych.
Gdy zmęczeni codzienną gonitwą za pieniędzmi, znużeni koniecznością wykonywania tych samych obowiązków, zestresowani wszechobecną rywalizacją i wymaganiami – w końcu w środku nocy wejdą do łóżka (zawsze za późno) – i przytulą policzek do poduszki, to … być może, pojawi się ten sen. O Bajkowym Lesie.
Wspomnienie dziecięcych lat.
Las zielony, pachnący, niby zwyczajny, a przecież zupełnie wyjątkowy za sprawą swoich mieszkańców. I gadającego drzewa oczywiście…
Wiatraki zaklęte w czasie, czyli Kinderdijk
Mówisz: Holandia, myślisz: wiatraki… Prawda?
Oczywiście masz jeszcze parę innych skojarzeń, ale jednak te młyny gdzieś tam zawsze wtapiają się w holenderski krajobraz i machają swoimi wielkimi skrzydłami…
Jako, że nasz blog nosi nazwę „Dzieciaki i wiatraki”, już od dawna, czułam się zobligowana, aby „zabrać” Was w pewne wyjątkowe miejsce.
Macie ochotę na małą wyprawę?
Gwarantuję, że będzie mnóstwo wiatraków! A czy dzieciaki też będą?
Wiadomo, z dziećmi bywa różnie, więc lepiej niczego nie obiecywać, ale… Owszem!
Dzieciaki też będą, bo w rzeczy samej to właśnie one te młyny zwiedzały.